CZY GRY TO SAMO DOBRO?

Rozmowy o grach komputerowych.

Moderator: Ekipa Forum

Postprzez Agnieszka » 6 marca 2007, o 13:29

a oni co na to ? 8)
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Postprzez Materius » 6 marca 2007, o 13:37

w końcu zaczęli mnie olewać ale po niecałych 5 min. zamknęli mnie w pokoju z telewizorem ;)
Nobody is perfect. My name is Nobody.
Avatar użytkownika
Materius
 
Posty: 220
Dołączył(a): 24 stycznia 2007, o 15:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Agnieszka » 6 marca 2007, o 13:41

a co było w TV ?
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Postprzez Materius » 6 marca 2007, o 13:45

tego już nie pamiętam :(
Nobody is perfect. My name is Nobody.
Avatar użytkownika
Materius
 
Posty: 220
Dołączył(a): 24 stycznia 2007, o 15:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Agnieszka » 6 marca 2007, o 14:59

Gry są szkodliwe. Rodzice nie poświęcają uwagi dzieciom. Dzieci są pozostawione same sobie przed telewizorem. Gry to zło :evil: .
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Postprzez Ixolite » 6 marca 2007, o 15:03

:lol:
It sure would be nice if we had some grenades, don't you think?
Avatar użytkownika
Ixolite
Webmaster
 
Posty: 616
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 11:12
Lokalizacja: oni wiedzieli?

Postprzez Materius » 6 marca 2007, o 15:13

w sumie to mi chodziło o to abym dostał pilota i telewizor :)
Nobody is perfect. My name is Nobody.
Avatar użytkownika
Materius
 
Posty: 220
Dołączył(a): 24 stycznia 2007, o 15:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Agnieszka » 7 marca 2007, o 08:02

I dostałeś? Na własność? Ile miałeś wtedy lat?!
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Postprzez Luce » 7 marca 2007, o 19:24

Tak od siebie, poprę tezę, że gry komputerowe to zło. Może nie samo zło, ale jednak w dużej mierze to jednak zło.
Przynajmniej dla takich "słabinek wolowych" jak ja (nie ma to nic wspólnego z wołowiną - możecie pokusić się o interpretację :P )
W epoce (a może właściwiej byłoby powiedzieć erze... powoli się odkrywam, że jestem ostatnim mamutem :mrgreen: ) pisania pracy magisterskiej, po kilku ładnych godzinach płodnego przelewania na klawiaturę i ekran złotych myśli, gdzieś tak około północy, stwierdzałam, że wraz z końcem doby czas też zakończyć pracę i zająć się odpoczynkiem, ale... zamiast wtulić się w ramiona Morfeusza, odpalałam The Sims. I tak do drugiej, trzeciej! A rano wyglądałam jak Zombi. Właściwie wszystko to składało się w piękną całość, bo w pracy magisterskiej wampiryzm przeplatał się z Tanatosem (i Erosem żeby było ciekawiej :) ), więc sińce pod oczami autorki konweniowały z dziełem.
The Sims nie tylko wieńczyły dzień pracy (lub też stanowiły inaugurację kolejnej doby, jeśli kto woli), ale stały się ulubionym przerywnikiem o jakiejkolwiek porze dnia, co wydłużało w nieskończoność czas spędzony przy komputerze. Ludzie, toż to można oślepnąć, skrzywić kręgosłup, nabawić się zwyrodnienia nadgarstków, zniesienia lordozy szyjnej, żylaków (na nogach i nie tylko :lol: ), spłaszczenia pewnej wiadomej części ciała i otyłości! :cry: (nie spłaszczenia otyłości, tylko nabawić się otyłości) Bo do komputera miło jest wziąć sobie stosowny zapas słodyczy. To tak wspaniale rozładowuje napięcie (a i zwiększa wenę przy pisaniu pracy magisterskiej)!
A co powiecie o tych panach, bo to jednak chyba cześciej panów dotyczy, którym za kierownicą w realu wydaje się, że właśnie biorą udział w wirtualnym fascynującym wyścigu samochodowym i z gracją slalomem rozpychają się pomiędzy przerażonymi współużytkownikami dróg? Bo w końcu ma się kilka żyć, nie?
No i jak będzie z tą nieszkodliwością gier komputerowych?
Avatar użytkownika
Luce
 
Posty: 97
Dołączył(a): 27 lutego 2007, o 19:49

Postprzez Ixolite » 7 marca 2007, o 19:37

A co powiecie o tych panach, bo to jednak chyba cześciej panów dotyczy, którym za kierownicą w realu wydaje się, że właśnie biorą udział w wirtualnym fascynującym wyścigu samochodowym i z gracją slalomem rozpychają się pomiędzy przerażonymi współużytkownikami dróg? Bo w końcu ma się kilka żyć, nie?


Powiem, że większość z nich albo nie gra wcale, albo prawie wcale, a jeśli, to w gry zwykle nie mające nic wspólnego z samochodami :)
It sure would be nice if we had some grenades, don't you think?
Avatar użytkownika
Ixolite
Webmaster
 
Posty: 616
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 11:12
Lokalizacja: oni wiedzieli?

Postprzez Luce » 7 marca 2007, o 22:19

Ixolite napisał(a):Powiem, że większość z nich albo nie gra wcale, albo prawie wcale, a jeśli, to w gry zwykle nie mające nic wspólnego z samochodami :)

Hmm, pociągnijmy, proszę, ten temat. Jako "nieznawca" (dla feministek -czyni) gier, pospieszam zapytać Cię, Ixolite, skąd zatem bierze się to przenikanie zachowań z wirtualnego świata do rzeczywistości? I czy gry "samochodowe" można podzielić na takie, które mają lub nie coś wspólnego z autami? Czy może rzecz polega na tym, żeby się "wyjeździć" i "wyścigać" na komputerze, aby odpuścić w realu? Albo też zakładasz, że to inny rodzaj gier wyzwala takie zachowania? W tym wypadku, o jakim rodzaju gier myślisz?
Czy też przeciwnie, wychodzimy z założenia, że jedno ma się do drugiego nijak i zależność oraz przenikanie równa się zeru? Jak to właściwie jest?
Avatar użytkownika
Luce
 
Posty: 97
Dołączył(a): 27 lutego 2007, o 19:49

Postprzez Ixolite » 7 marca 2007, o 22:30

Zależność oraz przenikanie bliskie zeru.

Ja na przykład lubie gry "samochodowe", gdzie można szybko jeździć mocnymi autami, natomiast jako kierowca jeżdżę dość wolno i kulturalnie. Rzeczywistość z grą nie ma nic wspólnego.

Może teraz z uwagi na dostępność i powszechność gier trochę ciężko uogólniać, ale gry naprawdę nie mają wpływu na zachowania ludzi w rzeczywistości. Mówię oczywiście o normalnych ludziach i zachowaniach typu "strzelał do nauczycieli bo grał w GTA" - zawsze się trafią jacyś pomyleńcy, jednak ich inspiracją równie dobrze co gry, mogą stać się filmy i muzyka. Natomiast wpływ na życie osobiste, towarzyskie i zawodowe, to indywidualna sprawa, jak w przypadku każdego hobby lub uzależnienia (jeśli ktoś się od gier uzależni oczywiście).

Należałoby zadać takie pytanie: ilu jest przestępców wśród zapalonych graczy, a ilu jest zapalonych graczy wśród przestępców?
It sure would be nice if we had some grenades, don't you think?
Avatar użytkownika
Ixolite
Webmaster
 
Posty: 616
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 11:12
Lokalizacja: oni wiedzieli?

Postprzez Theeck » 8 marca 2007, o 13:02

czy złem są gry ? Czy złem jest telewizja ? Czy złem jest alkohol ? Czy też może problem tkwi gdzie indziej - w słabości ludzkiej natury nie potrafiącej korzystać z boskich darów ;) ?

co do gier samochodowych - to ja np. nie gram w nie wcale. Wystarczy mi jak się wyszaleję na drodze w realu :P.
Theeck
 
Posty: 44
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 18:52

Postprzez Lafcadio » 8 marca 2007, o 15:01

Theeck napisał(a):czy złem są gry ?

W sporej mierze.

Theeck napisał(a):Czy złem jest telewizja ?

Jest.

Theeck napisał(a):Czy złem jest alkohol ?

W przeważnej części - tak.

Theeck napisał(a):Czy też może problem tkwi gdzie indziej - w słabości ludzkiej natury nie potrafiącej korzystać z boskich darów ?

Gry komputerowe, telewizja i alkohol nie pochodzą od Boga :P A ten argument ociera się o obrazę uczuć :P :roll: :evil:
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez Ixolite » 8 marca 2007, o 15:08

Idąc tym tokiem rozumowania, złem będzie także nóż kuchenny i karta kredytowa...
It sure would be nice if we had some grenades, don't you think?
Avatar użytkownika
Ixolite
Webmaster
 
Posty: 616
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 11:12
Lokalizacja: oni wiedzieli?

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Gry Komputerowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron