Strona 2 z 3

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 27 marca 2010, o 22:47
przez M_L
Kolejny raport z pola bitwy:
Skończyłem karty oraz planszę do Twilight Struggle! Co prawda spod naklejek prześwitują figury i oznaczenia z kart ale kto powiedział, że ma być profesjonalnie? Tak przy okazji - nie wie ktoś może czy można dostać karty takie jak do gry ale czyste, bez żadnych nadruków? Fajne by to było. W każdym razie 103 karty zrobione, naklejanie zajęło mi dwa dni ale efekt jest naprawdę niezły.
Większym wyzwaniem była konstrukcja planszy. Oryginalna jest duża, ma chyba 86x56 cm. Dałoby się to zrobić ale stwierdziłem, że trochę szkoda mi materiałów i roboty. Zmniejszyłem ją więc do rozmiarów 61,8x40cm. Całość wydrukowałem na 6 arkuszach samoprzylepnych, które umieściłem na tekturze 3mm. Z powodu wielkości planszy, wymyśliłem sobie, że podzielę ją na trzy części. Co prawda już później zorientowałem się, że po złożeniu jedna strona zachodzi na drugą i całość nie składa się tak ładnie jak bym chciał ale to nic. Ważne, że udało się całość połączyć, potem nakleić grafikę, a na koniec okleić brzegi taśmą. Przydało by się wierzch pociągnąć jakimś werniksem w sprayu albo fiksatywą ale chwilowo nie mam tego pod ręką, więc liczę na to, że nadruki nie zaczną się ścierać po jednej partii. Przydałoby się też nakleić coś na tył, żeby zabić smród tektury (i dla efektu wizualnego ma się rozumieć). :D
Do zrobienia zostało mi jeszcze ponad 100 małych (1,2x1,2cm dla mojej planszy) żetonów. Właśnie robię projekt na komputerze. Same żetony nie byłyby problemem, gdyby nie to, że są dwustronne. Mam nadzieję, że uda mi się równo nakleić obie strony na tekturę. Potem zostanie tylko to okleić taśmą jak elementy Puerto Rico.
To tyle na razie. Poniżej kilka zdjęć poglądowych:

Plansza z obu stron i sposób jej składania:
ObrazekObrazekObrazek

Detale:
ObrazekObrazekObrazek

Wszystkie karty na planszy:
Obrazek

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 31 marca 2010, o 12:41
przez M_L
Przynudzę jeszcze raz. Zrobiłem żetony. 187 sztuk, wszystkie dwustronne, wszystkie oklejone taśmą, wszystkie gotowe do gry. Prawdziwe rękodzieło. ;] Teraz mogę grać.

Obrazek


Dziękuję za uwagę.

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 4 maja 2010, o 19:59
przez MARTIN ANN DRIMM
Powiem krótko, M_L, takiego szaleńca jeszcze nie widziałem. Plansza jest piękna, żetony takoż :). Gratuluję :).

A ja konsumpcyjnie:

Zakupiłem w ostatnim czasie Androida i Horus Heresy :). Obie przepiękne :).

Skończyłem malować figurki do Space Hulka, zdrybrushowałem figurki do Horus Heresy.

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 5 maja 2010, o 00:37
przez Ixolite
Hmm... My się zaczęliśmy rozglądać za jakąś alternatywą dla Magii i Miecza, bo kilkugodzinne rozgrywki nie zawsze są możliwe...

Tak ogólnie, to jakie planszówki byście mogli polecić do gry w dwie osoby?

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 5 maja 2010, o 01:02
przez M_L
Dziękuję Marcinie. 8)

A tymczasem skuszony dość atrakcyjną ceną wylazłem dziś z domu, przerwałem pisanie pracy mgr i kupiłem Galaxy Trucker. Nie spodziewałem się, ze aż tak dużo elementów będzie w pudełku. Za 65zł na pewno warto. Rozegraliśmy chwilę i zapowiada się fajowo.
O co w niej chodzi? O pieniądze oczywiście. :D Gra składa się w 3 etapów, na który z kolei składają się kolejne trzy. Brzmi groźnie ale wcale takie nie jest. Zaczynamy od... budowy naszego własnego statku kosmicznego. Każdy dostaje planszę z polami, na których może układać kwadratowe płytki z elementami naszego cuda. Fragmenty dobieramy z magazynu, czyli z kupy złomu leżącej na środku stołu, przy czym wszyscy robią to równocześnie, w czasie rzeczywistym i mocno ograniczonym (pozostały czas odmierza mała klepsydra :D). Oczywiście czasu jest za mało, żeby zbudować Sokoła Millenium, więc każdy kończy z mniej lub bardziej rozklekotanym latającym odkurzaczem. Wśród części, z których budujemy są silniki, działa laserowe, kabiny i ładownie, do wyboru, do koloru. Każdy z elementów ma na krawędziach jeden z trzech rodzajów połączeń (lub pusty bok) i sąsiadujące elementy muszą do siebie pasować. Pierwszy etap przypomina więc trochę Carcassonne w czasie rzeczywistym, a efekty są niczym produkty końcowe eksperymentów z Top Gear.
Jak już zbudujemy nasze wymarzone pojazdy, następuje drugi etap: lot. Po kolei rozpatruje się 8 lub 9 (w zależności od tego, który lot odbywamy, o czym za chwilę) kart zdarzeń. W przestrzeni możemy natknąć się na piratów, którzy chcą nam odstrzelić kawał statku, wpaść na meteor, odnaleźć opuszczoną stację badawczą, a nawet układ planetarny pełen dóbr, które możemy zapakować do ładowni. Kart jest parę rodzajów ale każda ma kilka swoich wariantów, więc nie do końca wiadomo co w nas walnie. W czasie "przygód" strzelamy w obronie własnej, używamy dopalaczy, przewozimy towary i co i rusz tracimy fragmenty statku. Może się zdarzyć, że dolecimy na jednym silniku z ostatnim członkiem załogi na pokładzie, a nasz ładunek fruwa sobie gdzieś w przestrzeni międzygwiezdnej, bo jakiś meteor przeorał nam statek na pół.
Komu uda się dolecieć, ten dostaje od międzygwiezdnej korporacji galaktyczne kredyty, w zależności od tego, który w kolejności przybył, sprzedaje towary, które udało się dowieźć, przyznana zostaje premia za najładniejszy pojazd międzygwiezdny (:D) i... zaczynamy drugi etap.
Drugi etap od pierwszego różni się planszą, na której budujemy statek (jest większa) oraz stawkami i trudnością przeszkadzajek. Budujemy więc drugi statek, a potem zabieramy go w podróż. W drugim i trzecim etapie, który rozgrywany jest na jeszcze większych planszach, każdy lot zawiera 9 a nie 8 wydarzeń. Kto po rozliczeniu ostatniej podróży ma na koncie pieniądze, ten wygrywa. :D Ten kto ma ich najwięcej, wygrywa bardziej. Tak przynajmniej mówi instrukcja.
Gra jest dość mocno losowa. Część kart można podejrzeć w trakcie budowy statku, więc można się trochę przygotować na nadchodzące wydarzenia, ale w sytuacjach spornych i tak w ruch idą kostki. Najważniejsze jest to, że gra od początku do końca jest absolutnie niepoważna. :D Wystarczy spojrzeć do instrukcji, przy której ciężko nie wybuchnąć śmiechem, albo na pocieszne figurki kosmonautów. Rozpadające się statki też trzeba brać z przymrużeniem oka i wtedy na pewno można się świetnie bawić.
Jak pisałem zawartość pudła jest całkiem okazała. Mamy 8 dwustronnych plansz statków, prawie 150 części statków, dużo małych białych ludzików, dużo kolorowych kostek ładunków, sympatyczne karty wydarzeń, żetony pieniędzy, śmieszne zielone "baterie", a nawet figurki kosmitów. :) No i do tego naprawdę zabawna i szczegółowa instrukcja, która pomimo 13 stron nie przytłacza ilością informacji. Jedyna wkurzająca rzecz to lekko wygięte plansze. Ktoś chyba ich nie prasował po naklejeniu grafik i trzeba je prostować. W jednej z recenzji ktoś zwracał już na to uwagę, więc pewnie to częsta przypadłość.
Na koniec dodam jeszcze, że autorem gry jest Vlaada Chwatil. Ten sam Vlaada, który dał światu Cywilizację i niech to będzie rekomendacją. W stolicy można Galaxy Truckera kupić nawet poniżej 60 zł, co przy innych tytułach jest ceną bardzo atrakcyjną. Nic tylko udać się na kosmiczne wojaże. ;]

A teraz wracam do pisania. :P

EDIT: Dodam, że GT we dwie osoby się sprawdza, ale widzę że prawdziwa zabawa będzie we czwórkę. Przy piwie. ;)
I jeszcze, że jedna partia po ogarnięciu zasad powinna trwać około godziny.

