Gry Planszowe

Rozmowy o grach komputerowych.

Moderator: Ekipa Forum

Gry Planszowe

Postprzez Materius » 5 lutego 2007, o 20:00

Czy graliście w takie gry? Jak tak to w jakie i czy wam się podobały?
Avatar użytkownika
Materius
 
Posty: 220
Dołączył(a): 24 stycznia 2007, o 15:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Lafcadio » 5 lutego 2007, o 20:05

Wiem, że jest Cywilizacja. I bardzo chętnie bym zagrał.
Są jakieś inne?
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez Materius » 5 lutego 2007, o 20:22

Ja znam:

Lord of the Rings: The Boardgame

Arkham Horror grałem :)

DOOM: The Boardgame grałem :)

DOOM: The Boardgame Expansion grałem :)

Sin City Board Game

World of Warcraft: The Board Game grałem :)

Warcraft: The Board Game

więcej na stronie www.rebel.pl lub www.bard.pl

[ Dodano: 2007-02-05, 20:25 ]
Nawet Marcin Przybyłek może powiedzieć że grał w DOOM: The Boardgame iDOOM: The Boardgame Expansion bo sam z nim grałem:)
Avatar użytkownika
Materius
 
Posty: 220
Dołączył(a): 24 stycznia 2007, o 15:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tixon » 6 lutego 2007, o 09:30

A czy wielki mistrz pióra (długopisu? klawisza komputerowego?:D) mógłby napisać króciutką(w porównaniu do GD :>) recenzję tej gierki?:> :lol:
Thinking about you... Luna
Avatar użytkownika
Tixon
 
Posty: 134
Dołączył(a): 7 grudnia 2006, o 15:25
Lokalizacja: Piła

Postprzez Materius » 6 lutego 2007, o 12:43

JA mogę poleci Doom'a. Gra jest naprawdę dobrze zrobiona, ale mistrz gry ma trochę przegięte zasady :evil: . Marini bardzo rzadko wygrywają :x . bardziej zrównoważoną grą jest Descent: Journeys in the Dark gdzie mistrz gry jest trochę słabszy i zasady są lepiej dobrane dla bohaterów :mrgreen: .
Avatar użytkownika
Materius
 
Posty: 220
Dołączył(a): 24 stycznia 2007, o 15:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 2 marca 2007, o 15:54

Tak, zgadza się, grałem w Dooma, nawet go mam wraz z dodatkiem. To fajna gra i nie jest to stricte gra planszowa. Ale od początku.

1. Jeśli chcesz pograć w planszowego Dooma, zarezerwuj minimum 7 godzin czasu. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz musiał/a się spieszyć.
2. W Dooma (podobnie jak w Descenta, który utrzymany jest w klimatach fantasy) gra od 2 do 4 graczy, chociaż może grać też więcej osób.
3. Jest jeden mistrz, który kontroluje potwory, i gracze, którzy kontrolują żołnierzy marines.
4. Gra jest zrobiona na podstawie komputerowego Dooma 3: ma te same grafiki (od tej strony zrobiona jest perfekcyjnie), te same podłogi, te same grodzie i drzwi.
5. Nie jest to stricte gra planszowa, bo plansza tworzona jest na bieżąco. Na początku Marines stoją w pomieszczeniu ograniczonym ścianami i drzwiami. Dopóki nie zdecydują się na otworzenie którejś grodzi, nie widzą, co jest za nią, więc nie wiedzą, jaka jest plansza. Dopiero po otwarciu drzwi mistrz czyta, co widzą i układa korytarz / pomieszczenie z elementów pokazanych na mapie, która jest tylko do jego wglądu.
6. Gra składa się z tur, w których Marini deklarują akcje takie jak sprint / ruch plus strzał / dwa strzały / przygotowanie się (do leczenia, obrony podczas ruchu mistrza, celowania w następnej turze lub dodatkowej ochrony podczas następnej tury). Mogą podnosić amunicję (żetony), broń (żetony), podchodzić do miejsc spotkań (zazwyczaj żeton ze zwłokami :shock:). Mistrz gry dobiera karty, które są tylko do jego dyspozycji, po czym spawnuje potwory (poza zasięgiem wzroku Marines) i wykonuje akcje potworami, czyli każe im się ruszać i atakować. Może także wykorzystywać karty, które uprzykrzają żołnierzom życie, na przykład ich spowolnić, zabrać amunicję, zniszczyć przeszkodę, przez którą nie mogą przejść większe diabły itd.
7. Figurki są plastikowe, niepomalowane. Potwory i Marines występują w trzech odmianach kolorystycznych: czerwonych, zielonych i niebieskich. Ma to uzasadnienie w regułach gry, bo gdy gra tylko jeden żołnierz, na planszy jest mniej potworów.
8. Gra podstawowa ma 5 scenariuszy, dodatek także 5, ale można je tworzyć i przekształcać samemu.
9. Cel każdego scenariusza (oprócz 10, którego nie jestem pewien) jest ten sam: uciec. Marines nie mają wielkich szans w starciu z narastającą armią wrogów, więc kluczą po nieznanych wcześniej korytarzach marsjańskiej bazy, by odnaleźć klucze do zamkniętych grodzi / znaleźć lepszą broń (ukochany BFG, czyli Big Fucking Gun ;)) i wydostać się z przeklętej bazy.
10. W 5 scenariuszu podstawowej gry wydaje się, że dotrą do hangaru z promami i uciekną. Oczywiście promy są zniszczone i muszą walczyć dalej :mrgreen:
11. Żeby było ciekawiej na początku gry każdy gracz losuje dwie karty czyniące z jego postaci kogoś wyjątkowego: np. żołnierza mogącego przeciskać się przez klatki wentylacyjne, mogącego oddawać więcej strzałów niż normalny wojak czy powodującego, że w jego pobliżu inni woje lepiej walczą.
12. Gra jest w zasadzie strategiczna. Żeby wygrać, trzeba w niej mocno myśleć. Tak jak pisał Materius, mistrz ma łatwiej i zazwyczaj lituje się nad Marines i przestaje wykonywać akcje, które uniemożliwiłyby im wygraną.
13. Dlatego gra Descent tego samego wytwórcy jest już lepiej wyważona, tak samo ładna i tak samo czasożerna.
14. Zapomnij o 7 godzinach. Przygotuj po prostu cały dzień. Dzięki temu nie będziesz o 22.00 popędzał kolegów, żeby wykonali ruch i przestawali się nad nim zastanawiać.
15. Wielkie znaczenie w tej grze ma rzut kostkami, które są wyjątkowe (i niestety, ścierają się), więc oprócz strategii znaczenie ma zwykłe szczęście. Szamani mają przewagę.
16. Ostatecznie polecam - ale pod warunkiem, że będziesz miał/a z kim pograć i że masz czasami dzień na zbyciu ;)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Postprzez Lu » 1 kwietnia 2007, o 08:52

Grałem wczoraj w hińczyka. Polecam z czystym sumieniem - to dopiero SF !
Zasadę zachowania energii traktuję bardzo poważnie, jako zasadę zachowania energii na później.
Avatar użytkownika
Lu
 
Posty: 533
Dołączył(a): 23 września 2006, o 09:42

Re: Gry Planszowe

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 27 sierpnia 2009, o 12:24

Ostatnio zakupiłem BATTLESTAR GALACTICA, na podstawie genialnego serialu. Graliśmy z Materiusem, jego ojcem i przyjacielem, Jerrvixem. I grało się świetnie. Jesienią wyjdzie (być może też w Polsce) dodatek "Pegasus expansion". Czy ktoś grał w tę grę? Albo może chociaż oglądał serial?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: Gry Planszowe

Postprzez M_L » 14 grudnia 2009, o 19:12

Pomoże mi ktoś wydać pieniądze? :D Szukam ciekawej gry planszowej w cenie powiedzmy do 100 zł (gdyby trzeba było to absolutnie maksymalnie 120 ale wolałbym poniżej 100). Warunki:
1) musi się komfortowo grać we dwie osoby (w więcej może ale nie musi)
2) tematyka do zaakceptowania przez kobietę :D czyli odpadają niestety wojenne strategie i przygodowo-erpegowe-gry fantasy/sci-fi
3) ma być git malina :D

Upatrzyłem na razie Carcassonne. Gra nagradzana, ponoć spokojnie można grać w 2 osoby, tematyka ciekawa. Macie jakieś inne propozycje? Chętnie je poznam.
Also known as Crowley
Avatar użytkownika
M_L
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 lutego 2009, o 01:19

Re: Gry Planszowe

Postprzez Farin » 25 grudnia 2009, o 19:22

Jestem posiadaczem starej gry "Magia i Miecz" wydanej u nas w latach 90-tych na licencji gry "Talisman"(Wymyślonej i wydanej w Anglii). Jeżdżę kilka razy do roku do Sandomierza. tam zbiera się ekipa i zaczyna być rozp.. ;]
Gra została wznowiona już jako "Talizman" w cenie ok 120 zł (wszystko zależy gdzie). O wiele lepiej zrobione grafiki, figurki plastikowe do pomalowania(stara wersja ma poprostu rysunki postaci na plastikowych podstawkach). No i ogólnie prezentuje się lepiej, ale prędzej mnie grom z jasnego nieba uderzy niż zamieniłbym swoją starą wersję na nową. Ta stara ma specyficzny klimat plus związana jest z moim dzieciństwem.
Celem Gry jest zdobycie przez jednego z graczy Korony Władzy. Jest parę krain po której się poruszamy rzucając kostką. Są karty przygody, które się losuje, a w nich potwory, nieznajomi, przyjaciele, potężne artefakty itp.
Kazda postać ma określoną siłę, moc oraz wytrzymałość. Walutą są mieszki złota(w nowszej wersji dodali jakież żetony losu czy cuś - nie znam szczegółów) za które kupujemy w wiosce czy w mieście miecze, tarcze konie itp.
Jesli spotka się dwóch graczy to mogę ze sobą walczyć, używając czarów, specjalnych zdolności i innych podłych trików :evilgrin:
Gorąco polecam. Tym bardziej, że w necie krąży MiM do wydrukowania wraz z dodatkami stworzonymi przez fanów.




Grałem tez w Battletech - bardzo fajna gra taktyczna z udziałem dużych robotów oparta o system Mechwarior. Tylko, że jej także nie ma już w sprzedaży.
Grałem też w wiele innych ale jakoś tytuły mi nie zapadły w pamięć (a przypomniałem sobie o jeszcze jednym: "Wojna o Pierścień" - choć do końca nie pamiętam czy aby na pewno miała taki tytuł. Fajna gra strategiczna.)
"Są dwie rzeczy bezgraniczne:
wszechświat i ludzka głupota. Co do wszechświata nie mam pewności." A. Einstein
"Prawda jest córą czasu. Poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności"
"Ogłaszanie swoich planów to dobry sposób, by usłyszeć śmiech Boga."
Avatar użytkownika
Farin
 
Posty: 471
Dołączył(a): 25 grudnia 2009, o 18:34
Lokalizacja: Pabianice

Re: Gry Planszowe

Postprzez M_L » 29 grudnia 2009, o 00:59

Kupiliśmy w końcu Carcassonne i mogę bez wahania polecić tę grę każdemu. Pwoeim nawet więcej: podoba mi się tak bardzo, że już planuję co by tu następnego kupić. :D Bo że kupię to jest pewne, planszówki są git!
Dla wyjaśnienia: gra polega na "budowaniu" mapy z kwadratowych tekturek. :) Rozsypuje się je po stole i każdy z graczy po kolei dobiera sobie sztukę i dokłada do już leżących na stole. Na każdym kwadraciku jest jakiś fragment krajobrazu: może być kawał łąki, może być jakaś droga (albo skrzyżowanie), może być klasztor albo fragment miasta. Klocki trzeba układać czywiście tak, żeby pasowały do siebie bokami. No i na to wszystko można postawić jeden ze swoich 7 pionków. Jeśli uda się dokończyć miasto albo drogę (czyli przeprowadzić ją od miasta do miasta albo chociaż do skrzyżowania) i stoi na nich nasz pionek dostajemy punkty, a figurka wraca do ręki i można ją postawić na czymś innym. I tak do wyczerpania kawałków "mapy". Proste i banalne ale daje mnóstwo frajdy. Trzeba trochę kombinować, bo pionków do dyspozycji jest niewiele, a plansza gry ciągle się zmienia, jest rywalizacja ale taka raczej spokojna, co najwyżej można komuś perfidnie zablokować możliwość dokończenia miasta jak się już wie jakie są dostępne klocki w grze. Gra się dość szybko, we dwie osoby jakieś pół godziny, może odrobinę dłużej i co najważniejsze do samego końca nie wiadomo kto wygrał, bo na koniec podlicza się dodatkowe punkty na nieco innych zasadach.
Gra jest bardzo solidnie wydana, elementy mapy są wydrukowane na grubej bardzo twardej tekturze, pionki są drewniane, instrukcja kolorowa i zwięzła, wystarczy raz zagrać żeby wiedzieć co i jak. Polecam każdemu, kto szuka lekkiej rozgrywki albo alternatywy dla skrabli. :)

Parę dni temu miałem też okazjępograć z kolegami w Neuroshimę Hex. Zupełnie inny klimat ale w sumie też chodzi o rzucanie żetonów na planszę. Zasad jest tu sporo więcej ale jeśli mamy kogoś kto je nam wytłumaczy to wystarczy jedna gra żeby załapać większość zasad. Do wyboru 4 armie, więc można popróbować różnych strategii. Generalnie chodzi o to, żeby za pomocą własnych wojsk oraz tzw. modułów (takie enchantmenty z Magica :D) zniszczyć sztab przeciwnika. Używa się do tego niewielkiej planszy przypominającej plaster miodu, na której możemy kłaść swoje jednostki. Co jakiś czas rozgrywana jest bitwa i dopiero wtedy zadawane są obrażenia i spora część żetonów na ogół jest zabierana z planszy ("zabijana"). We dwie osoby gra się dość szybko ale we czwórkę trzeba sobie zarezerwować co najmniej godzinę. Gra jest nieźle wydana, w ciekawej formie graficznej z dość obszerną instrukcją. Ktoś mógłby tylko popracować nad pudełkiem, bo nie ma w nim jak przechowywać żetonów żeby się nie pomieszały (a jest ich całkiem sporo).
Ogólnie gra warta polecenia, zwłaszcza że nie kosztuje majątku. Największy minus to duża rola przypadku, bo sukces często zależy tylko od tego, jakie żetony udało nam się dociągnąć w danej chwili.

Poczytałem trochę o innych tytułach i już mam listę życzeń na ten rok. :D Tytuły bardzo różne, od karcianek i gier ekonomicznych aż po wspominaną już Cywilizację. A może ktoś może powiedzieć coś wiecej o któymś z tych tytułów:
Pandemic - jeden z moich faworytów. Wszyscy gracze współpracują w walce z epidemią śmiertelnych chorób. Gra sięna mapie świata, wcielając się w różne role (budowniczy, naukowiec itd). Ponoć nawet można zagrać samemu, bo tu gra się "przeciwko grze" a nie innym graczom. Plusem jest też cena - 85 zł w porównaniu do innych tytułów to raczej niewiele.
Race for the galaxy - to kupię ale dopiero w drugiej połowie roku, bo wtedy prędzej zbiorę kogoś do grania; moja dziewczyna na pewno tego akurat tytułu nie polubi. :P To jakaś gra karciana w stylu Master of Orion. Ponoć bardzo wciągająca i zmuszająca do myślenia no i taka "na poważnie". Z tym, że to nie karcianka kolekcjonerska. Kupuje się grę i tam są wszystkie karty jakich potrzeba do gry. Kosztuje stówę.
Dominion - też karcianka, ponoć jedna z najlepszych gier na rynku ale nie pamietam dokładnie o co w niej biega. :D 130 zł więc już drogo, trzeba będzie doczytać i się zastanowić.
Wysokie napięcie - gra polegająca na elektryfikowaniu miast. :D POnoć klasyk nad klasykami i pewnie bym siędługo nie zastanawiał ale podobno dużo ciekawiej gra się w co najmniej 3 osoby.
Caylus, Stone Age, Eufrat i Tygrys - to trzy gry ekonomiczne w cenie 120-150zł. Caylus jest o tyle ciekawa, że pozbawiona praktycznie elementu losowości. Na razie trochę zbyt skomplikowane ale w przyszłości chętnie którąś z nich bym wypróbował.
No i na koniec Cywilizacja - Poprzez Wieki. To co prawda też skomplikowana i dość czasochłonna gra ale jak zobaczyłem zdjęcia to po prostu na nią "zachorowałem". :D Należy do gatunku tych bardzo drogich, bo polska edycja to wydatek rzędu 160 zł (wszystkie gry powyżej 200zł traktuję jako nieosiągalne i bardziej niż "bardzo drogie") ale jako miłośnik komputerowej Cywilizacji po prostu muszę to kiedyś kupić. Pozostaje tylko kwestia namówienia dziewczyny na grę. Pewnie będzie trzeba poświęcić coś w zamian ale wiem że będzie warto. :P Tu może ktoś wie jak w rzeczywistości wygląda ta polska edycja? Bo wyczytałem, że jest sporo gorzej wykonana niż oryginał. Jeśli tak to może jednak warto byłoby dołożyć trochęforsy i załatwić edycję angielską. Ale to najlepiej byłoby samemu pomacać... Dobrze, że do Rebela mam 5 minut drogi piechotą z uczelni, będę ich musiał odwiedzić.
Also known as Crowley
Avatar użytkownika
M_L
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 lutego 2009, o 01:19

