Strona 1 z 3

To be continued...

PostNapisane: 5 kwietnia 2007, o 16:23
przez Lafcadio
Właśnie przed chwilą, wykorzystując szczyptę wolnego czasu, obejrzałem ostatnie odcinki trzeciego sezonu Battlestar Galactica i jak zwykle koniec sezonu rzucił mną o ścianę. Metaforycznie, rzecz jasna. Nie będę zdradzał jak się skończyło, ani czego się domyśliłem, co i jak się dzieje, jakie są moje interpretacje co do ciągu dalszego, albo możliwe rozwiązania fabularne, które mogłyby wg mnie nastąpić (to spekulacje są, nie pewniaki ani nie są to zakłady o to jak będzie a "jak nie będzie to będzie syf"). I choć serial miał swoje wady (nie aż takie, znowuż, ale wiadomo tropiciele wad myślą, że jak poczytają Dukaja to i oni będą powalać logiką, po czym powalają, że aż zęby zgrzytają), to jednak psychologia jest przecudowna, a postacie bardzo fajnie skonstruowane. Po prostu cymuś. A że ostatnio strasznie gustuje w serialach s-f i przedkładam je nawet ponad wszelkiej maści fetyszyzm efektów specjalnych we wszelkiej maści Gwiezdnych Wojnach czy innych Natryskach.
Zapraszam do postowania ;]

PostNapisane: 5 kwietnia 2007, o 17:05
przez Nexus
Lafcadio, a co jeszcze widziałeś?
Firefly? (rewelka)
Farscape? (rewelka)
Stargate SG-1?
Stargate Atlantis?
Babylon 5?
Earth: Final Conflict?

PostNapisane: 5 kwietnia 2007, o 17:22
przez Lafcadio
Nexus napisał(a):Firefly? (rewelka)

Widziałem. Faktycznie rewelka ;]

Z resztą słabo. Z czystej s-f jestem w trakcie Star Trek The Original Series ;]
A z dawniej oglądanych... Hmm, nie oglądałem non-stop ani na bieżąco, ale pamiętam Sliders, Seaquest, i takie szmiry jak Hercules czy Xena. No i jedyny dobry serial fantasy jaki oglądałem - Robin of Sherwood.

PostNapisane: 5 kwietnia 2007, o 21:03
przez olivier
Nexus,
dorzucmy jeszcze
Jeremiah
Ziemia 2
Dresden files
Invasion
4400
....
:D

:D

PostNapisane: 6 kwietnia 2007, o 05:16
przez -haggard-
Space Above And Beyond

PostNapisane: 19 kwietnia 2007, o 08:52
przez Lafcadio
Obejrzałem pierwszy odcinek Dresden Files, o Harrym Dresdenie, czarodzieju-detektywie (w książce telefonicznej Cebulowa widnieje jako mag, często pracuje z policją, jak sprawa bardziej skomplikowana i w ogóle). Początkowo nastawiony byłem nieco sceptycznie do tego serialu. Widzę, że to fantasy miejska, ale z reguły jak oglądam takie seriale to jest tam pewien wątek, który akurat w tej odmianie gatunku nieco mnie irytuje, a jest dosyć często wykorzystywany. Wątek spokrewniony z horrorem, polegający na tym, że istoty magiczne nie są dobre, a wręcz przeciwnie. I tutaj Dresden mnie usatysfakcjonował bo są i istoty magiczne dobre (oprócz głównego bohatera i jego wesołej kompani, rzecz jasna). Teraz tylko czekać na rozwój psychiki bohatera i jego życiorysu. Jakiś urok jest, ostatecznie ów czarodziej jest synem iluzjonisty :)
Ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi.

Następny serial w kolejce do testowania - Painkiller Jane.

PostNapisane: 19 kwietnia 2007, o 09:36
przez olivier
wlasnie niedawno wyemitowano 12ty, ostatni w pierwszym sezonie odcinek the Dresden Files
serial odbiega od ksiazkowego pierwowzoru, ale in plus, w kreacji bohaterow (Murphy, Bob, Bianca...) ( vide "Akta Harrego Dresdena" Jima Butchera)

polecam, chociaz widoczne sa pewne (duze w pewnym momencie) niekonsekwencje i wahania scenarzystow; to, co poczatkowo mialo byc odcinkiem pilotowym zostalo w ostatecznosci skrocone z 2 do 1 godziny i wyemitowane jako odcinek 8my - i jednak niestety latwo to zauwazyc, ogladajac wyzej wymieniony.. co nie znaczy, ze jest zly.

serial rozkreca sie z odcinka na odcinek i mam nadzieje, ze powstanie drugi sezon, bo po tym zakonczeniu czuc pewien niedosyt. nie bede zdradzac szczegolow...

podobno Dresden Files bije rekordy jesli chodzi o ogladalnosc seriali SF przez kobiety... :D

PostNapisane: 19 kwietnia 2007, o 13:39
przez Lafcadio
Widze, że dobrze obeznany jesteś.

Ja dzisiaj widziałem pierwszy "tom" Dresdena w księgarence dworcowej. W merlinie wiem, że są dwa "tomy". Nawet zastanawiam się czy kupić. Czy też zrezygnować i po prostu skupić się na serialu...

PostNapisane: 19 kwietnia 2007, o 17:19
przez olivier
tomow jest szesc :) ale ja znam tylko pierwszy. po obejrzeniu serialu przeszla mi ochota na poszukiwanie dalszych - film jest lepszy.

czyta sie nawet przyjemnie, ale... jak to okresliles, takie urban fantasy. i to dla mlodziezy, malo powazne. Butcher chyba magia sie zbyt gleboko nie interesuje, a przynajmniej, kiedy pisal pierwszy tom, pojecie mial male i strasznie stereotypowe.
na szczescie w serialu nie bedzie wampirow z bloniastymi skrzydlami ani kilkucentymetrowych elfow lapanych na miod i mleko... :)

PostNapisane: 19 kwietnia 2007, o 18:57
przez Lafcadio
To elfy mogłyby być nawet ciekawe, ostatecznie brakuje takiej urban fantasy w serialach. Ale Dresden nie zawodzi mnie taki jaki był w pierwszym odcinku, więc sądzę, że będzie ok. Ciekawi mnie czy wpadną w tą samą pułapkę co wiele innych seriali o detektywach, a mianowicie jedna sprawa na jeden odcinek, co doprowadza do tego, że odcinki są na tyle niezależne by w pewnym sensie oglądać je w innej kolejności. Mam nadzieję, że oprócz śledztw będzie jakaś większa linia fabularna i połączenia między odcinkami bardziej skomplikowane, odrzucające nie-liniowe oglądanie, jak w BSG. Póki co, czekam, aż mi się ukradnie drugi odcinek.

Obejrzałem więc pierwszy (pilotażowy odcinek) Painkiller Jane i raczej się zawiodłem. Kristana Loken (Terminator 3) jako Środek-Przeciwbólowy-Jane zawodzi całkowicie. Ten serial po pierwszym odcinku wydaje mi się po prostu przegięty. Jest to co prawda usprawiedliwione scenariuszem, ale momentami po prostu brakuje umiaru i drugi moment (nie chcę spoilerować), w którym Jane korzysta ze swoich ciekawych zdolności nasuwa taką myśl "Może jestem na to za stary...". A zapowiada się taki nie głupi jakby-cyber. Ładne ujęcia kamery pokazują przede wszystkim wielkie wieżowce miasta i jest szczypta takiej technologii w świecie bliskim naszego, ale wciąż czegoś nie ma... Nie wiem czy się skuszę na kolejny odcinek.

PostNapisane: 2 maja 2007, o 21:10
przez Lafcadio
Pora na kolejną recenzyjkę serialu :)

Tym razem obejrzałem Noir. Zgroza. Bohaterowie nie trzymają się kupy psychologicznie, kicz i tandeta wylewa się z niemal każdego odcinka. Czasami dawało nadzieję, że będzie to coś lepszego, ale potem wracało do tego, że główne bohaterki po prostu są tymi dobrymi i zabijają tych złych, nawet jeśli facet pokutuje za własne grzechy i pokory się nauczył, to one też go ubiją i będzie to pokazane z tą wspaniałą moralną racją protagonistek. Miało się robić bardziej psychologicznie po tym jak pojawiła się Chloe, a psychologia tymczasem zrobiła się coraz bardziej pretensjonalna. W finale robiło się ciekawiej, jak zwykle zresztą, bo jakaś konkretniejsza (co nie znaczy, że bardziej wiarygodna psychologicznie). Taka to już reguła, że choćby nudzili czy wręcz ciekawili przez cały serial, to chociaż finał im wyjdzie.
W serialu broniła się za to muzyka.

PostNapisane: 26 maja 2007, o 17:09
przez Lafcadio

PostNapisane: 27 maja 2007, o 11:26
przez Nexus
Lafcadio, bardzo ciekawe. Obejrzałem fragment drugiego odcinka i gdyby nie język, którego nie rozumiem, to pewnie obejrzałbym resztę. Wygląda na ciekawy projekt i chyba tylko webowy? No i cieszy, że to nasz bohater :D

PostNapisane: 9 czerwca 2007, o 20:38
przez Lafcadio
Nowa mania - Heroes. Chociaż do Supermana nie dało się podejść jakoś bardzo odkrywczo, do Batmana już się dało i podeszli, a Spiderman bił już wszelkie rekordy w podejściu do tematu, to teraz w Heroes twórcy stanęli na wysokości zadania. To co w Spidermanie było absolutnie świetne to coraz większe zmniejszenie granicy pomiędzy maską a człowiekiem przed nim (spojlując lekko, wystarczy zauważyć by zrobić to co do superbohatera należy Spiderman zdejmuje maskę objawiając się przed swoim czarnym charakterem, a kobitka szybko się dowiaduje co i jak jest grane). W Heroes zrobiono to absolutnie fenomenalnie. Oto co dobra psychologia (a nie chodzi mi tu tylko o pomysł na bohatera, a właśnie o relacje między nimi) i dobra struktura opowieści może zmienić bardzo dużo. Jest to co lubię, a więc nie jednoczęściowe samostojące opowieści, ale właśnie fabuła tworzona z rozmachem, gdzie istnieją moje ulubione 3 słowa: "to be continued" i bynajmniej nie są one bezpodstawne. Gdzie bohater nie odzyskuje spokoju ducha na końcu odcinka. Tak proszę państwa. Mój ulubiony serial po BSG, Firefly i Carnivale! Bo Rome jest fajny, ale nie wybitny.

PostNapisane: 25 czerwca 2007, o 22:17
przez Lafcadio
Po zakończeniu Heroes stwierdzam, że dodaje do ulubionych. No po prostu niesamowity. Tylko coś dużo wątków pozamykali na końcu pierwszego sezonu. Mam wizję jakby to rozwinąć (odruch taki u mnie), ale dziwi mnie, że postąpili w niektórych momentach tak jak zrobili.
Interesuje za to ten facet, który według relacji jest
gorszy od Sylara