Anime zaczyna się dosyć brutalnie - dziwne stworzenie z rogami (zwane Lucy) wychodzi z laboratorium, zostawiając po sobie krew i kawałki ciał. Zatrzymuje wszystkie lecące w jej stronę kule, aż w końcu, gdy już prawie jej się udało, strzela snajper. Lucy dostaje w głowę i spada do morza...
Dnia następnego dwójka studentów spotyka na plaży nagą dziewczynę, która jest w stanie powiedzieć tylko jedno słowo - "Nyuu". Jako, że mają dobre serce, postanawiają się nią zaopiekować.
Tymczasem obława na Lucy trwa...
Przeszkadza wam duża ilość krwi? Zmieńcie temat, bo w serii jest jej dużo - nie brakuje odcinania głów, wyrywania rąk i tym podobnych mordów. Ale jest też coś oprócz tego - wspaniała, niejednoznaczna, fabuła, znakomite kreacje bohaterów (najlepiej Lucy, ale to dopiero wychodzi przy następnych odcinkach), niesamowita głębia. I klimat. Chcecie drobną próbkę? Oto muzyka z intra - lilium , doskonale oddaje klimat anime.
Seria składa się z 13 (plus 14, bonusowy) 24/5 minutowych odcinków (dla osób z szybkim łączem i znających angielski, można polecić google video - jest tam załadowany każdy odcinek), w których napięcie stopniowo wzrasta aż do wspaniałego finału.
Dlatego też naprawdę polecam serię. Mnie oczarowała