Strona 1 z 3

300

PostNapisane: 31 marca 2007, o 13:01
przez Materius
300 to pełna energii i tragizmu opowieść o bitwie pod Termopilami, podczas której król Spartan Leonidas wraz z trzystoma wojownikami stawił czoła ogromnej armii perskiej pod wodzą króla Kserksesa. Co o nim sądzicie :?:

PostNapisane: 31 marca 2007, o 23:01
przez olivier
ze jest bardzo dobra, wierna ekranizacja bardzo dobrego komiksu. i jako taki powinien byc oceniany.

PostNapisane: 23 kwietnia 2007, o 14:15
przez MARTIN ANN DRIMM
Przed godziną obejrzałem. I mam bardzo mieszane uczucia. Jeśli już kusić się o ocenę, to trzebaby obraz rozbić na cząstki.
1. Forma wizualno akustyczna zasługuje w moim odczuciu na 6 (w skali szkolnej ;)). Estetycznie nie ma się do czego przyczepić, przeciwnie, film jest po prostu ładny i brzmi dobrze.
2. Treść. Tę trudno ocenić, bo jest to jakby film dokumentalny. Były Termopile, czyli gorące wrota i byli tam Spartanie. Walczyli, polegli i tak dalej. Czy to, co jest pokazane na ekranie jest zgodne z prawdą historyczną - nie mam pojęcia, rodzą się pewne wątpliwości co do autentyczności pewnych egzotycznych jednostek w armii Xerxesa, jak również jego postaci - człowieka niezwykle wysokiego. Tak więc treść - 4
3. Ładunek emocjonalny, mówiąc krótko - 0. Uczuć tyle w tym filmie co w kartonowym opakowaniu. Jest, owszem, napięcie, niemało, ale napięcie to nie uczucie, a napięcie ;)
4. Sens produkcji takiego obrazu - czyli jaki jest przekaz? Tu jestem sceptykiem, a nawet pacyfizującym sceptykiem, bo niczego oprócz tego, że warto walczyć, zabijać i ginąć dla tak zwanej chwały w obrazie nie widzę. Produkcja ta może być nawet szkodliwa, bo wartością w niej jest zawodowstwo w żołnierskim fachu i nic poza tym. Patetyczny balon jest w filmie rozdęty dość znacznie, rzecz w tym, że nie stoi za nim nic, więc jest dużo pary, ale głównie w gwizdku.
5. Mówiąc krótko, jest to film o starciu zawodowców, zwierzo-ludzi ze Sparty (zwierzo - to pozytywne nazwanie. Uważam, że dobry żołnierz jest trochę zwierzęciem. Tylko tak potrafi przeżyć ekstremalne warunki) z niewolnikami i innym egzotycznym tałatajstwem Persów. I znowu ciekawszy na ten temat jest choćby "Helikopter w ogniu".
6. Bardzo mi przeszkadzały jawne zapożyczenia z Gladiatora. Główny bohater jest do niego trochę podobny, jego żona już bardzo, muzyka też, zwłaszcza ta grana gdy pozkazane są także zapożyczone łany przenicy czy innego żyta. Także "zapiaszczenie" obrazu i zmatowienie kolorów przywołują do pamięci film Scotta.
7. Można obejrzeć? Można obejrzeć.

PostNapisane: 27 kwietnia 2007, o 10:43
przez Nexus
Marcinie, z tymi zapożyczeniami z Gladiatora to bym trochę uważał :) Komiks 300 na podstawie którego skręcono film powstał dużo wcześniej niż Gladiator. Podejrzewam, że to raczej Gladiator zerżnął sceny z 300.
Co do punktu 4... hmmm... Space Marines chyba walczą i giną dla chwały Imperatora? :P
Mnie ten film bardzo się podobał. Właśnie ze względu na pokazanie rzemiosła wojennego. A uczucia to wzbudzał u mnie :)
Autentyczności nie wymagam, bo to adaptacja komiksu, a nie film historyczny. O! :ninja:

PostNapisane: 27 kwietnia 2007, o 18:18
przez Materius
Dla mnie film był bardzo dobry :ninja:
powinien być odbierany jako bardzo dobra adaptacja komiksu :pom:
i chyba wszyscy się ze mną zgodzą :nunu: prawda:?: :nunu:

PostNapisane: 29 kwietnia 2007, o 16:16
przez MARTIN ANN DRIMM
Upłynęło już trochę czasu i film wspominam dobrze, czyli chyba jest lepiej niż mi się wydawało. Może byłem w złym nastroju? Swoją drogą czytelnik / widz powinien pisząc recenzję zaznaczać: "byłem w nastroju podłym", "byłem szczęśliwy", "miałem kaca" itp.

Nexie, w komiksie były łany zboża? Jeśli tak, zwracam honor. A muzyki w komiksie nie było.

PostNapisane: 29 kwietnia 2007, o 16:32
przez Lafcadio
Marcin Przybyłek napisał(a):Swoją drogą czytelnik / widz powinien pisząc recenzję zaznaczać: "byłem w nastroju podłym", "byłem szczęśliwy", "miałem kaca" itp.

Powinien też odpowiednio nazywać swoje emocje w trakcie lektury. Bo żenadą jest słyszeć, że autor schrzanił sprawę, tylko dlatego, że zabił jakiegoś bohatera...
Ech, szkoda, że tak nie jest...

PostNapisane: 27 maja 2007, o 12:12
przez Lu
Marcin Przybyłek napisał(a): Swoją drogą czytelnik / widz powinien pisząc recenzję zaznaczać: "byłem w nastroju podłym", "byłem szczęśliwy", "miałem kaca" itp.


Oj tak, tak. Bierzmy przykład z twórców. Witkacy na obrazach zaznaczał pod wpływem jaikih używek tworzył. Nawet kawie się dostało :lol:

P.S. na 300 byłam pod wpływem kawy, w przeciętnie dobrym nastroju, bez kaca i film mi się podobał :alien:

PostNapisane: 28 maja 2007, o 15:15
przez Elmi
Wczoraj obejrzałem trzystu i podobało mi się. Film świetnie zrobiony, bardzo patetyczny (co w tym przypadku akurat nie przeszkadza). Można się czepiać, że film ma zero treści, jednak filmy na podstawie komiksów rządzą się swoimi prawami. Ogólnie nic wybitnego (chyba, że chodzi o stronę techniczną), ale warto zobaczyć.

Sens produkcji takiego obrazu - czyli jaki jest przekaz? Tu jestem sceptykiem, a nawet pacyfizującym sceptykiem, bo niczego oprócz tego, że warto walczyć, zabijać i ginąć dla tak zwanej chwały w obrazie nie widzę. Produkcja ta może być nawet szkodliwa, bo wartością w niej jest zawodowstwo w żołnierskim fachu i nic poza tym. Patetyczny balon jest w filmie rozdęty dość znacznie, rzecz w tym, że nie stoi za nim nic, więc jest dużo pary, ale głównie w gwizdku.


No i tutaj Marcinie podsunąłeś temat na ciekawą dyskusję.

Przejdźmy do rynku gier...

Czy np. w FPS-ach, RTS-ach jest przekaz? Jaki jest sens ich produkcji skoro mogą być nawet szkodliwe dla co dziwniejszych osób? "Bo niczego oprócz tego, że warto walczyć, zabijać i ginąć dla tak zwanej chwały w grze nie widzę." ;) To obosieczny miecz. Nie wszystkie filmy muszą być mądre. Jasne, że to produkcje z tzw. przekazem są najbardziej wartościowe, jednak często wykończeni przez naukę/pracę/lub cokolwiek innego ;) chcemy sięgnąć po coś łatwego, lekkiego i przyjemnego.

PostNapisane: 4 czerwca 2007, o 09:29
przez MARTIN ANN DRIMM
Ciekawe porównanie, ale chyba nie do końca symetryczne i szkoda. W grach jest zabijanie, ale nie ma patosu, więc nie ma przekazu, że to takie piękne i chwalebne. Co nie znaczy, że gry FPP są pozbawione pejoratywnych treści, bo nie są. Ale o grach - gdzie indziej.

PostNapisane: 13 czerwca 2007, o 00:23
przez Lafcadio
300, prosty film z prostym podziałem na czarne i białe, więc była i dydaktyka z kilkoma przemówieniami na temat wolności. Ale film fascynująco zrobiony, sceny walki widziane bokiem do walczącego (ze dwie takie były), rodem z gier wideo, normalnie boskie :) Ogólnie świetne widowisko.

Re: 300

PostNapisane: 31 lipca 2008, o 22:35
przez Driden
Ciekawe porównanie, ale chyba nie do końca symetryczne i szkoda. W grach jest zabijanie, ale nie ma patosu, więc nie ma przekazu, że to takie piękne i chwalebne.

Zważmy tutaj co za gra. Taki Max Payne trochę patosu w sobie ma.

Film jest dosyć specyficzny, ale mi się podobał. Jakoś mi bardzo wyolbrzymienie wszystkiego pasowało do tematu. Niby sama bitwa ma go w sobie masę, ale mimo, lub przez to komponowało się jak trzeba.
Nie wiem skąd zarzut o brak emocji. Według mnie tworząc cokolwiek można się odwołać do dwóch rzeczy emocji i rozumu. 300 przykuwał do ekranu, ale na pewno nie intelektualnym rozważaniem. Chyba, że coś mi w tej teorii umknęło.

Re: 300

PostNapisane: 1 stycznia 2009, o 17:44
przez Toudisław
300

Ja film już obejrzałem. Mam bardzo mieszane uczucia. Historycznie to jest bajka, kłamstwo i przeinaczenie. 90 % tego co tam pokazano nie miało nic wspólnego z prawdą. Taka informacja powinna się przed filmem pojawić. Przemówienia i rozmowy były sztuczne nie naturalne i naiwne. Walki była bardzo dobre, może trochę przesadzone ale fajne . Chyba ta niegodność z historią mnie najbardziej denerwuje. Ta grze wydźwięk propagandowy filmu jest irytujący, ta walka dobrych i złych, o nasza i wszą wolność i te testy o wolności i demokracji w Sparcie. Ja się nie dziwie że się w Iranie podenerwowali. Bo według tego filmu Persownie byli jakimiś Prymitywnym murzyńskim plemieniem. Rozmowa Leonidasa z Kserksesem to był szczyt obciachu no po prostu żałosna. I pomijając tło historyczne to wykoannie togo co już miano wykonać mnie się po prostu nie podobało. Gra aktorska sztuczna i bez polotu.
6/ 10

Re: 300

PostNapisane: 2 stycznia 2009, o 14:08
przez Fodnik
Oj Toudi, Toudi... A Księciunio wyraźnie napominał, żeby bajek nie brać na serio!

Re: 300

PostNapisane: 2 stycznia 2009, o 15:00
przez Toudisław
Ale ja lobie bajki dobrze zrobione a ta bajka była pop prostu żenująca.