Strona 11 z 14

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 23 grudnia 2008, o 11:12
przez Ixolite
Wieczna Wojna - świetna rzecz. Też wcześniej poznałem komiks, równie genialny w swojej kategorii co książka, a jednak moim zdaniem gorszy od niej, bo uboższy. To oczywiście zrozumiałe, z powodu ograniczeń narzucanych przez formę, jednak opisy sytuacji na Ziemi, może i nie przekonujące, ale podkreślają wyobcowanie ludzi biorących udział w konflikcie. W komiksie jednak tego brakuje, nieco inny klimat tam panuje. Komiks jest bardziej historią konfliktu i biorących w nim udział ludzi. W tej właśnie kolejności - może to kwestia graficznej formy przekazu, gdzie chcąc nie chcąc nacisk kładzie się na wydarzenia, to co można zobaczyć w kilku krótkich kadrach. Natomiast w książce bohaterami są przede wszystkim ludzie, biorący udział w konflikcie i z tego punktu widzenia, to co spotyka ich na Ziemi jest bardzo istotne. Oni przestają tam pasować. Zmienieni przez wojnę i upływ czasu stają się wyrzutkami we własnym społeczeństwie, tym w imieniu którego walczyli. Bardzo wyraźnie przebijają się w książce echa wojny wietnamskiej, w komiksie to się jednak rozmywa. Różnica nie jest może jakaś gigantyczna, ale moim zdaniem ważna, w odbiorze tej historii.

Miałem też okazję przeczytać książkę w orginale, nie polskim tłumaczeniu, a to też mogło mieć jakiś wpływ na mój odbiór jej.

Natomiast w komiksie niesamowicie spodobało mi się jak namacalnie pokazane były zmiany w technologii i postrzeganiu konfliktu, wraz z upływem czasu. Pierwsze kadry, gdzie na orbitę latają dobrze znane ze zdjęć NASA wahadłowce, gdzie nie wiadomo nic o przeciwniku, aż po wielkie kosmiczne krążowniki i technologie rodem z sci-fi. No i wojna pokazana nie tylko jako dziejąca się w przestrzeni, gdzie trzeba zająć lub bronić kluczowych pozycji, ale też i w czasie, gdzie skutki jakiegoś starcia mogą być widoczne dopiero po 200 latach...

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 1 stycznia 2009, o 19:28
przez Toudisław
Wymęczyłem "Sprzysiężenie Czerwonego Wilka" i powiem tylko, że to chała. Może jestem za stary na dzieci ratujące świat i okolice, ale nawet pomijając to, książka jest po prostu słabo napisana. Jeśli ja widzę, że z gramatyką jest coś nie ten teges, to jest naprawdę źle. Do tego panuje tam chaos i fabuła lata jak opętana. Postacie są nierealistyczne i całość sztampowa i naiwna. Strata czasu i kasy.

Teraz biorę się za "Olimp" Dana Simmonsa. Mam nadzieję, że spodoba mi się równie jak "Illion" (znakomity). No i dawno miałem ochotę przeczytać tą książeczkę. Zdecydowanie warto inwestować w tego pisarza. Czekam na "Drooda".

A ksiazek rocznie czytam koło 100 :)

http://toudi.bloog.pl/?ticaid=573f4 tutaj jest lista nawet :)

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 4 stycznia 2009, o 12:18
przez MARTIN ANN DRIMM
Ixolite napisał(a):[...]jednak opisy sytuacji na Ziemi, może i nie przekonujące, ale podkreślają wyobcowanie ludzi biorących udział w konflikcie. [...] Natomiast w książce bohaterami są przede wszystkim ludzie, biorący udział w konflikcie i z tego punktu widzenia, to co spotyka ich na Ziemi jest bardzo istotne. Oni przestają tam pasować. Zmienieni przez wojnę i upływ czasu stają się wyrzutkami we własnym społeczeństwie, tym w imieniu którego walczyli. Bardzo wyraźnie przebijają się w książce echa wojny wietnamskiej, w komiksie to się jednak rozmywa. Różnica nie jest może jakaś gigantyczna, ale moim zdaniem ważna, w odbiorze tej historii.[...]


Masz rację. Jest jeszcze coś w książce: autor pokazuje, że wojna staje się główną siłą napędową gospodarki, oraz że staje się NORMĄ. Są pokolenia, które rodzą się w czasie wojny i w czasie wojny umierają. Cała populacja Ziemi żyje dla wojny. Pojawiają się kryzysy, znikają, a wszystko to in war time. Dlatego być może "Wieczna wojna". Tego w komiksie nie ma. Ciekawe...

Z ostatnich lektur:

Trzy stygmaty Palmera Eldritcha Philip K. Dick

No widać, że Filip miał kłopoty z głową. Książka jest wielopoziomowa, czasami autor rozmyślnie miesza halucynacje z rzeczywistością tak bardzo, że jedynym wyjściem staje się religia, bóg, mesjanizm. Wizja Ziemi palonej bezlitosnym słońcem i marniejących kolonii kosmicznych, na których koloniści ratują się narkotykiem Can-D i zestawami Perky Patt (lalka + jej partner + szereg usprawnień, mebli itd.). Podczas żucia Can-D wchodzą w świat Perky Patt. Dick jednak niedwuznacznie sugeruje, że nie są to halucynacje, lecz przeniesienie duszy w inny świat, w inny wymiar niejako. Jak to u Dicka, czytelnik (siebie mam na myśli) wraca do tekstu myślami, obrabia go w głowie, stara się znaleźć wspólny mianownik. Interesująca lektura bez dwóch zdań, chociaż ani bohater jakiś cudowny, ani szczególarzem Dick także nie jest. Mimo wszystko jego obsesja na punkcie realności, boskości, halucynyjności, że tak się wyrażę, tudzież problemów osobistych bohatera, jest magnetyzująca...

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 4 stycznia 2009, o 13:46
przez bio
Trzy stygmaty... czytałem z dziesięć razy i za każdym jest to nieco inna opowieść. Na tym też polegał geniusz Dicka, że pisał powieści żyjące własnym życiem. Co do wypowiedzi Toudiego, to nie czytałem powieści, ale mam z nią związane negatywne odczucia. Czasem ( na szczęście rzadko ) zdarza mi się robić zakupy w sieci na bańce. Na ogół panuję nad materią, ale Red Wolf Conspiracy w paczce była zaskoczeniem nie lada, bo raczej nie kupuję tego rodzaju powieści - poza Lamorą, który był tak zachwalany, że uległem - nie czytałem do dzisiaj mimo polskiego przekładu. Ostatnio przeczytałem oba świeżo wydane zbiory opowiadań Woody Allena. Te starsze o wiele śmieszniejsze, nowsze bardziej zakręcone. Inne żydowskie klimaty w Wieczorach kaluki Jacobsona - doskonała powieść równie poważna, co zabawna. Ale największe wrażenie zrobiła na mnie Lidqvista Wpóść mnie, najbardziej dołująca opowieść o wampirach jaką czytałem, a było tego dużo. Polecam ją wszystkim naokoło. Do kompletu jest film, ponoć jeszcze doskonalszy od powieści, co bardzo rzadko się zdarza.

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 8 stycznia 2009, o 12:37
przez MARTIN ANN DRIMM
Tamta strona świata Eugeniusz Dębski

To jest ciekawa książka (i ma piękną okładkę!). Bohater - chandlerowski prywatny detektyw, nieustannie pijący alkohol w najróżniejszych postaciach (to jeden z mało wychowawczych akcentów książki), nieustannie palący papierosy różnych rodzajów (to drugi), rozmawiający z masą podejrzanych, spędzający połowę życia w samochodzie, zamknięty w sobie, niewylewny, skuteczny. Miło się czyta o nim, bo opowieść to w zasadzie rytm czynności, podobny to perkusyjnego utworu: wysiadłem, znalazłem klucz, otworzyłem, wszedłem, zobaczyłem, napiłem się, zapaliłem, sprawdziłem, zaczepiłem, dostrzegłem, strzeliłem, wyszedłem, zamknąłem, otworzyłem, sprawdziłem, pojechałem, zapaliłem, wypiłem (tak, tak, w czasach Owena można pić alkohol hektolitrami i jeździć ulicami zgodnie z prawem. Samochody mają opcję autopilota). Fabuła nie jest jakaś zbyt dynamiczna, a intryga nie jest zagmatwana, chociaż nie domyśliłem się rozwiązania zagadki. Być może można by znaleźć w opowieści trochę logicznych niedociągnięć. Słabym punktem jest zadziwiająca łatwość, z jaką Yeates'owi udaje się rozmawiać z osobami w realnym świecie bardzo trudno dostępnymi (np. z supergwiazdą kina). Drugim, raczej zabawnym jest to, że WSZYSCY PALĄ, a rytuałem ułatwiającym rozmowę z każdym kolejnym przesłuchiwanym jest puszczenie dymka. Mimo to jakoś sympatycznie się czyta o Owenie, może sprawdza się tu moja maksyma, że w opowieści najważniejszy jest bohater i jego historia, potem historia w ogóle, a potem tzw. świat... Być może za jakiś czas sięgnę po część drugą :).

