Czasem zdarza się sytuacja "ad hoc"... czyli... masz wszystko rzucić (ale ma być zrobione na wczoraj) i natychmiast zorganizować spotkanie lub szkolenie... albo wziąć udział we wcześniej nie planowanym even'cie...
Wariant najgorszy (dla mnie oczywiście) wyjechać... jutro z samego rana... do Trójmiasta... a w niedzielę szkolenie w Krakowie... ... trzeba się spotkać w niedzielę na Dworcu Centralnym w Warszawie z koleżanką, która jedzie ze Szczecina bo razem prowadzimy szkolenie w Krakowie... Jest zima, zawieja, pociągi opóźnione bo na torach śnieg, zaspy...
Panika...
Brak pomysłu... pustka w głowie... ma być obecny sam Szef... albo Szef and company...
Co robić ? Nagłe, bardzo złe samopoczucie ? Choroba w rodzinie ? Trzeba odebrać dziecko z przedszkola ?
A może udawać geniusza... ?
E.
Zapomniałam dodać, że w Gdyni nie ma prądu i nie można używać laptopa... a w Krakowie sala wynajęta na szkolenie okazuje się porażką i brakuje krzeseł dla uczestników...