Re: Gry Planszowe

Postprzez M_L » 11 stycznia 2010, o 20:07

Podbijam (może ktoś to czyta :D), bo kupiłem Cywilizację. Aaaaaaaaale fajne. :D Całkiem słusznie polska edycja nawiązuje nazwą do gry komputerowej, bo to nieoficjalne przeniesienie jej na planszę. Reguły z początku wydają się dość skomplikowane, w każdej rundzie można zrobić całe mnóstwo różnych rzeczy - od budowy kopalń/budynków administracyjnych/oddziałów wojskowych, przez powiększanie populacji, zagrywanie akcji militarnych, wojen, najazdów, kolonizację, aż po granie akcji specjalnych i budowanie cudów świata. W międzyczasie przelicza się punkty, produkowaną żywność i kamienie (:D) oraz inne współczynniki, więc jest co robić. Zaczynamy w antyku, żeby przez jakieś 1,5-2 godziny budować samoloty odrzutowe i wynajdywać internet. Po dwóch partiach (można zacząć od wariantu uproszczonego) każdy już łapie o co chodzi i można się zagłębić w konstruowanie misternych strategii. W pudełku dostajemy dwie grube tekturowe plansze do liczenia punktów i wykładania kart, cztery karty-podstawki dla graczy (niestety wydane na zwykłym grubym papierze więc je po prostu zalaminowałem dla bezpieczeństwa) oraz pierdylion różnokolorowych kosteczek i kart (mniejszych od takich do gry w pokera). Cena tego cudeńka to 150zł ale warto tyle dać, bo zabawa jest znakomita. Zresztą aktualnie gra jest na 4 miejscu w rankingu BGG, więc to jedna z najlepszych planszówek na świecie. No i świetnie sprawdza się w wariancie dwuosobowym.


Zachęcony Cywilizacją i Carcassonne zainteresowałem się trochę bardziej tymi grami, poczytałem co i jak i mam plan. :D Po pierwsze w tym roku zamierzam kupić Agricolę (symulator wieśniaka, yeah!) i Race for the Galaxy przed wakacjami. Po drugie - poczułem w sobie Adama Słodowego i zacząłem kombinować samoróbę Puerto Rico. :P Oto wynik weekendowych prac:
Obrazek
Wszystkie karty i żetony, których skany można bardzo łatwo znaleźć w sieci, wydrukowałem sobie na papierze technicznym, nakleiłem na tekturę ze starych kalendarzy i... "laminowałem" ręcznie za pomocą taśmy klejącej. :D Poszły dwie rolki taśmy ale teraz nic nie ma prawa się rozkleić. Planszę musiałem przerabiać z wersji holenderskiej (napisy), potem wydrukowałem jak żetony ale nie oklejałem taśmą tylko normalnie zalaminowałem (urządzenie marki Tesco Value, zwraca sie po 20 akruszach, polecam i pozdrawiam :D). Zamiast dublonów walutą będą polskie grosze. Do zrobienia została jeszcze plansza banku (prace graficzne w toku) oraz najgorsze czyli masa kolorowych pionków i żetonów. Będę kombinował z modeliną (jako formę spróbuję użyć wyprasek po tabletkach), jak nie wyjdzie to w ruch pójdzie drewno, a jak i to mnie pokona to po prostu powycinam je z grubej tektury albo kupię jakieś fikuśne guziki.
W planach mam jeszcze Wysokie Napięcie i Caylus. Materiały do nich mam już na komputerze ale robota musi poczekać na "po sesji". Z Wysokim Napięciem będzie o tyle ciekawie, że plansza tam jest dość duża i będzie ją trzeba zrobić naklejając wydrukowaną mapę na grubą tekturę i wymyślić jakiś sposób na połączenie poszczególnych jej elementów (planuję użyć taśmy naprawczej, ma być w promocji w Lidlu w tym tygodniu :D). Ogólnie fajna zabawa takie majstrowanie, mam tylko nadzieję, że nie zwymyślacie mnie tu od planszowych piratów.
Also known as Crowley
Avatar użytkownika
M_L
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 lutego 2009, o 01:19

Re: Gry Planszowe

Postprzez Farin » 12 stycznia 2010, o 17:49

Czyta, czyta. Od deski do deski ;]
"Są dwie rzeczy bezgraniczne:
wszechświat i ludzka głupota. Co do wszechświata nie mam pewności." A. Einstein
"Prawda jest córą czasu. Poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności"
"Ogłaszanie swoich planów to dobry sposób, by usłyszeć śmiech Boga."
Avatar użytkownika
Farin
 
Posty: 471
Dołączył(a): 25 grudnia 2009, o 18:34
Lokalizacja: Pabianice

Re: Gry Planszowe

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 22 stycznia 2010, o 21:59

No, M_L, dałeś czadu :)

Ja ostatnio kupiłem:

Animalię (dla córki). Śliczna gra karciana z medalami, interesujące reguły, dorośli się nie nudzą.

Jamaicę - też grę familijną, tej samej firmy. Brawa za pudełko i wykonanie. Bardzo ciekawa mechanika gry, niby wyścig żaglowców dookoła wyspy, a de facto sporo kombinowania a i śmiechu dużo.

Battlestar Galactica + Pegasus Expansion. Graliśmy ładnych kilka razy z obecnym tu Materiusem, jego ojcem i przyjacielem Jerrvixem. Klasyka. Niezwykła mechanika, podejrzenia i paranoja :).

Space Hulk - jeszcze nie grałem. Kończę malować tyrarnidów.

Chaos in the Old World - genialna gra. Wypieki na twarzy, napięcie sięgające zenitu. Materius wygrał 4 razy jako Khorne, aż za piątym razem zatriumfował Nurgle, pan rozkładu, czyli ja :).

Mam teraz wielką ochotę na Horus Heresy, która to gra pewnie wyjdzie w marcu. Więcej napiszę wkrótce :).
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: Gry Planszowe

Postprzez M_L » 24 marca 2010, o 02:28

Kupiłem Pandemic. :D Rozegrałem co prawda dopiero 2 partie, ale już wiem że to jest to! Tematem gry jest walka z epidemiami 4 śmiertelnie groźnych chorób. Mamy sobie mapę świata, na niej największe miasta, jedną talię kart, która pozwala przemieszczać się naszym postaciom pomiędzy miastami oraz wynajdywać szczepionki oraz drugą, określającą gdzie pojawiają się nowe ogniska chorób. Każdy z graczy (można grać nawet samemu, a maksymalnie w 4 osoby) losuje postać, w którą się wciela - może to być Medyk, Naukowiec albo inny specjalista, z których każdy ma jakąś specjalną umiejętność. Gra polega na tłumieniu ognisk epidemii oraz doprowadzenie w międzyczasie do stworzenia szczepionek na wszystkie 4 występujące w grze choroby. Warto zaznaczyć, że gracze współpracują ze sobą i wszyscy razem walczą przeciwko grze, która jest po prostu bezlitosna i przy braku porządnego główkowania i ostrożnego planowania szybko kończy się ogólnoświatową pandemią. Emocji jest dużo, liczy się każde posunięcie i każda karta.
Wykonanie całości jest moim zdaniem świetne. Solidna plansza w ponurych barwach, kapitalne wielgaśne pionki, kolorowe drewniane sześciany do zaznaczania ognisk chorób, kilka żetonów i duże karty z prostą ale estetyczną grafiką. Naprawdę wygląda to fajnie i przede wszystkim trzyma klimat.
Cena 85 zł to może nie do końca "tanio" ale w porównaniu do innych gier na pewno jest całkiem rozsądna. Elementów jest sporo, ich wykonanie przyzwoite, pudełko nieduże i wygodne, instrukcja dość przejrzysta i niezbyt długa. Można się jedynie przyczepić do polonizacji. Pominę litościwie koszmarny błąd ortograficzny w instrukcji, ale trochę dziwnie wyglądają nazwy miast tylko częściowo przetłumaczone. Mamy obok siebie "Moskwę" i "Milan", a jedną z czterech chorób jest Anthrax, zamiast swojskiego wąglika, chociaż pozostałe to cholera, du brzuszny i SARS. Dziwne to. Pomimo tej małej wpadki, serdecznie Pandemic polecam, zwłaszcza tym, którzy wolą kooperację od walki z innymi graczami.


W tak zwanym międzyczasie kończę drugi projekt pod wezwaniem Adama Słodowego, mianowicie samoróbkę Twilight Struggle. Aktualna cena na Rebelu, wynosząca 200zł, skutecznie zachęciła mnie do kombinowania. Znalazłem skan mapy, którą wydrukuję na kilku arkuszach papieru samoprzylepnego i nakleję na tekturę 3mm, żetony zrobię podobnie jak te do Puerto Rico, ale najważniejszym elementem są 103 karty z wydarzeniami. Nietrudno znaleźć spis kart wraz z tekstami na nich oraz przykładowe zdjęcia z ogólnym układem, zaprzągłem więc do roboty program graficzny, wziąłem słownik angielsko-polski oraz Historię Współczesną i... kończę robić projekt polskiej wersji. :P Oryginały wyglądają tak: http://www.boardgamegeek.com/image/2776 ... t-struggle a wersja made-by-me tak: http://img692.imageshack.us/img692/5535/47795636.jpg
Zostało mi jeszcze kilkanaście do zrobienia, potem drukuję na samoprzylepnym papierze i nakleję na zwykłe pokerowe karty. Swoją drogą to trochę głupotę zrobiłem, bo chcąc być wiernym oryginałowi od początku przygotowałem szablon do kart 63x88 mm. Dopiero potem się zorientowałem, że to karty pokerowe, trochę szersze od tych najpopularniejszych zwyczajnych, które można kupić w każdym kiosku za 5 zł i trochę trudniej dostępne (no i droższe oczywiście). Jakoś dam radę, efekt próbnego klejenia wyszedł bardzo dobrze, a jak już będę miał karty, to reszta pójdzie szybko. Co prawda plansza jest dość duża ale jakoś to pokleję z mniejszych arkuszy.
Ale najlepsze jest to, że podczas całej tej roboty baaardzo mocno dokształcam się z historii najnowszej. Tematem gry jest starcie mocarstw w czasie Zimnej Wojny, a na kartach przedstawiono autentyczne wydarzenia, które miały wpływ na rozkład sił i bieg historii. Chcąc to jakoś przetłumaczyć i zrozumieć mechanikę, a także szukając ilustracji na karty, przekopałem się przez setki stron internetowych, artykułów i zdjęć, a w końcu polazłem do biblioteki i wziąłem trzytomową "Najnowszą historię świata", którą połknąłem jak najlepszą powieść. To jest zbrodnia, że w szkole XX wiek to tylko wojny światowe i historia Unii Europejskiej! Lata powojenne to niesamowite bogactwo fascynujących historii i zdarzeń, o których młodzież nie ma zielonego pojęcia. Inna sprawa, że czytanie historii na luzie, bez konieczności zapamiętywania milionów dokładnych dat i nazwisk jest czym innym niż zakuwanie do klasówki. W każdym razie cieszę się bardzo, że znalazłem taką a nie inną motywację i co nieco się dowiedziałem o świecie.
Tymczasem gra się tworzy, jak skończę nie omieszkam pokazać zdjęć. :P Jakby kogoś zainteresowała, odsyłam do portalu boardgamegeek.com.
Also known as Crowley
Avatar użytkownika
M_L
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 lutego 2009, o 01:19

Następna strona

Powrót do Gry Komputerowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości