W największym skrócie - ciekawa fabuła, 3 wyspy do zwiedzenia, nieźle zrealizowana walka, mnogość przeciwników, tworzenie ekwipunku oraz... multi.
Omawiając troszkę więcej :
Fabuła - budzimy się na pięknej, zielonej wyspie, wśród bliżej niezidentyfikowanych ruin i nie pamiętamy niczego... Szybko jednak okazuje się, że ruiny przez pobliskich mieszkańców uważane są za święte, a my za wybrańca zesłanego, aby im pomógł (w końcu mamy nóż z brązu)...
Miejsce akcji - 3 odmienne wyspy - piękna, zielona Gipath, lodowa i nieprzystępna Ingos oraz zabójcza i pustynna Suslanger, każda z własnymi, typowymi dla niej bestiami.
Walka - możliwość trafienia wroga w nogę (nie może biegać), rękę (słabiej i wolniej walczy), tułów i głowę (cios krytyczny) - ale uwaga, działa w obie strony. Możliwość poczekania do nocy i zadania cichego ciosu w plecy... Możliwość walki mieczem, sztyletem, toporem, młotem, włócznią... Na dystans i magią...
Przeciwnicy - gobliny, orki, ogry, trolle smoki... Ale też wilki, dziki, tygrysy, żaby (nie śmiać się ), psy i hieny... Oczywiście, innych ludzi nie zabraknie
Ekwipunek - co powiecie na polowanie na dziki w celu pozyskania ich skóry, którą potem rzemieśnik zszyje w zbroję? Albo kamień z którego można zrobić niezły toporek? Albo w końcu żelazo z którego wykuć można wytrzymała (i ciężką) kolczugę? Dla mnie bomba:)
Multi - mógłbym napisać, że to samo co w singlu, ale z innymi. Ale to nie prawda. Multi opowiada historię zaraz po wydarzeniach z singla, dając nowe, ciekawe zadania.
__________
Ta gra uczy respektu do wroga, jak mało która