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 18 stycznia 2009, o 15:42
przez Toudisław
Skończyłem "Żałując za jutro". Książka Sebastiana mi się po prostu spodobała. Fajna, lekka lektura, z ciekawym zakończeniem i dobrze pokazująca przemianę jaką w człowieku wymusza władza. Ciekawe mieszanie konwencji. Jak dla mnie udane, ale nie pozbawione wad.

Teraz czytam dwie pozycje na raz (planuję dodać trzecią). Pierwsza to "Ani Słowa Prawdy" Jacka Piekary. Czyli opowieści o Arivaldzie z Wybrzeża. Całkiem fajnie napisane, lekkie opowiadanka. Jak na razie dopiero zaczynam, ale już mi się podobają. Fajna konwencja, nawet gdy całość lekko naiwna.
Druga to antologia "13 kotów" sporo dobrych autorów i zapowiada się fajnie. Jak na razie za mną przeciętne opowiadanie Dębskiego (Eugeniusza) i trudne Dukaja, reszta sukcesywnie. :P

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 28 stycznia 2009, o 03:07
przez Lu
Marcin Przybyłek napisał(a):Trzy stygmaty Palmera Eldritcha Philip K. Dick
No widać, że Filip miał kłopoty z głową. Książka jest wielopoziomowa, czasami autor rozmyślnie miesza halucynacje z rzeczywistością tak bardzo, że jedynym wyjściem staje się religia, bóg, mesjanizm. Wizja Ziemi palonej bezlitosnym słońcem i marniejących kolonii kosmicznych, na których koloniści ratują się narkotykiem Can-D i zestawami Perky Patt (lalka + jej partner + szereg usprawnień, mebli itd.). Podczas żucia Can-D wchodzą w świat Perky Patt. Dick jednak niedwuznacznie sugeruje, że nie są to halucynacje, lecz przeniesienie duszy w inny świat, w inny wymiar niejako. Jak to u Dicka, czytelnik (siebie mam na myśli) wraca do tekstu myślami, obrabia go w głowie, stara się znaleźć wspólny mianownik. Interesująca lektura bez dwóch zdań, chociaż ani bohater jakiś cudowny, ani szczególarzem Dick także nie jest. Mimo wszystko jego obsesja na punkcie realności, boskości, halucynyjności, że tak się wyrażę, tudzież problemów osobistych bohatera, jest magnetyzująca...


podobnie jak bio, czytałam tę książkę kilka razy , tyle że bio dziesięć a ja trzy. I faktycznie, za każdym razem była to zupelnie inna historia. Jednak najwazniejszym dla mnie wątkiem był wątek czasu i jego upływu. Trwanie w wieczności , spowolnienie czasu... czytałam tę książkę w odstępach kilkuletnich, z coraz to większym garbem doświadczenia na plecach i za trzecim podejściem wydawało mi się nawet że zrozumiałam , uchwyciłam myśl autora. Zapewne taki stan umysłu człowiek przeciętny osiąga po spożyciu pewnych środków halucynogennych, jednostce wybitnej być może dostępny jest na co dzień, bez konieczności sztucznego pobudzania.


czas czas czas .....

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 28 stycznia 2009, o 10:32
przez Toudisław
Opowiadania o Magu Arivaldzie już za mną. Uczycia dość mieszane. Bo ogólnie czytało się dobrze i część z ego przygód wciągała. Ale widać było wady podobne jak w serio o Inkwizytorze.

Teraz znowy dwie pozycje na tapecie. Czystopis Łukjanienki. Kontynuacja brudnopisu. Jak na razie czyta się podobnie jak poprzednią część. Czyli generalnie średnio. Liczę że się rozwinie. Meczy mnie już nacjonalizm Autora widoczny jak diabli. Do tego to poczucie wyższości bo mieszka w Moskwie … ( tam wszystko jest lepsze )

Druga pozycja to Antologia nowie idzie. Czyli próba przewidzenia tego jak za kilka lat może wyglądać polska fantastyka. Jak na razie to wygląda dość przeciętnie. 2,5 opowiadania za mną i mam jedno słabe i jedno przeciętne a nad 3 myślę jak dokończę

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 28 stycznia 2009, o 11:05
przez MARTIN ANN DRIMM
Ty, Todi, bierz się za gamedeka, a nie Łukianienką będzie się podniecał, GAMEDEKA proszę czytać, w mordę... Co za naród ;). A to piszą, a to proszą, a to pytają o to, o tamto, o radę proszą, do dyskusji zapraszają, tacy mili, proszę Ciebie, a gamedeka - nie czytali. Toudi - do lektury marsz :mrgreen: .

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 28 stycznia 2009, o 11:21
przez Toudisław
będę będę ale muszę oddać to co pożyczyłem. i musze się odrobić. Gamadeck już czeka w kolejce ;)

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 28 stycznia 2009, o 11:43
przez MARTIN ANN DRIMM
No, żeby mi to było ostatni raz ;).

Też ostatnio coś przeczytałem autorstwa polskiego, ale nie mam za bardzo pozytywnej opinii, więc zmilczę...

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 28 stycznia 2009, o 20:14
przez Ixolite
Zmilczysz narażając nas na niesłuszne katusze? Czy przez grzeczność?

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 29 stycznia 2009, o 08:40
przez MARTIN ANN DRIMM
Przyjąłem, w sposób dość naturalny, zasadę, że jeśli czytam coś polskiego autora / polskiej autorki i podoba mi się to, to głośno chwalę i piszę mikroopinię, tu, na forum. Jeśli zaś czytam i:

a) jestem zdruzgotany poziomem dzieła (tak, zdarzało się),
b) mam mieszane uczucia

...to zachowuję się tak, jakbym nie czytał, jakbym nie znał, jakbym "jeszcze nie sięgnął". Nie wiem, jak długo uda mi się utrzymać taki pozór, bo szczery chłopak jestem i gdy mnie ktoś wprost spyta, mogę nie zdzierżyć...

Chyba raz, w prywatnej rozmowie zdarzyło mi się zjechać jakąś pozycję w ten sposób i to uznaję - prywatnie - tak, publicznie - nie.

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 29 stycznia 2009, o 10:33
przez Toudisław
Czytanie czystopisu idzie mi powoli i to bardzo. Zupełnie mogę mogę przystać się do tej książki. Oj Łukjanienko ma u mnie minusa. Nie prędko go nadrobi.

Nowie idzie za mną. Ciekawe czy to naprawdę taka ma być Fantastyka za kilka lat. Oj chyba niestety nie ale mnie bo to raczej nie przeszkadzało. Ogólnie zbiorek na plus.

Czytam teraz Gamadecka Sprzedawcy lokomotyw. To już powieść a nie zbiór opowiadań a wiec pewna spora zmiana. Widać to o czym mówiłem przy okazji zbioru. Marcin ma za dużo pomysłów. W tym wypadku na powieści to się rozkłada i wygląda o wile lepiej niż w zbiorze. Wszystko staje się bardziej logiczne i bohater musi się troszkę pomęczyć nim rozwiąże jakąś zagadkę. Podoba mi się to że lepiej pozn

Re: Ostatnio przeczytane.

PostNapisane: 30 stycznia 2009, o 12:13
przez joe_cool
Zarys dziejów traktora po ukraińsku

Ponieważ wielu przede mną już czytało i lepiej potrafi ubierać myśli w słowa, poczęstuję was linkiem do recenzji:
http://www.pinezka.pl/content/view/2026/221/

a od siebie dodam, że książka bardzo mi się podobała i polecam!