W moim przypadku sprawa jest oczywista i opisana na forum. Antyporadnik dostałam od
Marcina za pośrednictwem Poczty Polskiej, z czynnym udziałem listonosza w roli głównej...
Moje życie być może się odmieni po lekturze bo na razie nie przeczytałam... mam na to czas do 13 listopada tego roku gdy trzeba będzie wykazać się znajomością twórczości
Marcina Przybyłka. Oczywiście przeczytam i jeśli będzie okazja będę zadawać pytania. Dołożę wszelkich starań aby były to pytania ogólne... chociaż oczywiście porównam treść książki z moim doświadczeniem zawodowym.
Podobno są kłopoty z kupieniem
"Sprzedaży albo śmierci"... myślę że np. w Lublinie skoro zostało o tym wspomniane na forum. W Warszawie nie sprawdzałam... ale mogę to zrobić oczywiście
. Ostatnio zwiedzam Empiki i inne ciekawe miejsca... dziś byłam w Wola Parku i był tam Empik ale nie wchodziłam... żałuję, mogłam poszukać tej książki...
E.
Staram się możliwie szybko naprawiać błędy życiowe. Nie tylko własne...
. W tym celu udałam się dziś na bardzo miłe spotkanie do Empiku w JUNIORZE w Warszawie (na ul. Marszałkowskiej). Rozmawiałam z dwoma niezwykle miłymi młodymi panami w informacji na drugim piętrze to znaczy tam, gdzie są książki... oczywiście są tam wszystkie trzy gejmdeki. To jest dobra wiadomość
. Zła wiadomość jest taka, że
"Sprzedaży albo śmierci" nie ma. Ponieważ miałam dużo czasu i postanowiłam przeznaczyć go na rozmowę z informatorami... próbowaliśmy wspólnie zamówić jedną sztukę. Pan sprawdzał w komputerze. W tym czasie ja i drugi, niezwykle sympatyczny młody pan (który zajmuje się wysyłaniem sms-ów) wyznaliśmy, że oboje się trzęsiemy...
. Nie zdążyliśmy dojść do wniosku dlaczego się trzęsiemy bo okazało się, że w komputerze książki NIE MA oraz nie można jej zamówić. Nie ma jej we wszystkich empikach w Warszawie. Są jakieś sztuki we Wrocławiu, Poznaniu i Bydgoszczy ale nie można ich zamówić bo są zastrzeżone czy coś w tym stylu...
. Głębiej w szczegóły postanowiłam nie wchodzić... dla dobra sprawy...
. Może ktoś z wymienionych miast wie na ten temat więcej...
E2.
Piszę tu, bo politycznym jest aby Szefa "było na wierzchu" a przede wszystkim dlatego, że to MÓJ BLOG
. Ciekawe dlaczego na podanej niżej stronie www. można kupić a w realium nie ?
Byłam dzisiaj w Domu Książki - Księgarni "Nike" w Warszawie, ul. Zgoda 12, to sprawdzone przeze mnie już wcześniej miejsce (przy różnych okazjach) i tam również nie ma. Nie ma w ogóle w całym Domu Książki
(
http://www.domksiazki.pl/pomoc.php?MenuCatId=57 ) - sprzedawcy sprawdzili przy mnie ...
w komputerze oczywiście
.
Natychmiast wykazali ogromne zainteresowanie tym Białym Krukiem i z powagą wręczyli mi nr telefonu do księgarni z prośbą żebym jutro zadzwoniła bo oni sprawdzą w hurtowniach...
. Oczywiście zrobię to, jutro zadzwonię...
E3.
Dzwoniłam i wczoraj, i dzisiaj, przed chwilą...
jest coraz ciekawiej... wczorajsza rozmowa nic nie wniosła poza tym, że miałam dzisiaj zadzwonić. Przed chwilą bardzo miła Pani znów szukała w komputerze... i powiedziała, że, OCZYWIŚCIE, nie ma !!! W dużej hurtowni, z którą współpracują - nie ma !!! Sprawdziła rok wydania i poinformowała mnie, że 2007
. Najciekawsze, co powiedziała, jest to, że "to jakieś nieznane wydawnictwo, bardzo mały wydawca". Chyba sprawa Panią zaciekawiła bo zaproponowała, że jeszcze gdzieś zadzwoni (chyba do hurtowni, do której trudno się dodzwonić...) i oddzwoni do mnie...
E4.
Pani oddzwoniła
(brawa dla tej pani !!!)
We wspomnianej hurtowni - nie ma !!!
Wysnuła wniosek, że skoro rok wydania 2007 i nie ma w tych ich dwóch hurtowniach to prawdopodobnie nakład był bardzo mały...
. Oczywiście zapytałam, którą warszawską księgarnię poleca mi do przetestowania w następnej kolejności.
Akademicką, Prusa, na Krakowskim Przedmieściu... może się wybiorę...
E5.
W lokalnej, małej księgarni, tu, gdzie mieszkam, również nie ma... zamówić też nie można bo nie ma gdzie.
E6.
Ale cicho i przyjemnie w moim blogu i okolicach... pełen relaks... błogość po prostu
.
W najśmielszych marzeniach nie myślałam, że zamienię forum Marcina we własny blog... on chyba nie ma nic przeciwko temu? Jak ma, to powie chyba... póki co... show must go on !
Wybiorę się na Krakowskie Przedmieście. Postanowiłam, że w najbliższą środę
. Będę miała dużo czasu na to przedsięwzięcie... wiadomej książki na pewno (?) nie będzie ale spacer
Traktem Królewskim to zawsze przyjemność
.
E7.
To już jutro. Ocenię stopień kradzieży na Krakowskim... o wszystkim Wam doniosę ... do jutra !