Sotatnio obejrzałem:
Pulp Fiction, Kill Bill Vol. 1&2 i Rezerwowe Psy -> kolejność chronologiczna ale także w kolejności od najlepszego do najgorszego.
Wszystkie trzy mi się podobały (Kill Bill traktuje jako całość). Tarantino umie mieszać w chronologii, poczucie humoru w jego filmach mnie rozbraja a przy tym gra aktorska stoi na wysokim poziomie we wszystkich jego dziełach.
Pulp Fiction to Tarantino w szczytowej formie. Stawiam, że w walizce był Royal z Serem
Kill Bill to już coś z nieco innej bajki (ale przy tym Tarantinowskie jak holera) - głupi jak but i bardzo brutalny - ale w tym wszystkim bardzo zabawny i tak miało być. Lekka, łatwa i przyjemna (dla niektórych
produkcja. Trzeba przyznać, że biją się wyśmienicie.
Rezerwowe psy
Przy tym filmie nudziłem się chyba najbardziej. Nie jest zły, ale jakoś tak wszystko się w nim wolno wlekło. Może gdybym obejrzał go przed Pulp Fiction bardziej by mi się spodobał. Mimo wszystko warto zobaczyć. Jest w nim parę nawiązań do Pulp Fiction.
Oprócz stuffu Tarantino
Człowiek Pies - Ciekawy... Warto zobaczyć dla scen walk (kamerzyści wykonali swoją pracę wybitnie) ,ale również dla dobrego scenariusza. Nie nudziłem się ani minuty.