o sprzedaży

http://www.sprzedazalbosmierc.net/forums/

Moderator: Ekipa Forum

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 3 stycznia 2008, o 20:13

Theeck, no cóż. Nie podejmę z Tobą dyskusji, bo książki nie przeczytałeś, a tam jest wyjaśnienie i dla kogo ta książeczka jest napisana, i po co i w ogóle ;) A wydźwięk jej jest budowany ze strony na stronę i z rozdziału na rozdział. Całość się liczy.

Tak, książka jest trochę "cienka", bo ma tylko 200 stron, ale uwierz, że nie da się jej przeczytać w jeden czy dwa wieczory, bo jest gęsta, trochę jak poezja. Mimo to moim zdaniem cena jest za wysoka. Niestety, nie uzgadniano jej ze mną. Gdyby to ode mnie zależało, tomik kosztowałby około 25 zł.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Postprzez Theeck » 4 stycznia 2008, o 12:03

Lafcadio, no nie wiem, tak się składa, że jakoś nie odczułem potrzeby identyfikacji. Ja po prostu od dawna wiem, że nie jestem sam, bo większość moich kolegów pracujących w korporacjach także doszło do podobnych wniosków.

Marcin, nie jest tak do końca, że nie przeczytałem, albowiem będąc w Empiku okazało się, że mam kilkanaście minut czasu więc początkowy zamiar zakupu książki bazujący na renomie autora został uzupełniony chęcią natychmiastowego pogrążenia się w lekturze, choćby na te kilkanaście minut. Ponieważ zaś format książki nie jest encyklopedyczny :P, czcionka jest dość duża, a ja czytam szybko, to przez owe kilkanaście minut dałem radę przeczytać gdzieś do około 30 strony, a potem przekartkowałem książkę - do połowy w miarę dokładnie, do końca - już pobieżnie.

to powyższe tytułem usprawiedliwienia, że zabieram głos nie czytawszy, ale oczywiście masz rację, że o samej książce nie za bardzo można ze mną dyskutować. Tyle, że ja o książce jako takiej dyskutować wcale nie chciałem, bardziej zależałoby mi na głębszej dyskusji o poruszonych w niej kwestiach zachowań korporacyjnych.

jeszcze uwaga co do książki - niestety nie odniosłem wrażenia głębi, przypominała mi raczej poradnik na wesoło typu jak nie dać się zwariować w pracy. Pewnie masz rację, że trzeba przeczytać ją całą, ale - przyznam szczerze Marcin, że nawet gdybym kupił książkę i czytał ją na spokojnie w domu, to po tych 30 stronach odłożyłbym ją na półkę. Być może dlatego, że moje własne obserwacje rytuałów korporacyjnych są podobne do twoich i jeżeli czegoś po książce oczekiwałem to raczej pochylenia się nad wyjaśnieniem przyczyn takiego właśnie stanu rzeczy, który u licha musi przecież z czegoś wynikać.
Theeck
 
Posty: 44
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 18:52

Postprzez Lafcadio » 4 stycznia 2008, o 13:06

Theeck napisał(a):Lafcadio, no nie wiem, tak się składa, że jakoś nie odczułem potrzeby identyfikacji. Ja po prostu od dawna wiem, że nie jestem sam, bo większość moich kolegów pracujących w korporacjach także doszło do podobnych wniosków.

Jak wspominałem - "niektórych". To nie jest tak, że wszyscy to mają. Szczęśliwsi są chyba ci co jednak nie odczuwają potrzeby identyfikacji.
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 4 stycznia 2008, o 21:36

No właśnie wyjaśnień, Theeck, jest całkiem sporo. To nie jest wyłącznie książka kpiarska.

A dlaczego została napisana? Żeby nie było tak, że za dwadzieścia, trzydzieści lat nazwą naszą epokę czasem biznesowego barbarzyństwa i żeby nie było, że inteligencja patrzyła na to i milczała, albo co gorsze, była skorumpowana. Uważam się za przedstawiciela inteligencji i nie zamierzam milczeć, bo wreszcie trzeba zacząć o tym mówić i to na papierze. Ot co :)

Poza tym Laf dobrze mówi. Ludzi trzeba wspierać w ich sytuacji. Odczuwają ulgę czytając, że nie jest z nimi tak źle jak myśleli, tylko system jest pochrzaniony. Nie zgadzam się z opinią, że "przecież wszyscy to wiedzą". Nie wiedzą i cierpią. Robię szkolenia od 92 roku, a z biznesmenami pracuję od 2000 i dobrze wiem, że statystyczny poziom świadomości u bytów korporacyjnych jest raczej niski (mimo wysokiego IQ). Ty i Twoi przyjaciele, Theeck, jesteście po prostu chlubnymi wyjątkami, a może taka specyfika pracy ;)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Postprzez margo » 7 stycznia 2008, o 16:36

Nie kupiłam.
Nie czytałam.
Mam pytanie. Bezczelna!

A jakie są doświadczenia Autora w "działce sprzedaż"? Czy to nie jest przypadkiem jak z tym księdzem co uczy nas jak dzieci wychowywać bo się napatrzył np w autobusie na to straszne "dzisiejsze pokolenie" :?:
margo
 
Posty: 81
Dołączył(a): 26 stycznia 2007, o 10:12

Postprzez Lafcadio » 7 stycznia 2008, o 17:09

Marcin to się raczej np. na swoich kursantów którzy sprzedają :lol:
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 7 stycznia 2008, o 19:51

Przez 6 lat pracowałem w firmie farmaceutycznej jako przedstawiciel medyczny. Przez 6 lat potem uczyłem technik sprzedaży i nie tylko właśnie handlowców różnych firm: spożywczych, paszowych, medycznych, ubezpieczeniowych, telekomunikacyjnych. Nienienie, Margo, księdzem w tej dziedzinie nie jestem ;)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Postprzez Nexus » 7 stycznia 2008, o 20:39

No i należy dodać, że ma doświadczenia ze sprzedaży bezpośredniej ("change money, change money" :devil: ), ze sprzedaży ukrytej ("ależ proszę Pani! to jest gratis! tylko proszę kupić ten drobiazg" :czytaj: ), ze sprzedaży agresywnej ("widzi Pan tego bejsbola?" :nunu: ) oraz sprzedaży uczciwej ("proszę Pani, sam bym kupił gdyby mnie było stać na to!" :thumbup: ). Taaa... Marcin ma różnorodne doświadczenia :P
"- Have you ever retired a human by mistake?
- No.
- But in your position that is a risk."
Avatar użytkownika
Nexus
 
Posty: 570
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 22:49
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 7 stycznia 2008, o 20:48

Zapomniałeś, Nexie, że od kilku lat sprzedaję... siebie. Bardzo intenziwnie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Postprzez Nexus » 7 stycznia 2008, o 20:56

To była Twoja działka Marcinie... żeby się tutaj i teraz sprzedać :D Nie mogłem tego zrobić, bo to byłoby nie fair :mrgreen:
"- Have you ever retired a human by mistake?
- No.
- But in your position that is a risk."
Avatar użytkownika
Nexus
 
Posty: 570
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 22:49
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Lafcadio » 7 stycznia 2008, o 22:12

Marcin Przybyłek napisał(a):Zapomniałeś, Nexie, że od kilku lat sprzedaję... siebie. Bardzo intenziwnie.

Jak to śpiewał Kazik: "wszyscy artyści to prostytutki" ;]
One individual always has the answers to our problems
One individual is always there when called upon
No mortal can deter this individual
Lafcadio, This Person Is You!

"włączyłem tlen tylko po to, aby powiedzieć, że niezłe z ciebie ciacho" - Haven
Avatar użytkownika
Lafcadio
Webmaster
 
Posty: 977
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:54
Lokalizacja: z Gamedec Zone

Postprzez Gość » 26 lutego 2008, o 19:51

WWW.SPRZEDAZALBOSMIERC.PL - zapraszamy na oficjalną stronę książki!
Gość
 

Re: o sprzedaży

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 6 czerwca 2008, o 11:37

Właśnie skończyłem czytać świetną książkę "Od dobrego do wielkiego" Jima Collinsa

Dzieło to dosyć mocno nawiązuje do Antyporadnika, choć od innej, bardziej naukowej strony. Oto kilka cytatów:

"Według Business Week w ciągu 603 dni pracy w Scott Paper Dunlap [prezes firmy] zgromadził dla siebie 100 milionów dolarów (to około 165 tysięcy dziennie), głównie redukując zatrudnienie, obcinając połowę wydatków na badania i napędzając sztuczny wzrost wyników firmy, z nadzieją na korzystną sprzedaż. Kiedy już osiągnął swój cel i otrzymał należne mu miliony, Dunlap napisał książkę o sobie samym, w której nazwał siebie Rambo w garniturze" (s. 42)

Zawsze się zastanawiałem, gdzie podziewają się te wszystkie pieniądze, które są oszczędzane "cięciem kosztów" itd... Teraz jest na to cząstkowa odowiedź :)

"Upjohn [firma farmaceutyczna] miał wiele informacji, które wskazywały, że niektóre z jego produktów nie będą wywoływać oczekiwanych efektów, a czasem wręcz mogą spowodować niebezpieczne skutki uboczne. A jednak często ignorował to niebezpieczeństwo. Na przykład w przypadku Halcionu, jeden z pracowników firmy tak wypowiedział się dla Newsweeka: "Lekceważenie kwestii bezpieczeństwa w wypadku Halcionu było niemal polityką firmy" (s. 87)

Ot i mamy przykład związany z ustępem w "Antyporadniku" mówiącym o firmach farmaceutycznych. Wolałbym nie znaleźć tych opisów.

A pamiętacie ustęp z artykułu "Business Future" z Czasu Fantastyki, mówiący o tym, że pracownicy powinni odczuwać polepszenie kondycji firmy? Proszę bardzo:

"Kiedy Nucor [amerykańska firma zajmująca się produkcją stali] miał dobry rok, oznaczało to dobry rok dla wszystkich w firmie. Pracownicy dostawali tak duże wynagrodzenia, że żona jednego z nich zagroziła mu, że jeśli zostanie zwolniony z pracy, ona się z nim rozwiedzie. Ale kiedy firma była w trudnej sytuacji, odczuwali to wszyscy, od najwyższego do najniższego szczebla. A jednak ludzie na szczycie cierpieli trochę mocniej. Na przykład w czasie recesji w 1982 roku płaca robotników zmniejszyła się o 25 procent, płaca dyrektorów o 60 procent a płaca prezesa o 75%" (s. 139)

Czyli jednak jest to możliwe.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re:

Postprzez Agnieszka » 18 sierpnia 2009, o 15:47

Marcin Przybyłek napisał(a):a czytajcie, czytajcie... a potem się poobrażajcie i wyzwijcie mnie od najgoroszych ;)


Czy ja też się obrażę i wyzwę Cię od najgorszych ?
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Re: o sprzedaży

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 19 sierpnia 2009, o 09:24

Nie sądzę :). Obrażają się tylko ci wolniej myślący ;).
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sprzedaż albo śmierć

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron