Equilibrium
Napisane: 11 grudnia 2006, o 09:10
Wczoraj wieczorem obejrzałem wreszcie osławiony Equilibrium i byłem pod dużym wrażeniem. Stawiam ten film na równi z Matrixem, ale z zupełnie innych względów. Equilibrium ma genialnie rozprowadzone napięcie i fantastycznie ułożoną intrygę. Poza tym jest robiony tak, że ciągle ma się wrażenie oglądania kina "ambitnego" więc do ostatniej sekundy widz drży o los głównego bohatera. Już dawno tak nie trzymałem kciuków za protagonistę, już dawno tak się nie modliłem do ekranu "żeby mu się udało".
Matrix z kolei cenię za zawartą w nim filozofię, ale to w temacie matrixowym omawiam
Z pewnością jest o czym dyskutować i zastanawiam się, czy nie założyć nowego topiku... No dobrze, założę
Wizja plastyczna fajna, mniej więcej tego bym oczekiwał po filmie właśnie o tym Sceny walk bardzo ciekawe, nie wszystkie przekonujące, ale wybaczam Chyba najlepszy jest końcowy pojedynek z szermierką bloków połączoną ze strzelaniem, gun-kata w szczytowej formie.
Faaaantastyczna muzyka. Muszę ją mieć
Idea: tu najwięcej możnaby się czepiać, bo uczucia są niezbędne w procesie poznawczym (oceny obiektu dokonuje ciało migdałowate, które naznacza to co widzimy bądź słyszymy właśnie uczuciowo), ale można też czepianie odstawić na boku, bo w filmie bardziej chodzi o uczucia wyższe, omijające gniew, bo zdarza się nawet "Ojcu" wybuchnąć. Generalnie czepiać się nie mam zamiaru, bo ostatecznie film bardzo mi się podobał i zainspirował mnie, pobudził do tego, żeby trzecia część gamedeka była jeszcze lepsza, niż sobie początkowo zakładałem
Matrix z kolei cenię za zawartą w nim filozofię, ale to w temacie matrixowym omawiam
Z pewnością jest o czym dyskutować i zastanawiam się, czy nie założyć nowego topiku... No dobrze, założę
Wizja plastyczna fajna, mniej więcej tego bym oczekiwał po filmie właśnie o tym Sceny walk bardzo ciekawe, nie wszystkie przekonujące, ale wybaczam Chyba najlepszy jest końcowy pojedynek z szermierką bloków połączoną ze strzelaniem, gun-kata w szczytowej formie.
Faaaantastyczna muzyka. Muszę ją mieć
Idea: tu najwięcej możnaby się czepiać, bo uczucia są niezbędne w procesie poznawczym (oceny obiektu dokonuje ciało migdałowate, które naznacza to co widzimy bądź słyszymy właśnie uczuciowo), ale można też czepianie odstawić na boku, bo w filmie bardziej chodzi o uczucia wyższe, omijające gniew, bo zdarza się nawet "Ojcu" wybuchnąć. Generalnie czepiać się nie mam zamiaru, bo ostatecznie film bardzo mi się podobał i zainspirował mnie, pobudził do tego, żeby trzecia część gamedeka była jeszcze lepsza, niż sobie początkowo zakładałem