A ja słucham muzyki do nadchodzącego TRONa. Fajna jest.
Trochę szkoda, że te utwory są takie krótkie. Przyzwyczaiłem się do elektroniki, która trwa po pół godziny.
Wychodzi jednak na to, że ścieżka dźwiękowa z TRON Legacy to chyba mój ulubiony krążek ubiegłego roku. Naprawdę fantastycznie się tego słucha, chociaż znam ją już niemal na pamięć. Zgadzam się ze stwierdzeniem, które gdzieś przeczytałem, że to film dokręcono do muzyki, a nie muzykę dla filmu (chociaż jak na tle innych filmów do kotleta nowy Tron spisał się lepiej niż większość koszmarków, jakie okupowały box office).
Tak w ogóle to kupiłem sprzęt audio i odkrywam na nowo wszystkie płyty.
W sklepie dla idiotów kupiłem Marillionu Script... i Misplaced Childhood po dwie dychy za sztukę. I taką muzykę lubię. Teraz szukam po wyprzedażach Roxy Music i Bryana Ferry, bo na dobrym sprzęcie brzmią genialnie.