Moderator: Ekipa Forum
Agnieszka napisał(a):To może ja się przełamię... i pozwolę "pogrzebac" w miom śnie .
Śnił mi się pokój pogrążony w mroku, zanurzony w odcieniach grafitowo-szarych. W głębi pokoju zarys okna. Za oknem jaśniej ale także mroczno, mgliście, szarawo-białawo.
Na tle okna, w pokoju stał stół. Naprzeciwko siebie siedziały nieruchomo dwie postacie. Nic nie mówiły, wpatrywały się w siebie.
Podczas tego snu odczuwałam spokój, bardzo dobrze się czułam.
Marcinie - bardzo proszę o analizę. Poczekam, ile trzeba... Jakieś pytania?
A może są jeszcze inni badacze snów? Lu, olivier ?
Marcin Przybyłek napisał(a):
1. Czy to był pokój, który znasz?
2. Jakie skojarzenia budziło to wnętrze?
3. Co rozumiesz przez "grafitowy"?
4. Jak wyglądało okno? (szprosy, brak szprosów, prostokątne, ostrołukowe itd.)
5. Czy coś było widać za tym oknem?
6. Jakiego kształtu był stół? Kolor?
7. Jakiej płci były postacie? Jak były ubrane? Jak najwięcej szczegółów.
8. Z kim lub z czym kojarzyły Ci się te postacie?
Agnieszka napisał(a):
ad. 1 nieznany mi pokój,
ad. 2 wnętrze nie skupiało mojej uwagi, było właściwie tylko kolorem, otoczeniem, tłem. Najważniejsze były postacie,
ad. 3 ciemnoszary, kolor grafita w ołówku,
ad. 4 kwadratowe, jednoskrzydłowe, bez szprosów,
ad. 5 najlepsze określenie: mleczna mgła,
ad. 6 nie wiem jakiego kształtu, widziałam blat (czarny), na blacie spoczywały ręce postaci (każda trzymała je splecione przed sobą),
ad. 7 kobieta i mężczyzna, ubrani w ciemne stroje, bez szczegółów, ozdób. Twarze poważne i pogodne. Patrzyli sobie w oczy,
ad. 8 z nikim konkretnym. Patrząc na nie odczuwałam spokój, harmonię. To poczucie było dla mnie najważniejsze.
Obudziłam się zrelaksowana i spokojna.
Marcin Przybyłek napisał(a): Niezależnie od tego, czy do integracji doszło czy nie, ważne jest samo zaistnienie gościa z ryjem i skoku. Gość z ryjem daje znak: jestem i czekam. m daje znak: nie czuję się dobrze gdy jesteś. Podświadomość m wysłała emisariusza, który dąży do zjednoczenia, a m robi, co robi, co nie jest ani dziwne, ani rzadkie, bo statystyczne sny o cieniu kończą się właśnie nieustającą przed nim ucieczką. Pocieszające jest to, że sen jest wieloosobowy i towarzysze m, jak wspomniałem, inne części jego duszy, czują się dobrze, co wskazuje na cząstkową, a nie totalną dezintegrację, która, jak wiadomo, zwiastuje rozwój naszego pięknego i w istocie delikatnego m
Marcin Przybyłek napisał(a):
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości