Najgorsze książki fantasy/SF, jakie czytaliście

Rozmowy o innych książkach, komiksach.

Moderator: Ekipa Forum

Postprzez Lu » 1 kwietnia 2007, o 08:50

"Dolina Muminków"
Istny horror !

E: nic nie zmieniłam. niechcący kliknęłam.... :roll: :flag:
Ostatnio edytowano 1 kwietnia 2007, o 22:10 przez Lu, łącznie edytowano 2 razy
Zasadę zachowania energii traktuję bardzo poważnie, jako zasadę zachowania energii na później.
Avatar użytkownika
Lu
 
Posty: 533
Dołączył(a): 23 września 2006, o 09:42

Postprzez olivier » 1 kwietnia 2007, o 10:20

no wiesz!!
Muminki sa piekne... i madre...

nigdy nie kochalas sie w Wloczykiju??
to jeden z idoli mojej mlodosci...
BETA - Alter Ego
Avatar użytkownika
olivier
 
Posty: 342
Dołączył(a): 1 stycznia 2007, o 17:54

Postprzez lokje » 1 kwietnia 2007, o 15:33

Właśnie, od Muminków proszę się odpiórkować :lol:
sleep is the best meditation
Avatar użytkownika
lokje
 
Posty: 231
Dołączył(a): 14 grudnia 2006, o 19:50
Lokalizacja: Nowodwory

Postprzez Rafal Kosik » 3 kwietnia 2007, o 11:31

Lu! Muminków będe bronił do ostatniej kropli piwa! Co do najgorszych książek, to od dwóch lat nie przeczytałem niczego gorszego od "Eragona".

pozdr., Rafał
Avatar użytkownika
Rafal Kosik
 
Posty: 6
Dołączył(a): 5 stycznia 2007, o 23:39

Postprzez Lafcadio » 3 kwietnia 2007, o 11:45

olivier napisał(a):to jeden z idoli mojej mlodosci...

Widzę, że nie tylko ja to miałem :roll:
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 11 kwietnia 2007, o 13:03

Co do Władcy pierścieni, jest świetne pierwsze tłumaczenie - Marii Skibniewskiej.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Postprzez mawete » 13 kwietnia 2007, o 07:26

No jest zdecydowanie lepsze niż Łozińskiego. Tłumaczenie Czarka Frąca tez jest niezłe.
Protexisi me Deus a conventu malignantium:
a multitudine operantium iniquitatem.
Avatar użytkownika
mawete
Moderator
 
Posty: 751
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 19:03
Lokalizacja: Lublin

Postprzez bio » 2 grudnia 2007, o 17:01

Może nie najgorszy, ale na pewno najnudniejszy jest Władca Pierścieni - niezależnie od tłumaczenia. A z ostatnio czytanych najbeznadziejniejszą książką był "Zakon końca świata" Kossakowskiej - zgon po kilkudziesięciu stronach.
bio
 
Posty: 12
Dołączył(a): 2 grudnia 2007, o 16:33
Lokalizacja: Wilgowo

Postprzez Sosnechristo » 3 grudnia 2007, o 19:27

Z niefantastycznych, to Ania z Zielonego Wzgórza. Groza, groza, groza....

Z fantastycznych trafiła się perełka, którą dłuuuugo będę pamiętał. A rzucić nie mogłem, bo musiałem zrecenzować.
http://www.elkander.pl/rec_klatwae.php
... Ale recenzja mi się podoba do dziś :mrgreen:
Avatar użytkownika
Sosnechristo
 
Posty: 28
Dołączył(a): 2 listopada 2007, o 20:26

Re: Najgorsze książki fantasy/SF, jakie czytaliście

Postprzez Dabliu » 6 czerwca 2008, o 20:55

Nie wiem, jakie są najgorsze, bo chyba nie dysponuję odpowiednim narzędziem do takiej oceny. Mogę natomiast powiedzieć, jakie mi się bardzo nie podobały. Byłoby tego pewnie trochę, ale pierwsze co mi na myśl przychodzi, to z zagranicznych pierwszy tom Trylogii Lodowego Wichru Salvatore'a (brrr... tragedia! wyrób książkopodobny - miś gry kazał kiedyś przeczytać i do dziś została mi trauma), a z polskich to chyba Nocarz (okazał się dla mnie niestrawny - z trudem zmusiłem się do przeczytania całości).
Spójrz, oto oko dziewiąte. Najwyższe i święte, na Boga się gapi. Widząc go, wiarę odbiera, bo czymże jest wiara, jak nie umysłu rojeniem? Wiedzieć czy wierzyć? Kochać czy pragnąć? Dawać życie czy życie odbierać? To oko, co szuka prawdy. Nie zważa na czasu strumienie, ni barwy, ni kształty... ono chce poznać. Chce widzieć naprawdę. Jest więc moim najgłębszym marzeniem odstąpić od granic, wejść w bytu zaprzeczenie.
Avatar użytkownika
Dabliu
 
Posty: 14
Dołączył(a): 6 czerwca 2008, o 19:51
Lokalizacja: Wrocław

Re: Najgorsze książki fantasy/SF, jakie czytaliście

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 6 czerwca 2008, o 21:04

O rany, ciekawe :). Mam na myśli The Crystal Shard. Czyli na polski chyba "Kryształowy ... cośtam". Ja kupiłem tę książkę dawno temu, w PRL'u, w małej księgarence pod Sawą albo Warsem w Warszawie. I postanowiłem solennie przeczytać, żeby podszlifować angielski. I przeczytałem. A potem "Streams of silver" i "Halflings gem" i wszystkie mi się podobały :lol: . Inna sprawa, że to było dawno temu, no i w oryginale, więc odpadł uraz potłumaczowy. Ciekawy jestem, jak odebrałbym je dzisiaj. Bob Salvatore jest / był mistrzem gier i to w książkach widać, czasami bardzo wyraźnie (byłem wtedy na bierząco z systemem Advanced Dungeons & Dragons 2nd Edition), ku mojemu zaskoczeniu jednak znajomość reguł tworzenia przygód autorowi raczej pomagała... Ciekawe, aż zajrzę jeszcze raz do tych tomików. Czy wydadzą mi się tym razem marne?

EDIT: "Nocarza" nie czytałem jeszcze, a Magdę lubię.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: Najgorsze książki fantasy/SF, jakie czytaliście

Postprzez Dabliu » 6 czerwca 2008, o 22:00

U Salvatore'a, poza stroną ogólnoliteracką, zniszczyli mnie bohaterowie. A wymagań nie miałem przecież wielkich (do każdej książki podchodzę indywidualnie - ma spełniać wymogi, które postawił sobie autor, ma nie nudzić i ma mnie czymś zainteresować - to jedyne kryteria, bo wiadomo, że nie będę jakiegoś Salvatore'a porównywał do takiego, dajmy na to, Womacka), miało być po prostu swojsko-sympatycznie (bo grywałem sobie w tych realiach w rpg), a nie było.
Spójrz, oto oko dziewiąte. Najwyższe i święte, na Boga się gapi. Widząc go, wiarę odbiera, bo czymże jest wiara, jak nie umysłu rojeniem? Wiedzieć czy wierzyć? Kochać czy pragnąć? Dawać życie czy życie odbierać? To oko, co szuka prawdy. Nie zważa na czasu strumienie, ni barwy, ni kształty... ono chce poznać. Chce widzieć naprawdę. Jest więc moim najgłębszym marzeniem odstąpić od granic, wejść w bytu zaprzeczenie.
Avatar użytkownika
Dabliu
 
Posty: 14
Dołączył(a): 6 czerwca 2008, o 19:51
Lokalizacja: Wrocław

Re: Najgorsze książki fantasy/SF, jakie czytaliście

Postprzez MadMill » 6 czerwca 2008, o 22:45

Dabliu nie wiedziałem, że czytałeś Salavatore'a. :D Co do RAS'a to faktycznie jest słaby, ale to raczej nie wina tego, ze nie potrafi pisać tylko realiów w jakie się wbił. Jego seria przynosi kasę, to ją pisze. Powtarza schematy, rozpłaszcza bohaterów, nudzi akcją. Z tego co słyszałem to w oryginale jest o wiele lepszy, tłumaczenia jego książek nie były jakieś wybitne, a sami translatorzy się zmieniali. Ja tam RASa czytam do dziś dziś... znaczy jak wydadzą, to już kwestia przyzwyczajenia, a że nie leci tak często jak Moda na Sukces to jakoś jednak się tęskni za nowymi "dziełami". :D

Słabe książki? Za dużo ich było, w końcu mam na koncie prawie wszystkie spod znaku FR. Młodość... :D
MadMill
 
Posty: 2
Dołączył(a): 6 czerwca 2008, o 13:38

Re: Najgorsze książki fantasy/SF, jakie czytaliście

Postprzez Dabliu » 6 czerwca 2008, o 23:01

MadMill napisał(a):Dabliu nie wiedziałem, że czytałeś Salavatore'a.


Gdybym nigdy nie czytał, to nie mógłbym mówić, że nie lubię RAS-a :mrgreen:
Spójrz, oto oko dziewiąte. Najwyższe i święte, na Boga się gapi. Widząc go, wiarę odbiera, bo czymże jest wiara, jak nie umysłu rojeniem? Wiedzieć czy wierzyć? Kochać czy pragnąć? Dawać życie czy życie odbierać? To oko, co szuka prawdy. Nie zważa na czasu strumienie, ni barwy, ni kształty... ono chce poznać. Chce widzieć naprawdę. Jest więc moim najgłębszym marzeniem odstąpić od granic, wejść w bytu zaprzeczenie.
Avatar użytkownika
Dabliu
 
Posty: 14
Dołączył(a): 6 czerwca 2008, o 19:51
Lokalizacja: Wrocław

Re: Najgorsze książki fantasy/SF, jakie czytaliście

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 7 czerwca 2008, o 07:16

O, Dabliu ma avatarka i to cyberpunkowego, brawo :).

Ej, była jakaś poezja w Salvatorowej wizji. Te "lavender eyes" Drizzta...

A pamiętacie znakomity zabieg związany z bułatami (scimitarami) Drowa? No, tutaj nikt mu tego nie odbierze: pomysł, żeby w pewnym miejscu książki Drizzt dał Bruenorowi do noszenia swoje lodowe ostrze był znakomity. Czytelnik szybko o tym zapomniał, potem była walka ze smokiem i szalony skok krasnoluda (Bruneora) na grzbiet gada i podpalenie go. Wszyscy myśleli, że Bruenor zginął, spłonął. Sam dwarf tak myślał (że zginie). Pod koniec książki dopiero, gdy Drizzt bawi się drugim scimitarem, Wulfgar uświadamia mu, że Bruenor miał jego drugą klingę, która... chroniła przed ogniem. No, zabieg był przedni. Do dzisiaj podziwiam warsztat autora, który umiał coś takiego zagrać i wygrać. W zasadzie to właśnie ten chwyt, podstęp Salvatora, pokazał mi, że można takie rzeczy robić: wprowadzać do fabuły fakty i tak nimi manipulować, żeby czytelnik o nich zapomniał - tylko po to, by wyciągnąć je jak króliki z cylindra, gdy przyjdzie czas. Tak, Salvatore. Nie Lem, nie Zelazny, Salvatore.

A pamiętacie, jak Drizzt uczył Wulfgara, jaka jest różnica między brawurą, a metodyczną walką? Albo scenę, gdy trafiony kamieniem wiruje wokół własnej osi i upada? Ej, Salvatore nie był taki zły... :>
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Inna literatura i komiks

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości