Strona 1 z 4

Bladerunner

PostNapisane: 28 listopada 2006, o 14:10
przez mawete
Mamy na forum speca od tematu. Nexus popatrz w oko Marcina na avatarku i oceń.

PostNapisane: 28 listopada 2006, o 14:32
przez Lafcadio
Swego czasu oglądałem po raz pierwszy w całości (bo kiedyś nie udało mi się, byłem zmęczony i przespałem cały film tylko po to, by obudzić się na zakończenie...) i od razu obejrzałem wersję reżyserską. I mi się podobał. Niedługo ma być dostępne wydanie DVD cyfrowo odnowiona wersja reżyserska na naszym polskim ryneczku. Chyba sie skuszę :)

PostNapisane: 28 listopada 2006, o 20:19
przez Nexus
Takowa ukazała się już na zachodzie: we wrześniu w US, i w październiku w UK. U nas podobno dostępna jest od 24 listopada. Potem ukaże się wydanie na 25-lecie - to co lubią najbardziej tygryski - wszystkie wersje w jednym opakowaniu! Mniaaaaaam! :mrgreen:

Co do oceny... widziałem ten błysk na dnie... replikant :D

PostNapisane: 28 listopada 2006, o 20:30
przez Lafcadio
Nexus napisał(a):U nas podobno dostępna jest od 24 listopada.

Według merlina od 8 grudnia.

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 05:58
przez MARTIN ANN DRIMM
Taaak. Ostatnio obejrzałem Blade Runnera w wersji reżyserskiej i zgorzałem. Bo okazało się, że to zupełnie inny film niż wersja producencka (sic!). Wystarczyło odjąć narrację i ostatnią scenę z awionetką i WYSZłY na wierzch wszystkie infantylne miny Deckarda, to jak wydyma wargi, gdy lecą do Tyrell Corporation, jak się krzywo uśmiecha słysząc, że szef potrzebuje jego magii itd. Po prostu widać, że jest replikantem. A jednorożec z papieru wyraźnie sugeruje, że jego sny, więc i wspomnienia są znane - ergo - wszczepione.

Mimo to podoba mi się także wersja producencka - chandlerowska. Z narracją. Jest inna i także bardzo papuśna :mrgreen:

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 12:43
przez Lafcadio
Marcin Przybyłek napisał(a):A jednorożec z papieru wyraźnie sugeruje, że jego sny, więc i wspomnienia są znane - ergo - wszczepione.

Ja oglądałem wersje reżyserską tylko i na to nie wpadłem. Za głupi jestem ;]

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 13:33
przez Nexus
Jenodrożec był jednym z sygnałów mających na celu przekazanie widzowi, że Deckard jest replikantem. Kolejnym jest słynny efekt "świecących oczu". Bodajże w dwóch scenach, na bardzo krótką chwilę, oczy Deckarda rozjarzyły się sugerując jego prawdziwe pochodzenie. Dyskusje na ten temat ciągnęły się w nieskończoność. Scott w końcu uciął je, stwierdzając w jednym z wywiadów, że Rick jest replikantem i basta.
Dla mnie obie wersje są świetne, ale ja nie jestem obiektywny (trzecia też i czwarta też będzie super :mrgreen: )

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 13:41
przez MARTIN ANN DRIMM
Jest tylko jedna scena, w której świecą mu oczy (odbija się światło od siatkówek). Pamiętacie, jak Rachel pyta, czy ją zabije, a on twierdzi, że nie, bo ocaliła mu życie (scena w kuchni jego apartamentu). Za chwilę on przechodzi do salonu, a ona wciąż zwrócona jest twarzą do kuchni. Rick zatrzymuje się (kamera patrzy na nich teraz od strony kuchni, a nie tak jak przed chwilą, z salonu), jest niewyraźny (Rachel jest ostra) i patrzy na nią. Wtedy świecą mu się oczy. Mówi, że inni to zrobią (zabiją ją).

Howgh.

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 13:51
przez Nexus
To była ta scena :mrgreen: Ale sprawdzę jeszcze tę drugą...

edit - ort

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 20:07
przez Lu
Nexus napisał(a):To była ta scena :mrgreen: Ale sprawdzę jeszcze tę drugą...

edit - ort

dzizzzz ... gdzie tu można walnąć orta... to chyba literówka była :lol:

edit: przepraszam za ten komentarz, ale strasznie mnie bawi puryzm Marcina i to z jakim zapamiętaniem poprawia nasze błędy :lol:

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 20:44
przez Nexus
"tą" na "tę" ...a zastanawiałem się przed wypuszczeniem posta.

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 20:46
przez MARTIN ANN DRIMM
Tak :mrgreen: Nie będzie wyśmiewania się z czyichś potknięć tylko od razu dobra forma, bo dlaczego nie? Pamiętam, jak polonistka powiedziała kiedyś, w liceum, jakie trzy rady dał ktoś (nie pamiętam kto) na dobrą polszczyznę:

1. Czytać
2. Czytać
3. Czytać

A tutaj nie tylko piszemy, ale i czytamy. Po co się negatywnie infekować? :-P

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 21:01
przez Nexus
Popieram. Jestem wzrokowcem i od momentu rozpoczęcia korzystania z forów mam problemy z ortografią. Muszę się dłużej zastanawiać na poprawną formą, bo widząc kilkadziesiąt razy jeden i ten sam błąd utrwalam go nieświadomie. W myśl zasady "Ludzie, jedzcie g...., miliard much nie może się mylić" :mrgreen:

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 21:08
przez Lafcadio
Ja czytam od lat najmłodszych, w zasadzie nie mam problemów z ortografią, ale nie mam talentów godnych Sapkowskiego ani moje słownictwo nie jest za bogate. Co jest nawiasem mówiąc zabawne, bo czytanie rzekomo tego dostarcza. Może oprócz talentów Sapkowskiego, bo to rzecz subiektywna, jak mi się wydaje.

PostNapisane: 29 listopada 2006, o 21:44
przez MARTIN ANN DRIMM
Bo, Lafcadio, trzeba czytać mistrzów słowa: Mickiewicza, Słowackiego, Prusa, Sienkiewicza, Boya, Wiecha, a z dzisiejszych magów Wolskiego, Oramusa, Sapkowskiego. Oni ożywiają język. W ich, no nie rękach, tylko raczej słowach, tworzywo werbalne staje się elastyczne, formowalne, właśnie żywe. Nie każdy pismak wzbogaci Ci język :mrgreen: