Co Ci się nie podoba w Amerykańskim kinie

Rozmowy o kinie, filmach i tym podobnych.

Moderator: Ekipa Forum

Co Ci się nie podoba w Amerykańskim kinie

Postprzez mawete » 24 grudnia 2006, o 11:25

Jest kilka rzeczy, które nie podobają mi się w kinie amerykańskim, np. patetyczne gadki, nachalny patriotyzm, samoumartwianie (każdy meteoryt trafia w nich :D ), naginanie prawdy do granic nieprawdopodobieństwa (vide: strzelanie z RPG-7 w "Helikopter w ogniu" :mrgreen: )

Co Wam się nie podoba?
Protexisi me Deus a conventu malignantium:
a multitudine operantium iniquitatem.
Avatar użytkownika
mawete
Moderator
 
Posty: 751
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 19:03
Lokalizacja: Lublin

Postprzez koVaal » 24 grudnia 2006, o 14:15

Mnie się nie podoba właśnie ten patriotyzm oraz "samoumartwianie". Jeśli coś złego ma się stać, to stanie się zawsze w Ameryce. I to najczęściej w którymś z dużych miast. Najczęściej w Nowym Jorku. Tyle razy w filmach rozwalali WTC, aż wreszcie się doigrali. :/ Denerwują mnie też sceny typu: Koleś, który ćwiczył miesiąc pod okiem dobrego mistrza, pokonuje w pięć sekund kilku mistrzów, którzy ćwiczą walkę/strzelanie/inne coś od lat. Razi mnie też schematyczność, np. walka dobrego bohatera ze złym: Dobry najpierw zadaje kilka ciosów złemu, potem sam zostaje zmasakrowany, po czym w krytycznym momencie, jakimś nieludzkim chyba sposobem zyskuje dodatkowe siły i pokonuje złego jednym-dwoma ciosami.
Would you love a monsterman? Would you understand a beauty of the BEAST?
Avatar użytkownika
koVaal
 
Posty: 262
Dołączył(a): 22 października 2006, o 08:15
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Romek P. » 24 grudnia 2006, o 14:47

Wymienione przez Was "wady" - poza strzelaniną mawetyczną :) - to w istocie nie wady, lecz zaspokojenie potrzeb bardzo dobrze sprecyzowanego targetu. Amerykanie nie kręcą filmów a 100 mln $ każdy dla trzech koneserwów w Polsce czy Ugandzie, tylko dla Johna Smitha z Monster Rock w Pennsylwanni. A ten ma w du*ie to, co dzieje się w Hurum Burum w Gwinei Równikowej, chyba że trafiaja tam amerykańscy chłopcy. I dla niego te gadki patriotyczne wcale nie są puste, w tym rzecz.
Podpis ćwiczebny, niekierowany
Avatar użytkownika
Romek P.
 
Posty: 75
Dołączył(a): 25 listopada 2006, o 16:24
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Lafcadio » 24 grudnia 2006, o 15:46

Hmm, rozkoszny temat ;] No, ale dodam coś od siebie.
Nie podoba mi się to, że jak jest Żyd to nie może być zły, a jak jest Polak to albo alkoholik albo idiota (coby daleko nie szukać, w skądinąd fajnym "Superman returns" występuje osoba o bardzo charakterystycznym nazwisku Kitty Kowalsky, rzecz jasna, idiotka). No i Rosjanin w Armageddonie. Szkoda, że nie wspomną o tym co Amerykanie chcieli dać swoim kosmonautom do pisania, a co zrobili Rosjanie. Albo o tym, że to Amerykanie odkupywali od Rosjan całe silniki, bo były niemal 40% wydajniejsze. Albo inny fakt, spoza kosmonautyki, że głupi Jankesi poznali prawdę na temat, kto złamał Enigmę :roll:
Nie podoba mi się to, że sprawiedliwość zawsze musi triumfować i po to by powstał Raport Mniejszości ;] (choć można tak też zrobić dobry filmy - kapitalny "White Noise"). No i to, że musi być happy end. To też nie reguła, dzięki Bogu.
Old Glory mnie nie chwyta, ani nic z tych rzeczy. Zarąbistość Amerykanów też. A Polacy patriotycznie wyszli w Ogniem i Mieczem, za sprawą świetnej muzyki.
Nie podoba mi się to, że w walkach protagonista dostaje cięgi, potem leży cos sobie przypomina, przysięgę jakąś, ślad obrączki na palcu, po czym dostaje powera i antagonista już go nie dotknie :D Ale to nie reguła, na szczęście. Nie podoba mi się fakt, że Amerykanie robią rimejki po roku, a nie po 20 latach.
Ale to nic, w Japonii też są fajne absurdy. Np. nie może wystąpić scena gdzie Japończyk ginie z rąk cudzoziemca, jeśli nie jest to scena tragiczna :lol:
A w Polsce młody człowiek nie może zbić masy kasy nieuczciwą drogą i ujść z tym na sucho. Przypomina to legendarnie głupi film "Haker", gdzie główny bohater mówi "Ja chcę zarobić trochę pieniędzy uczciwą drogą" pod koniec filmu na komisariacie. Takie uroki naszego rodzimego kina.

Ach, na koniec. Naginanie prawdy do granic nieprawdopodobieństwa nie stanowi dla mnie żadnego argumentu. Bo i jaki to argument? Że miesza w głowie młodym? Młodzi ludzie staną się autorytetami w dowolnej dziedzinie jak zaczną się nimi zajmować. Autorytetem od wojska może być wojskowy, pasjonat broni to się może pochwalić, że zna wszystkie numerki na pamięć :roll: Jak dużo osób oglądając BSG uśmiechnęło się widząc poczwórną ścianę ogniową? Mało. Bo mało kto wie o co chodzi. A Ci co wiedzą, albo wiedzą z ledwością podnoszą straszliwy raban "Kity nam się wciska!". Rozkoszne to jest ;] Bo i co za różnica? Co zależy od ludzi, którym kit się wciśnie? Nic. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Człowiek, który nic nie robi w tej dziedzinie tak naprawdę nic z tej wiedzy nie ma. Poza szpanem. A jak będzie robił w tej dziedzinie to będzie robił tak jak jest naprawdę, a nie jak w filmach. Albo będzie pomysły przekładał na język swojej dziedziny. W przeciwnym razie narazi firmy na straty i zostanię zwolniony za "sabotaż". Co zabawne, bo kiedyś nie zgadzałem się ze stwierdzeniem "mądry nic nie powie, głupi się nie pozna". Dzisiaj wygląda sytuacja tragicznie i widzę jak "mądrzy" coś mówią. I zaczynam się z nim zgadzać. Bo wymaga to wiele dystansu i zdrowego rozsądku, przemyślenia sprawy i ogólnie myślenia. Takiej dojrzałości umysłu. Czego sobie i wam życzę ;]

A na koniec powiem, co lubię w Amerykańskim kinie.
Uwielbiam ich za to, że są najlepsi w stosowaniu muzyki w filmach. Mało kto tak potrafi dobrać muzykę.
Uwielbiam ich za to, że robią kapitalne seriale, i coraz kapitalniejsze.
Uwielbiam ich za to, że produkują (bo wciąż to robią) świetne kino s-f. Nie zawsze, ale wciąż.
Za to, że tworzą kicz. Polacy się wstydzą. Jedna aktorka, Przybylska, mówiła w wywiadzie, że podoba jej się scenariusz Rh- (czy jak to tam było), bo nie chciałaby grać na filmie gdzie trzeba robić przerażone miny do potworów. Jakoś tak to ujęła. Amerykanie się wstydzą. I bardzo dobrze. zięki temu jest Alien.
Za to, że mają masy profesjonalistów, którzy wiedzą jak kręcić filmy profesjonalnie.
Za wiele innych rzeczy.
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez mawete » 24 grudnia 2006, o 19:47

Lafcadio: w jednym się z Tobą zgodzę - tylko Amerykanie potrafią zrobić hit z toalnej klęski. Natomiast odnosząc się do fragmentu o profesjonaliźmie, wybacz, ale zgłoszę votum separatum.
Protexisi me Deus a conventu malignantium:
a multitudine operantium iniquitatem.
Avatar użytkownika
mawete
Moderator
 
Posty: 751
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 19:03
Lokalizacja: Lublin

Postprzez krisu » 24 grudnia 2006, o 19:58

Po pierwsze, nie w każdym filmie z USA Polacy to idioci. W kryminałach często się zdarza że policjant ma polskie nazwisko, vide Kazinsky.
Po drugie Amerykanie robią filmy dla ludzi, czego nie można powiedzieć o naszych pożal się Boże kinematografach i ich europejskich kolegach.
Film jest produktem. I tak jak każdy produkt jest on przeznaczony do pewnej szerszej albo węższej rzeszy odbiorców, klientów. Niestety muszą być w tych "dziełach" uproszczenia, bo nie każdy z widzów jest koneserem i nie każdy lubi Almodovara. Amerykanie robią na tym pieniądze? Proszę bardzo. A przy okazji za ten szmal zrobią jeden porządny film. Bo tak już jest na tym świecie, że dobrych rzeczy jest zawsze mniej od chłamu, jakim jesteśmy zalewani.
Avatar użytkownika
krisu
 
Posty: 61
Dołączył(a): 30 listopada 2006, o 17:38
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Postprzez Lafcadio » 24 grudnia 2006, o 20:17

krisu napisał(a):Po drugie Amerykanie robią filmy dla ludzi, czego nie można powiedzieć o naszych pożal się Boże kinematografach i ich europejskich kolegach.

Eee? Podparte jednym Almodovarem? "Braterstwo wilków" nie dla ludzi? "Vidocq" też? "Amelia"? "Ogniem i mieczem"? "Bardzo długie zaręczyny"? "Yamakasi"? Możnaby by tak mase filmów wymienić, a ty tylko jednym Almodovarem się próbujesz bronić? Łeee, to brzmi jakby ktoś za bardzo patrzył po nagrodach ;p
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez krisu » 24 grudnia 2006, o 23:37

"Braterstwo wilków" IMO nie jest najlepszym przykładem. Dzięki temu filmowi dowiedziałem się, że karate wymyślili Indianie. :mrgreen: :lol: "Ogniem i mieczem" i "Amelia" zresztą też. A Almodovar był podany jako przykład, więc nie łap mnie za słówka.
To, co napisałeś o profesjonalizmie w filmach z Hollywood: zgadzam się. Nadal robią świetne filmy sf.
Avatar użytkownika
krisu
 
Posty: 61
Dołączył(a): 30 listopada 2006, o 17:38
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Postprzez Lafcadio » 25 grudnia 2006, o 13:57

krisu napisał(a):"Braterstwo wilków" IMO nie jest najlepszym przykładem.

Wiesz, to że film Ci się nie podobał, albo wcale nie jest dobry wcale nie oznacza, że jest ambitny i "nie dla ludzi".

krisu napisał(a):Dzięki temu filmowi dowiedziałem się, że karate wymyślili Indianie.

Ale o savate to kolega nie słyszał? Bo sztuki walki powstawały wszędzie, kolego.
Łapanie za słówka jest konieczne w momencie kiedy ktoś ociera się o gadanie głupot typu "Amerykanie nie tworzą kina popularnego, bo tworzy tam Woody Allen".
Almodovar jest jedynie rozkrzyczany przez nagrody.
Nie zasłaniajcie się, proszę, Oscarem, do Oscara wchodzą przeważnie amerykańskie filmy, bardzo mało nieamerykańskich filmów jest. (ten argument wpisałem profilaktycznie)
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez krisu » 25 grudnia 2006, o 20:25

:roll: Wiesz... hm... jakby Ci powiedzieć, nie napisałem nic o nagrodach Oskarach. I zasłaniać się nie będę.
A co masz do Woody Allena? Zrobił parę dobrych filmów.
Wiesz, co mi osobiście podoba się u amerykańskich reżyserów, producentów? To, że nie są podpięci pod państwowy garnuszek, co u nas jest codziennością. Wiesz ile taki scenarzysta w USA musi się nachodzić żeby ktoś kupił jego skrypt? Wiesz, ile Wachowscy musieli się nachodzić, żeby ktoś chciał zrobić Matrixa? Bardzo dużo. A u nas kręci się filmidła z publicznych pieniędzy. Jakaś reżyserzyna ma dojścia i już kręci gnioty. A potem mówi o sobie "artysta".
Avatar użytkownika
krisu
 
Posty: 61
Dołączył(a): 30 listopada 2006, o 17:38
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Postprzez Lafcadio » 25 grudnia 2006, o 20:49

krisu napisał(a):Wiesz... hm... jakby Ci powiedzieć, nie napisałem nic o nagrodach Oskarach. I zasłaniać się nie będę.

A ja napisałem, że ten argument z Oscarami wpisałem profilaktycznie. Wiesz co to znaczy "profilaktycznie", prawda?

krisu napisał(a):A co masz do Woody Allena? Zrobił parę dobrych filmów.

Ja w to nie wątpię, że zrobił. Ba, ja nawet tak uważam.
Niemniej Twój argument, który potem podpisałeś notką "przykład" dotyczący Almodovara to czysta generalizacja. Ujęta tak, że brzmi to jakbyś się nasłuchał stereotypów i zaczął je powtarzać. Próbowałem Ci powiedzieć jak brzmi Twój argument na czymś bardziej widocznym. Widać zawiodłem, bo nie zrozumiałeś myśląc, że mam coś do Woody'ego Allena. Trudno.
Powiedziałeś, że "Braterstwo wilków", "Ogniem i mieczem" i "Amelia" to nie są dobre przykłady. "Ogniem..." ma pozycję w Polsce szczególną, bo ludzie to uważają za klasyk, a te sa ambitne jak cholera. Taka mitologia państwowa. Tutaj faktycznie nie argument nie musiał być najlepszy.
Tak więc "Braterstwo wilków" czy "Amelia" (a do tamtych podałbym jeszcze trochę przykładów) nie są dobrymi przykładami "filmów dla ludzi" (Twoje określenie, coby nie było wątpliwości). Pewnie chciałeś przez to ująć, że nie są to dobre filmy, ale to, że film jest zły nie oznacza, że przestaje być filmem "dla ludzi", prawda? "Amelia" to też nie jest kino ambitne. Ani trochę. No, chyba że np. "Bezsenność w Seattle" to jest kino ambitne. I wśród tych przykładów było coś takiego co je łączyło. Bo to były filmy popularne, "dla ludzi". Oceny samego filmu zbywam milczeniem, bo nie chodzi o filmy warsztatowo dobre tylko "dla ludzi", bez niedomówień "bo nie każdy z widzów jest koneserem i nie każdy lubi Almodovara" (cytat z Twojej wypowiedzi).

No teraz chyba się zrozumiemy.
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez mawete » 26 grudnia 2006, o 09:22

Lafcadio napisał(a):A ja napisałem, że ten argument z Oscarami wpisałem profilaktycznie. Wiesz co to znaczy "profilaktycznie", prawda?

:mrgreen: :bravo :mrgreen:
Protexisi me Deus a conventu malignantium:
a multitudine operantium iniquitatem.
Avatar użytkownika
mawete
Moderator
 
Posty: 751
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 19:03
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Romek P. » 26 grudnia 2006, o 11:23

Przyznam, że nie rozumiem biegu tej dyskusji :)

Amerykanie kręcą sieczkę - ale i Europejczycy taką kręcą. Kwestia istnienia WIĘKSZEGO RYNKU sprawia, że filmy amerykańskie często, a europejskie rzadko są superprodukcjami po 100 mln dolców. Jednak trzeba takie filmy traktować jako produkty, a nie sztukę.

Natomiast bardzo przepraszam, ale jeśli Amerykanie chcą kręcić sztukę, to umieją. Najlepszy film, jaki widziałem, o wierze, o cynizmie przeróżnych kaznodziejów, to akurat amerykański "Apostoł" Duvalla. A najlepsze filmy o niejednoznaczności zła - czymś bardzo istotnym dla naszej schyłkowej cywilizacji - nakręcone w ostatnich dekadach to też nie żadne yntelygenckie europeizmy, tylko "Siedem" Finchera oraz "Monster" (nazwisko pani reżyser uciekło mi, sorki).
Nawiasem, oba te filmy są dla ludzi. Co gorsza, jeden z nich jest Oscarowy.

Więc ossssochozi? :D
Podpis ćwiczebny, niekierowany
Avatar użytkownika
Romek P.
 
Posty: 75
Dołączył(a): 25 listopada 2006, o 16:24
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez krisu » 26 grudnia 2006, o 17:31

Ja też nie wiem o co chodzi.
Romek P.
Jednak trzeba takie filmy traktować jako produkty, a nie sztukę.

No ja myślę tak samo, ale nie umiałem tego odpowiednio wyrazić.
Lafcadio
A ja napisałem, że ten argument z Oscarami wpisałem profilaktycznie. Wiesz co to znaczy "profilaktycznie", prawda?

Nie wiem. :roll:
Nie podoba mi się to, że jak jest Żyd to nie może być zły, a jak jest Polak to albo alkoholik albo idiota

Myślałem, że to temat o filmach. A tutaj znowu ktoś zaczyna bzdury wygadywać o Żydach i że Polacy są wszędzie dyskryminowani.
Nie podoba mi się to, że sprawiedliwość zawsze musi triumfować

W wymienionych przez Ciebie "Braterstwo wilków", "yamakasi", "Ogniem i mieczem" notabene też mamy zwycięstwo prawdy i dobra.
A w Polsce młody człowiek nie może zbić masy kasy nieuczciwą drogą i ujść z tym na sucho.

"Kiler" jest takim filmem.

Ogólnie uważam, że ten temat jest nieco chybiony, bo te same argumenty można wytknąć przeciw europejskim filmom. Tylko Amerykanie robią to na większą skalę, bardziej nachalnie. Nie wstydzą się tego. Bo Amerykanie są mistrzami w robieniu kiczu i już.
Ostatnio edytowano 26 grudnia 2006, o 19:40 przez krisu, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
krisu
 
Posty: 61
Dołączył(a): 30 listopada 2006, o 17:38
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Postprzez Lafcadio » 26 grudnia 2006, o 18:47

krisu napisał(a):
A ja napisałem, że ten argument z Oscarami wpisałem profilaktycznie. Wiesz co to znaczy "profilaktycznie", prawda?

Nie wiem. :roll:

No właśnie tak to wyglądało.

krisu napisał(a):
Nie podoba mi się to, że jak jest Żyd to nie może być zły, a jak jest Polak to albo alkoholik albo idiota

Myślałem, że to temat o filmach. A tutaj znowu ktoś zaczyna pieprzyć o Żydach i że Polacy są wszędzie dyskryminowani.

Temat jest o tym co nam się w filmach nie podoba. A mnie nie podoba się ta zasada, bo stosuje się ją nagminnie. Do obrzydzenia wręcz. A że występuję to w filmach amerykańskich, tym niemniej może mi się nie podobać. Bo temat jest nie tyle o filmach, co o tym, co nam się nie podoba w tych amerykańskich.

A tak nawiasem, kolego, nie popisuj się znajomością "polszczyzny". Bo skoro nie lubisz jak się ją kaleczy, to powinieneś sam się do tego stosować. Regulamin się czyta. Stoi jak wół u góry forum, we własnym temacie.

krisu napisał(a):
Nie podoba mi się to, że sprawiedliwość zawsze musi triumfować

W wymienionych przez Ciebie "Braterstwo wilków", "yamakasi", "Ogniem i mieczem" notabene też mamy zwycięstwo prawdy i dobra.

Wymienione przeze mnie filmy były filmami podanymi po to by wykazać, że w Europie tworzy się kino "dla ludzi" (jak to zresztą ująłeś). Kwestia, zwycięstwa prawdy i dobra, czy też sprawiedliwości jak to ująłem we własnym argumentem tyczy się tego obrzydzenia co i poprzednim razem.

krisu napisał(a):
A w Polsce młody człowiek nie może zbić masy kasy nieuczciwą drogą i ujść z tym na sucho.

"Kiler" jest takim filmem.

Widocznie musieli to wprowadzić po filmie. Albo zasadę zinterpretowali po swojemu. Nie byłaby to nowość, bo zdarza się, że tak w przypadku niektórych paragrafów się u nas niestety robi.
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Następna strona

Powrót do Film

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

cron