Marcin Przybyłek napisał(a):Wracając do CSI - moim zdaniem osiągnąłem szczyt skomplikowania świata i nie mam zamiaru go komplikować jeszcze bardziej. Przeciwnie. W "Obrazkach z Imperium" wszystko ulega uproszczeniu, bo prostota jest widomym znakiem doskonałości . Będzie to świat łatwiejszy, bardziej przejrzysty, lżej strawny.
Komplikuj komplikuj, jeśli tylko świat idzie do przodu to musi się zmieniać, o żadnej stagnacji nie chcę czytać Tylko napisz na czym polega komplikacja Choć z 2 strony jeśli wszystko prostym językiem podane jest na tacy to tracę połowę a czasem i więcej przyjemności z czytania - gimnastyka umysłowa to dobra rzecz
Pisząc poprzedni długi post, chodziły mi po głowie jeszcze myśli o tym jak książka może być odbierana przez różnych czytelników. To trochę jak z inicjacją do różnych grup, gdzie na samym początku musisz przejść pewien rytuał/chrzest, najczęściej nieprzyjemny bądź powodujący dyskomfort względnie wymagający wysiłku. Osoba która pomyślnie go przejdzie, z racji poniesionego trudu lepiej będzie wspominać przynależność do grupy niż ktoś kto został wpuszczony ot tak. (badali kiedyś coś podobnego na szczurach albo studentach albo na 1 i 2 )
Kiedy "Obrazki z Imperium"? Panem et circenses!!!
Es ist ein kleiner Schritt für die Menschen, aber ein grosser Schritt für das Vaterland.
Tak, to, o czym piszesz, to zasada trudnej inicjacji .
"Obrazki z Imperium"? Nooo... nie wiem. Chcę skończyć pisać może do końca października. Ale to będzie pierwszy draft. Potem redakcja, druga, beta reading, znowu redakcja... Jak się wyrobię do wiosny, będzie dobrze .
Marcin, jestem na ciebie wściekły. Czemu takie chude książki piszesz ??
Przyszła mi ona rano (wraz z pierwszym tomem i dwoma tomami tej nowej sagi Warhammera 40k, co mnie zaskoczyło ) a jest godzina 0:00 i ja odkładam... bo się cholera skończyła. Ale muszę przyznać, cholernie dobra była.
Jednak, pomimo tego, że pod koniec tekstu jest napisane "Chotomów, 15.10.2010" wytknę kilka rzeczy które rzuciły mi się na szyję i zatopiły kły: 1. Akcja. Nawet kiedy pisałeś kiedyś na forum, że w drugiej księdze jest "więcej opisów świata" (jakoś tak) to ja tego w ogóle nie zauważyłem, niestety. Dla mnie cały czas przesz do przodu. Wręcz lecisz z polami anty-H ustawionymi na maxa przez środek planety. Ale cóż, co się stało to się nie odstanie. Czytało się miło. Ale jednak pozostaje (subiektywnie u mnie) głęboki niedosyt w sprawie "jak ten świat w ogóle funkcjonuje?"
Spoiler:
Marcinie, wiem że teraz to będzie masakryczna krytyka, ale cóż, serce nie sługa... 2. Torkil Torkil (każdy z... nich) i inni Ranowie, są... no właśnie... Ranami. Tak zauważyłem, że mógłbyś bardziej poeksploatować ten temat. W tekście niewiele jest wzmianek o duchach opiekuńczych, o ich rozmowach ze swoimi... kotwicami(?) w realnym świecie. A jeśli są to tylko tak, jakbyś traktował je przedmiotowo. Tak jak Jeff Czarnych Ranów. 3. Arka Lamy Cóż, po prostu moja wizja (która powstała zaraz po przeczytaniu pierwszej części) całkowicie rozminęła się z twoją Nie twierdzę, że twoja jest zła. Lecz, dla zachowania troszeczki realizmu ludzie tam powinni być chociaż troszkę bardziej zaawansowani technicznie (I think). Przecież oni tam trwali przez ponad 130 tysięcy (dobrze?) standardowych lat? My (w sensie nasza cywilizacja) liczymy naszą historię od ok 14 000 r p.n.e (wtedy wymarły inne gatunki z rodzaju Homo) co jest mniej więcej zaczątkiem późnego paleolitu. Przez +- 16000 lat nasza cywilizacja osiągnęła to co widać. Oni mają jeszcze jakieś 110 000 dodatkowych lat. (zakładając, że: Lama introdukował do skrzynki wyłącznie Homo sapiens oraz puścił ją w ruch w takim czasie jej zaawansowania, kiedy ludzie w arce mogli już "coś ze sobą zrobić" (w sensie znali podstawowe narzędzia itd.)) (Ogólnie ten pomysł wydał mi się strasznie... przepraszam, naciągany - obywatele imperium także mogli by poprowadzić te statki nie ginąc [dobra jest mowa o zagłuszani przekazów - na pewno dało by się to obejść! ]
Ale tak jak mówię, tfu, piszę - książka ogólnie warta przeczytania. Jutro oddam nadbywający mi egzemplarz pierwszej księgi do jakiejś biblioteki pewnie. I zabiorę się za tego Warhammera. Ok, mam nadzieję, że mnie nie wywalą z forum za tak wredną krytykę...
"Tylko dwie rzeczy na tym świecie są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Jednak co do tej pierwszej są pewne wątpliwości." A. E.
A wreszcie hasła w słowniku "Artyści", "Prawo Imperialne"? Do słowniczka marsz .
Homo Sapiens bytuje na Ziemi dużo dłużej niż 14 000 lat .
W książce wszystko służy opowieści. Gdybym robił opisy świata zbyt obszerne, wszystko by się rozlazło. No gdzie oni mieli sobie tak po prostu rozmawiać? W hollywoodzkich filmach bohaterowie zawsze znajdują czas na ckliwe rozmowy i to mnie denerwuje, bo tak naprawdę nie ma na nie czasu...
Hm. Z większości Waszych uwag wynika coś ciekawego: takiego mianowicie, że w sumie mógłbym jednak wrzucić w tekst dygresje o świecie, które wyrzuciłem do słownika. Jest to dla mnie dość zaskakujące. Bałem się, że bombardowanie czytelnika zbyt dużą liczbą danych o WayEmpire spowoduje "spuchnięcie" odbiorcy... To naprawdę delikatna materia. Na przykład to, co jest w hasłach "artyści", "prawo imperialne" itd., miało być na samym początku, gdy Torkil leci w statku. Nie byłoby tego za dużo?
Cała dygresja o Mardoku miała być podczas walki na Nomorii, na samym początku (sprawdźcie w słowniku hasło "Mardok Enea").
Witam po długiej nieobecności. Ze tak powiem na dzień dobry - NARESZCIE ktoś pomyślał i stworzył Ebooki !. Brawo!, tylko dlaczego Marcin nie sprzedaje ich we własnym sklepie? Gdzie tu interes ?:)
Marcin Przybyłek napisał(a):Hm. Z większości Waszych uwag wynika coś ciekawego: takiego mianowicie, że w sumie mógłbym jednak wrzucić w tekst dygresje o świecie, które wyrzuciłem do słownika. Jest to dla mnie dość zaskakujące. Bałem się, że bombardowanie czytelnika zbyt dużą liczbą danych o WayEmpire spowoduje "spuchnięcie" odbiorcy... To naprawdę delikatna materia. Na przykład to, co jest w hasłach "artyści", "prawo imperialne" itd., miało być na samym początku, gdy Torkil leci w statku. Nie byłoby tego za dużo?
Tak właśnie byłoby lepiej. Naprawdę . Widzę, że moje podejście "nadążam i rozumiem, co czytam, więc w sumie nie ma sensu sięgać do słowniczka" sporo mi odebrało... Nadrobię.
Kthaara napisał(a):Przyszła mi ona rano (wraz z pierwszym tomem i dwoma tomami tej nowej sagi Warhammera 40k, co mnie zaskoczyło )
Serio? Czyżby Fabryka mi pomyliła autorów, do których co mają wysłać? Jeśli tak - sziiiiiiiit! Nie mam siły i tego jeszcze rozplątywać... <idzie sobie popiszczeć do kącika> Ktoś jeszcze z tu obecnych nagrodzonych dostał taką niespodziewajkę w gratisie?
Różnica miedzy seksem i miłością jest taka, że seks rozładowuje napięcie, a miłość je wywołuje. Woody Allen
Marcin Przybyłek napisał(a):No ale z drugiej strony: Torkil jest na Nomorii, liczy się każda cetnia. I nagle co? Dygresja na stronę o niebezpieczeństwach Eyenetu???
Chyba jednak lepiej. Może stracisz jednego czytelnika za te dygresje ale zyskasz dwóch, bo im nie chciało się do słownika sięgać co chwile...
Magda, adres na mojej przesyłce jest co nieco niewyraźny, ale się zgadza...
Ostatnio edytowano 27 września 2012, o 09:22 przez Kthaara, łącznie edytowano 1 raz
"Tylko dwie rzeczy na tym świecie są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Jednak co do tej pierwszej są pewne wątpliwości." A. E.
magda2em napisał(a): Ktoś jeszcze z tu obecnych nagrodzonych dostał taką niespodziewajkę w gratisie?
Informacja o mojej przesyłce mówi "waga: 1.6kg" (a, bo ja tam dwie książki brałem, to się może zgadzać). Mówi też "AWIZO, nie zastano adresata", co jest gównoprawdą, bo żadnego awiza nie było i gdyby nie ten wątek, w ogóle nie wiedziałbym (zapomniałbym), że jest dla mnie paczka. Jestem zły na pocztę polską.