Strona 1 z 5

10 najlepszych książek SF

PostNapisane: 19 grudnia 2006, o 12:07
przez mawete
Skoro jest temat dotyczący fantasy, to chyba powinien również pojawić się podbny temat dotyczący literatury SF.
Które książki z tego garunku są dal Ciebie najważniejsze? Wymień 10. Jeśli możesz to zaznacz czy kolejność jest dowolna, czy ma ona znaczenie.
Czas start! : :D

PostNapisane: 19 grudnia 2006, o 16:33
przez Agnieszka
mawete: czy to tu DIUNA jest u Ciebie na pierwszym miejscu?

Czytałam ("Diuna" i "Mesjasz Diuny").

To była dla mnie bardzo trudna lektura. Serio. I mam wrażenie, że niewiele zapamiętałam :(

PostNapisane: 19 grudnia 2006, o 17:01
przez Lafcadio
Agnieszka napisał(a):mawete: czy to tu DIUNA jest u Ciebie na pierwszym miejscu?

Jest. Bo to SF pełną gębą.

Agnieszka napisał(a):To była dla mnie bardzo trudna lektura. Serio. I mam wrażenie, że niewiele zapamiętałam :(

Dla mnie Diuna to podstawa. Choć zaczęło się od niepamiętanej już gry, potem film Lyncha obejrzany u kolegi, z którym niewiele pozytywnych relacji mnie już łączy, a potem książka, do której pierwszego tomu podchodziłem... 6 razy i dopiero potem przeczytałem. Nie pamiętam czy za 6 czy 7 razem przeczytałem. Teraz zamierzam pochłonąć resztę cyklu. Niedługo zacznę "Dzieci..."

Do tego dodałbym Dicka (całościowo za jednym razem). I od tego momentu jestem w kropce, bo niewiele książek wymieniłbym dalej...

PostNapisane: 19 grudnia 2006, o 19:18
przez mawete
Agnieszka: jest - jutro pełna lista :D

PostNapisane: 19 grudnia 2006, o 20:24
przez MARTIN ANN DRIMM
Diuna. Tak. Wizja, wyobraźnia, intelekt. Herbert przebił się do czytelników nawet spoza kręgu miłośników fantastyki mimo morza neologizmów: filtrfrak, zbiornik aksolotlowy, krysnóż, kwisatz-haderach (nie jestem pewien, czy dobrze napisałem), piaskopływaki, czerwie pustyni, tancerze oblicza, Tlejlaksanie, Iksjanie, KHOAM, siostry bene gesserit, ghole, nawigatorzy, melanż...

Wstęp do Diuny Lyncha znam na pamięć.

Przeczytałem całość po studiach medycznych (miałem wtedy coś na kształt depresji :> )

PostNapisane: 19 grudnia 2006, o 22:49
przez Lu
brakowało mi tego tematu - Top 10 SF. Nie przepadam za fantasy.

Diuny nie czytałam - nie wiem właściwie dlaczego, bo słyszałam o niej całe mnóstwo dobrych rzeczy.
Czytałam za to Dicka w dużych ilosciach - czasami po dwa, trzy razy. I nie dlatego że nie rozumiałam za pierwszym razem 8) rozumiałam, choć przyznaję że "Stygmaty..." czytane po kilku latach, kiedy mój bagaż doświadczeń był znacznie bogatszy, odkryły przede mną swoje tajemnice niedostępne dla nastolatki ;)

Kamieniem milowym SF jest także Heinlein, "Obcy w obcym kraju". Niedługo można spodziewać się wznowienia tej pozycji w nowym tłumaczeniu Andrzeja Sawickiego.
Już nie mogę się doczekać :)

//edit: lit.

PostNapisane: 20 grudnia 2006, o 10:16
przez mawete
A oto moje lista, kolejność dowolna:

"Diuna" Herbert,
"Solaris" Lem,
"Obcy w obcym kraju" Heinlein
"Limes Inferior" Zajdel,
"Miasto na górze" Bułyczow
"Przyjaciel z Piekła" Strugaccy
"Żuk w mrowisku" Strugaccy,
"Neuromancer" Gibson,
"Gamedec" Przybyłek,
"Vertical" Kosik.

PostNapisane: 20 grudnia 2006, o 10:58
przez krisu
Znam wiele więcej równie dobrych albo lepszych książek. Zresztą uważam że takie top10 zawsze są subiektywne.

PostNapisane: 20 grudnia 2006, o 11:02
przez mawete
krisu: to ma być subiektywna opinia... :D Jak znasz, to napisz - po to jest ten temat. Nie wierzę w dogmaty i prawdy objawione. Każdy z nas jest subiektywny.

PostNapisane: 20 grudnia 2006, o 14:57
przez koVaal
Hmm... Nie siedzę w SF na tyle, żeby wymienić aż 10 wg. mnie najlepszych, ale...

1. Solaris - Lem
2. Gamedec: Granica rzeczywistości - a zgadnijcie, kto ;)
3. Paradyzja - Zajdel
4. Opowieści o pilocie Pirxie - Lem
5. 3001: Odyseja Kosmiczna - Clarke(wcześniejszych jeszcze nie czytałem, więc się nie wypowiem)

PostNapisane: 21 grudnia 2006, o 00:44
przez krisu
Nie wierzę w dogmaty i prawdy objawione. Każdy z nas jest subiektywny.

Fakt, ja też nie wierzę. Łojezu, a muszę podawać swoją top 10? Bo teraz, jak przestudiowałem listę NURSa, to byłby to wybitnie subiektywny wybór.

Kovaal Odyseja ma numer 2001, nie 3001.

PostNapisane: 21 grudnia 2006, o 09:56
przez Lafcadio
3001 też jest. To trzecia część chyba.

PostNapisane: 21 grudnia 2006, o 10:33
przez Tixon
Lafcadio napisał(a):To trzecia część chyba.

4 :>;p
2001 2010 2061 (chyba taki numerek) 3001.

PostNapisane: 21 grudnia 2006, o 11:33
przez koVaal
Tak. Jest 2001, 2010, 2061, a potem 3001. Tylko, że cz. 3 i 4 nie zostały(póki co) sfilmowane.

PostNapisane: 21 grudnia 2006, o 13:33
przez Lafcadio
Widziałem 2001 i Kubrick mi zbrzydł do czasu obejrzenia Mechanicznej Pomarańczy. 2001 to film zły, skopany, nudny i najgorsze s-f jakie widziałem. Nawet epizod 3 jest lepszy. I coś nie chcę oglądać drugiej cześci filmu nawet.