Kroz zrobił kilka zdjęć, może wrzuci...
Penisorakiety rysowałem we wpisie do książki Krzyśka / Kroza. Tak jakoś wyszło...
Krótka relacja:
1. Nie śpię prawie całą noc z piątku na sobotę.
2. Około 5.00 sprawdzam pocztę. Robert Letkiewicz podesłał utwór muzyczny pod okładkę komiksu Leanne. Jest świetny. Odpisuję.
3. Nieprzytomny jadę do Lublina. Podsypiam po drodze.
4. Jest objazd do Ljublię, bo był wypadek. Całe szczęście, że wyjechałem wcześniej. W radiu mówią, że już 7 osób zginęło na drogach.
5. Dojeżdżam. Ledwo wchodzę, wita mnie Lamas, jak zwykle roześmiany. Mówi do mnie "pan". Koryguję.
6. Zaraz pojawia się Krzyś / Kroz. Obaj pomagają mi wnieść rollupy i rozstawić je.
7. Mam wystąpienie "Nie ma nas". Wcześniej na Krzyśka mówię "Piotr", więc trochę się boję, że zmęczenie spowoduje, że nie uda mi się przekazać dość skomplikowanego wywodu. Sala jest pełna.
8. Po prelekcji jem kanapkę, gadamy z Krzyśkiem / Lamasem, pojawia się Torkil, eee, Martius. Krawat, czarna koszula / marynarka / spodnie , płaszcz, kapelusz. Orientuję się, że Lamas też ma torkilowy imidż. Żałuję, że sam się na Torkila nie ubrałem. Następnym razem naprawię ten błąd.
9. Spotkanie autorskie. Ludzi mało (10?), ale jest wesoło. Martius / Lamas / Kroz brylują
. Pokazuję wiele niepublikowanych dotąd grafik do gry planszowej i nową grafikę pod rollup. Prezentuję nieznane fakty na temat Torkila i Pauline...
10. Jadę do Radia Lublin (żegnam się przedtem z Krozem). Na miejscu nagrywamy materiał na dwie audycje. Zgodnie z obietnicą wspominam na antenie o Krzyśku / Marcinie / Wojtku (Lamasie, Krozie, Martiusie).
11. Obiad z panią redaktor Małgorzatą Żurakowską. Bardzo ciekawa rozmowa, ale raczej nie do relacjonowania...
12. Wracam na konwent. Okazuje się, że spóźniłem się na własny dyżur w księgarni Solaris. Ale tylko pół godziny. Gadamy z Martiusem, Lamasem, Bartkiem (jest w połowie II tomu, kolega Martiusa i Lamasa), wymyślamy część fabuły do gry planszowej, obiecuję im wpis do kredytów w grze. Podpisuję książki, gadam z miłym socjologiem, wieloma innymi osobami, wciąż w księgarni u Wojtka Sedeńko (Solaris).
13. W międzyczasie Wojtek częstuje mnie "kompocikiem". Kompocików wypijam trzy. Działają.
14. Organizuję sobie nocleg (okazało się, że organizatorzy nie wiedzieli, że będę nocował). Trochę to trwa. Mam nocować w czymś w rodzaju klasztoru...
15. Żegnamy się z Bartkiem i Marcinem (Lamas już przygotowuje dla nich sesję RPG).
16. Do klasztoru wiezie mnie Wojtek Sedeńko. Wrzucam do pokoju bagaże, wychodzimy do pubu nr 1. Pijemy ciemne piwo, zamawiam paluszki z kurczaka, chcę płacić od razu, żeby mieć z głowy. Ta prowokacja wywołuje liczne komentarze. Gadamy z Wojtkiem, Ryśkiem, Klaudią.
17. Pub nr 2. Pijemy inne ciemne piwo, podobno pyszne. Dużo rozmów o muzyce i tam dalej.
18. Pub Sarmata. Docieramy do reszty konwentowiczów. Mawete, Martva, Shenra, Klaudia, o, wiele osób. Rozmowy toczą się do 2.00.
19. Śpię.
20. Śniadanie, bardzo skromne, w refektarzu.
21. Rozmowa w księgarni Solarisu z Wojtkiem Sedeńką.
22. Kupuję tradycyjnie 2 książki, zabieram grę Middle Earth Quest (piękna!)
23. Jadę do domu. W międzyczasie otrzymuję 10 telefonów od córki i żony, bo za kilka godzin ma się odbyć impreza urodzinowa Kalinki.
24. Dojeżdżam do domu, kończę ustalenia dotyczące komiksu Leanne, uczestniczę w życiu domowem.
Jament.