Ale to niesamowite. Jest tylko jeden film, przy którym płaczę za każdym razem. Jeden i to nie płaczliwy wcale. Bo co jest wzruszającego w filmie
Dragonheart z 1996 roku?
Płaczę rzadko, ostatnio płakałam tak nad książką, kiedy czytałam
Sprzedawców Lokomotyw i sobie wmawiałam, że nie zabijesz Torkila, mojego Toriego, bo tak się nie robi, że się zabija głównego bohatera w środku sagi (wtedy niewiele osób słyszało o
Pieśni Lodu i Ognia G. R. R. Martina

)
Nic nie jest tak obiecujące, jak otwarcie księgi. Nic nie jest tak ostateczne,
jak jej zamknięcie.
- Wykłady dla Strażnika-Skryby, tom 4