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 15 maja 2010, o 21:36
przez MARTIN ANN DRIMM
Zanim odniosę się do wypowiedzi M_L'a, krótko do Ixa: Horus Heresy jest dla dwóch osób, można grać w dwie osoby w Chaos in the Old World no i w Rune Wars, które dopiero co nabyłem. Śliiiiiczna :)

Aha, FFG zapowiedziało karciankę, Death Angel. Grać się w to będzie krócej niż w wyżej wzmiankowane tytuły, reguły prostsze, a to wciąż Warhammer 40 000 i Space Hulk :). Mniam!

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 15 maja 2010, o 23:45
przez Lamas
Czuje sie zaproszony na rune wars! :D

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 16 maja 2010, o 09:50
przez MARTIN ANN DRIMM
Czuj się :).

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 16 maja 2010, o 10:00
przez Ixolite
Marcin Przybyłek napisał(a):Zanim odniosę się do wypowiedzi M_L'a, krótko do Ixa: Horus Heresy jest dla dwóch osób, można grać w dwie osoby w Chaos in the Old World no i w Rune Wars, które dopiero co nabyłem. Śliiiiiczna :)


Może nam na żywo poopowiadasz co i jak, przy najbliższej okazji :>

Gdzie się te cudeńka kupuje? I czemu tak drogo? ;)

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 16 maja 2010, o 10:32
przez MARTIN ANN DRIMM
http://www.rebel.pl na przykład. Super obsługa.

Hej, opis tej gry, Galaxy Trucker, według M_L'a brzmi bardzo ciekawie! Jestem zainteresowany :).

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 16 maja 2010, o 23:12
przez M_L
Hehe, może powinienem się w reklamie zatrudnić? :D
Pograłem w międzyczasie trochę więcej i podtrzymuję większość z tego co pisałem wcześniej ale zauważyłem też pewne braki. A właściwie tylko jeden: to raczej nie jest gra, w którą się gra regularnie w niezmiennym gronie. Zbyt dużo zależy tu od szczęścia, rozgrywka jest za mało urozmaicona, no i po pewnym czasie wychodzi na to, że liczy się głównie umiejętność szybkiego dopasowywania elementów statku. ALE jako gra imprezowa, po piwie lub dwóch, we cztery wesołe osoby GT sprawdza się znakomicie. Jest szybka, zasady są w większości jasne po pierwszej grze, przy większej liczbie graczy brakuje części a czas ucieka strasznie szybko, więc nie ma praktycznie szans na zbudowanie idealnego statku, przez co potem loty są ciekawsze. Bo przy rozgrywce dwuosobowej, bardziej "na poważnie" buduje się zbyt dobre konstrukcje, które mają spore szanse na dolecenie w całości. W tej grze bardziej liczy się śmiech z powodu utraty połowy statku i dreszczyk emocji podczas lotu z ostatnim żywym członkiem załogi na jedynym silniku, który nie odpadł niż faktyczna rywalizacja.
Gdyby gra kosztowała jak po premierze ponad 120zł, powiedziałbym że nie warto. Za ~65zł jak najbardziej, chociażby po to żeby pokazać niegrającym w planszówki jak fajnie wykonane są poważne tytuły. Dodatkowo można poczuć w sobie duszę artysty i pomalować kosmonautów tak jak to zrobili niektórzy na BGG, żeby było bardziej zabawnie:
Obrazek
Obrazek
:D


EDIT: Jak napiszę pracę, kupię sobie Race for the Galaxy i zaczynam prace nad samoróbką Caylus i Wysokiego Napięcia. Możecie oczekiwać regularnych raportów. :lol:

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 17 maja 2010, o 17:26
przez Farin
Te figurki przypominają mi South Park :P

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 29 grudnia 2010, o 23:23
przez M_L
Mam rozumieć, że nikt już nie gra? :P

Ja przez święta zaliczyłem w końcu poważniejsze granie z bratem w Twilight Struggle i muszę przyznać, że gra daje mnóstwo satysfakcji i olbrzymie pole do popisu dla strategów. Ilość wariantów i kombinowania jest olbrzymia, a czaszka paruje od wysiłku przez całe 3-4 godziny, jakie potrzeba na jedną partię. Niestety wkurzyłem się, gdy po bardzo wyrównanej i emocjonującej grze, w ostatniej turze dostałem tak beznadziejne karty, że brat sowiecką zarazą bez problemu zajął niemal cała Europę, a ja mogłem tylko na to patrzeć. Sporo zależy tu od szczęścia przy losowaniu kart i rzutach niestety. Z drugiej strony, gdybym miał silniejszą pozycję wyjściową w Europie, pewnie bym się jakoś wybronił.
W każdym razie gra jest warta każdej minuty, jaką poświęciłem na jej zrobienie. Jeśli nie przeraża was wydatek 200zł na planszówkę, nie ma co się zastanawiać, bo Twilight Struggle to gra przez wielkie G. :)

Ale to nie wszystko. Kupiłem w końcu Agricolę (w ramach prezentu niby ale wiadomo, że kupiłem go w sumie sam sobie :P). Pudło jest wypchane dobrami wszelakimi, od których aż świecą się oczy - żetony, dziesiątki kart, plansze, drewniane świnki inne krowy, płotki, krążki i co tam jeszcze. Zasady okazały się prostsze niż myślałem, a sama rozgrywka bardzo szybka jak na "poważną grę". Chodzi o to, by w ograniczonym czasie wybudować jak najdoskonalsze gospodarstwo. Zaczynamy z chatą i dwójką rolników, którymi możemy wykonywać różne czynności. Wybrana przez jednego akcja (np. zaoranie albo obsianie pola, budowa chaty lub pastwiska) nie może być wykonana w danej rundzie przez nikogo innego i to w zasadzie główne zdanie w grze: tak dobrać kolejność, żeby samemu jak najbardziej optymalnie wykorzystać wszystkie akcje, jednocześnie nie pozwalając na to rywalom. Liczba dostępnych zagrań powiększa się z każdą rundą przez dokładanie specjalnych kart, co sprawia że mechanika zmienia się nieco w każdej grze. Dodatkowo każdy na początku dostaje 7 kart pomocników i 7 usprawnień, które w znaczący sposób wpływają na sposób gry (oferują spore ułatwienia, więc trzeba je maksymalnie wykorzystać). Oprócz stawiania kolejnych zagród i chat, co kilka rund w grze następują żniwa, dzięki którym możemy zbierać plony z pól ale musimy przy tym również wykarmić naszą farmerską rodzinkę.
Ogólnie gra jest fajna i świetnie wykonana ale trochę za dużo w niej matematyki. Bardziej opłaca mi się zabrać teraz 3 cegły i obsiać pole, czy poczekać rundę, zbudować zagrodę i zabrać dwie świnki? A co jeśli w tym czasie ktoś zabierze moje cegły albo wykorzysta akcję powiększania rodziny i w następnej kolejce będzie mógł zamienić chatę drewnianą w kamienną? Lepsze dwie krowy czy cztery owce? A może najpierw postawić w gospodarstwie piec i wypiekać chleb? Ciągle trzeba liczyć i planować kilka kolejek do przodu w poszukiwaniu idealnej drogi rozwoju.

Nie samymi ciężkimi grami jednak żyje gracz, więc zaopatrzyłem się też w coś lżejszego. Ticket to Ride to prześlicznie wykonana gra o budowaniu linii kolejowych. Mamy przed sobą mapę Europy sprzed lat, na niej miasta i trasy między nimi o różnej długości. Za postawienie na danej trasie własnych wagoników otrzymujemy punkty, tym więcej im dłuższa trasa. Aby postawić wagoniki, musimy wydać tyle kolorowych kart wagonów, ile wynosi długość trasy. Co kolejkę więc albo dobieramy ze stosów wagony do koloru aby uzbierać odpowiednią ich ilość w jednym kolorze, albo budujemy trasy. Dodatkowo każdy dostaje bilet(y) z zaznaczonymi dwoma miastami. Połączenie tych miast daje nam dodatkowe punkty, ale trzeba uważać, żeby przeciwnik nie zajął nam najlepszej trasy.
Gra się szybko, zasady są banalne ale radocha z układania kolorowych plastikowych wagoników jest wielka. Świetna gra dla dużych i małych na przykład jako alternatywa dla Monopolu lub podobnych.

Drugą lekką grą, którą nabyłem przed samymi świętami jest Snow Tails, czyli wyścigi psich zaprzęgów. Gra jest prześlicznie wykonana i to to przesądziło o zakupie. W pudle znajdujemy tekturowe fragmenty trasy, które możemy ze sobą łączyć tworząc różne kombinacje torów. Są więc sekcje proste, zakręty oraz odcinki specjalne z drewnianymi choinkami, stojącymi na trasie włącznie. Na swoim zaprzęgu każdy ma trzy miejsca, na których może położyć z ręki kartę o wartości od 1 do 5. Mamy więc dwa psy, lewego i prawego oraz hamulec. Sanie jadą do przodu o liczbę pól równą sumie wartości kart położonych na psach, minus wartość hamulca. Dodatkowo ślizgają się w stronę psa, który ciągnie mocniej. I to tyle. Co rundę dobieramy do 5 kart na ręku i kładziemy co najmniej jedną na zaprzęg. Kto pierwszy ten lepszy. Gra się szybko, wypadki zdarzają się często (bo przed zakrętami trzeba zwalniać, a można zarówno przygrzmocić w choinkę, jak i wylecieć z trasy jeśli karty nie podejdą), a spora liczba wariantów tras zachęca do ponownego grania. Snow Tails to świetna, bardzo prosta i dynamiczna gra, w dodatku bardzo ładnie wydana.

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 22 marca 2011, o 21:06
przez Coyotl
Mam trochę przerobionych gier na koncie. We własnym posiadaniu mniej, ale od czego są rozmaite wypady z kumplami i godziny spędzone przy kilku dobrych grach :) Z własnej kolekcji polecam:

- Neuroshima Hex! z dodatkami (Babel 13 i Duel) szybka, dynamiczna gra strategiczna z elementami losowymi, osiem zróżnicowanych stron konfliktu (4 podstawowe i po dwie nowe na dodatek), od zaawansowanego technicznie ludzkiego bastionu, przez zdziczałe gangi po śmiertelnie niebezpieczne maszyny. Każda strona konfliktu oferuje własny, unikalnym klimat oraz odmienną taktykę. Jak nazwa gry wskazuje, gra jest oparta o postapokaliptyczne uniwersum Neuroshimy RPG, ale jego znajomość wcale do gry potrzebna nie jest żeby się dobrze bawić :) Pola i żetony są hexoidalne, na planszy możemy wystawiać jednostki (różniące się typem ataku, strzeleckim lub wręcz, inicjatywą działania, wytrzymałością i cechami specjalnymi), moduły (wspomagające nasze jednostki) i zagrywać tzw. żetony natychmiastowe (jak przemieszczenie jednostek na mapie, morderczego snipera czy inny specjał jakim dysponuje nasza nacja). Gra toczy się turowo, gracze jeden po drugim rozkładają żetony póki ktoś nie zagra "bitwy" i wtedy rozpętuje się pandemonium ;) Każdy ma swoją kwaterę główną którą trzeba osłaniać (przy czym każda nacja oferuje dodatkowe bonusy dla jednostek będących przy bazie), jednocześnie starając się zniszczyć siedzibę wroga/wrogów. Grać można do maksymalnie ośmiu graczy (choć biorąc pod uwagę, że fani potworzyli własne armie do gry, to pewnie i więcej dałoby się zmieścić na planszy), a zwykła rozgrywka 2-4 graczy trwa koło 40 minut, o ile nikt nie przedłuża za bardzo tur.

- Drakula, tudzież w wersji angielskiej Fury of Dracula, gdzie jeden gracz wciela się w potężnego i złowrogiego wampira tytułowego który ucieka po całej XIX wiecznej Europie przed czwórką zawziętych łowców. Przyznać trzeba, gra spora (duża plansza i mnogość elementów), długa, ale moim zdaniem bardzo satysfakcjonująca. Dracula przemieszcza się z miasta do miasta zostawiając po sobie pułapki i swoich sługów, a łowcy starają się go wytropić nim minie 6 dni i krwiopijca stanie się zbyt potężny. Instrukcja na początku sprawia przerażające wrażenie, ale jak już się przez nią przebrnie to streszczenie zasad jest prędkie. Na plus trzeba też dodać ładne wykonanie gry i eleganckie figurki bohaterów :)

Posiadam jeszcze drobniejszą grę Mad Zeppelin, przypominającą w rozgrywce Cytadelki, ale z steampunkowym zakręceniem ;) Jest chyba praktycznie nieznana w Polsce. W przyszłości też myślę o zakupie, również steampunkowej, Mission Red Planet o eksploatacji tytułowego globu w sposób bardziej lub mniej pokojowy :P

Re: Gry Planszowe

PostNapisane: 30 kwietnia 2022, o 18:40
przez willimohayne