Core wars jest mi znane, ale o ile dobrze pamiętam, to kiedy się tym bawiłem, było strasznie miernie udokumentowane, zarówno sama lista rozkazów, jak środowisko. Więc w tej epoce gładzenia i łupania zająłem się czymś bardziej udokumentowanym, a mianowicie assemblerem x86 (wtedy byłem posiadaczem 286). A że miałem trochę doświadczenia z assemblerem z80 (Zeus assembler na przykład), więc mnie to wciągnęło. A Red Code ominąłem szerokim łukiem (razem z kumplem zresztą), bo w tamtych czasach dokumentację to się uzyskiwało z kserówek kupowanych na Warszawskim Wolumenie za grube pieniądze, a tam o RedCode to nie słyszeli.
Co do programów piszących programy - no tutaj mam parę wątpliwości. Klasyczne programowanie rozumiem jako przelewanie konkretnego ALGORYTMU na formę instrukcji, które następnie wykonuje komputer jako URZĄDZENIE ALGORYTMICZNE. To oznacza, że cokolwiek twórca aprogramu zaprojektował, program wykona, I TYLKO TO. Stąd moje porównanie do łapania się lewą reką za prawe ucho. No chyba, że mówimy o narzędziach typu RAD, to wtedy to jest ułatwienie, a nie utrudnienie.
Sam szczerze powiedziawszy interesuję się kwestią sztucznej inteligencji od jakiegoś czasu i nawet wymyśliłem (ale nie opatentowałem na razie
) coś, co nazwałem Chaos Drive. Celem tego zjawiska miało być symulowanie wypowiedzi na poziomie polskich parlamentarzystów, z wykorzystaniem 1) systemu eksperckiego 2) syntezatora mowy 3) Generatora chaosu i 4) Struktury kontrolno/scalającej mającej na celu przepuszczanie instrukcji pochodzących z generatora chaosu przez system ekspercji i wyłuskiwanie przez to pozornie sensownych ciągów zdań i wypowiedzi. W tym przypadku trudno zdefiniować jakikolwiek algorytm właśnie, który byłby efektem działania tego programu. Projekt zarzuciłem na czas nieokreślony, więc nie mam się czym pochwalić, ale może kiedyś, jak znajdę czas...
.styk.