"Mindwarp" ("Umysł poza kontrolą")
Jedynym możliwym wyjściem jest ucieczka w odmianę wirtualnej gry.
Zniszczony jądrową wojną, postapokaliptystyczny, brutalny, prymitywny
świat. Kanibale, mordercy, łowcy, niewolnicy, władcy.
Podziemny schron w którym wegetują resztki ludzi. A w zasadzie to
nie wiadomo już co jest realne a co nie. Są ludzie czy też całe uniwersum
jest w pamięci jakiegoś komputera. Może nawet wyrzuconego na śmietnik.
Zasadnicze pytanie - jaki świat potraktujesz jeszcze jako realnie
istniejący. I co zrobić żeby jeżeli nawet jest sztuczny jeszcze za realny
traktowany i atrakcyjny był. Taki by grający zechciał dobrowolnie
w nim zostać. Świetnie przedstawione działanie AI sterującej grą,
pomagającej graczom, podsuwającej rozwiązania bądź pseudoprzypadkowe
wydarzenia wybawiające z opresji. Poświęcającej wszystko dla jednego
celu - graj dalej. Skrajna brutalność, taka na poważnie. Odniesienia
do mechanizmów działania różnych religii w tym tych pierwotnych też
się znajdą.
Można być kapłanem, molochem, władcą, planetą, nawet bogiem. Można
wszystko co się zapragnie. Tylko poza jednym. Nie da się wyjść z tej gry.
Mój numer jeden w tematyce traktującej o VR. Zwłaszcza za
końcówkę i przesłanie. Realizacja też na poziomie, raczej bez
komputerowych efektów, skromna i przez to tym bardziej przerażająca.
Dane z IMDB:
http://www.imdb.com/title/tt0100152/
ps
Uprzedzam że niektóre sceny są nieprzyjemne. Poważnie.