*marudzi trochę* a da się jakoś osobiście odebrać w stolicy?
Bo ja bardzo niechętnie podchodzę do poczty polskiej, ostatnio ktoś niezorientowany przeprawił mi adres na kopercie (już na poczcie, bo wydruk na naklejce z adresem dobry był) i w ostatnim dniu możliwego odbioru przed odesłaniem do nadawcy udało się odnaleźć przesyłkę, poszła do sąsiadów, na awizo był zły adres, nie do nich - to nie odbierali i nie pomyśleli, że to może być coś do sąsiadów którychś. A że sąsiedzi to samo nazwisko mają, co ja, to się jednakowoż nieco obawiam, że znów taki numer im przyjdzie do głowy tym na poczcie. To może jednak się uda osobiście...? *ocka kotecka*