Niestety zmartwię panów...
Gra jest beznadziejna.
Wydajność samej gry jest baaardzo niska, kiedy na reakcje potrzeba milisekund nie zwracasz uwagi na cienie.
Pingi do serwerów trochę poniżej 300 ms przeważnie.
Serwerów jak ostatnio patrzyłem było poniżej 100 to jest dolina.
Była jedna broń w grze (oprócz toporka), teraz jest kilka, ale naprawdę to używasz dalej tej jednej.
Chaos na planszach, szczególnie jak musisz wykonywać jakieś zadania.
Gra w nią kilka osób, które wymiata, wiec wbijasz się na serwer i jesteś mięsem armatnim, tak się nie nauczysz.
I tak masz odruch levelovania się żeby mieć nogi na gruncie
Chaos, który powoduje że zamiast realizować cele polujesz na ludków.
Plusy, fajna grafika, która przy kilku graczach nie jest grywalna, ale mimo wszystko klimat. Możliwość wyłączania kostiumu i przepięcia się w tryb cichy. Trafienie w wizjer hełmu i zbiornik z powietrzem zabija cię od razu.
Anyway wracam do day of defeat i battlefield bad company 2 (to jest świetne)
Co do zasad, pływasz po prostu, jak przylgniesz do ziemi zaczynasz biec i szybciej się poruszasz, masz przycisk do autolevelowania.