Koniec?

Rozmowy ogólnie o Gamedeku.

Moderator: Ekipa Forum

Koniec?

Postprzez Lamas » 18 sierpnia 2009, o 17:05

Muszę się do czegoś przyznać... Niestety od przeczytania książek o Torkilu, zacząłem wszystko przekładać na inne tory myślenia. Robie wybiegi żeby zbadać sytuację, podpuszczam ludzi, stawiam ich w trudnych sytuacjach tylko po to żeby zbadać reakcję! Nie zapominam o przekraczaniu granic spokojnie:) Ale staram się rozwiązywać zagadki i wszelkie problemy szukam innych rozwiązań robię plany, układam taktykę... Nie wytrzymam! Wiem ,że nie jestem jedyny! Martius [Swoją drogą jest nim Marcin G.] też tak robi... Czy to koniec? Czy jesteśmy chorzy?
Marcin Przybyłek napisał(a):Wybacz, Fomoraig, Lamasowi i Martiusowi. To wspaniali ludzie i Wielcy fani gamedeka. I nie są normalni.
Avatar użytkownika
Lamas
 
Posty: 454
Dołączył(a): 27 lipca 2009, o 13:52
Lokalizacja: Lublin

Re: Koniec?

Postprzez Agnieszka » 18 sierpnia 2009, o 17:11

Bardzo niepokojące objawy... ja też mam takie... może to jakaś mania?

Albo psychoza?

Psychoza zbiorowa?

Cyklofrenia?

Depresja?


Albo, nie daj Boże, schizofrenia ?!
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Re: Koniec?

Postprzez Lamas » 18 sierpnia 2009, o 17:18

No to koniec?
Marcin Przybyłek napisał(a):Wybacz, Fomoraig, Lamasowi i Martiusowi. To wspaniali ludzie i Wielcy fani gamedeka. I nie są normalni.
Avatar użytkownika
Lamas
 
Posty: 454
Dołączył(a): 27 lipca 2009, o 13:52
Lokalizacja: Lublin

Re: Koniec?

Postprzez Agnieszka » 18 sierpnia 2009, o 17:21

No... nie wiem... chyba nie... ale niewykluczone, że jednak tak... Myślę, że potrzebny nam lekarz. Obawiam się, że jest on potrzebny szybko. Niestety, jak wykazują badania naukowców, objawy mogą się nasilać, plątać i destrukcyjnie wpływać na otoczenie ! Musimy też pomyśleć o profilaktyce i zabezpieczeniu ...

Kurcze, muszę lecieć do kuchni bo mi się czajnik przypalaaaaaaaaaaaa..................
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Re: Koniec?

Postprzez MartiusMarsGradivus » 18 sierpnia 2009, o 18:59

Myślę, że w książce o gejmdeku jest zawarty przekaz podprogowy wywołujący jakąś chorobę o takich objawach... Możliwe że ma to związek z liczbami 50 i 51 oraz chupacabrą...

Edit: literka :)
Marcin Przybyłek napisał(a):Wybacz, Fomoraig, Lamasowi i Martiusowi. To wspaniali ludzie i Wielcy fani gamedeka. I nie są normalni.
Avatar użytkownika
MartiusMarsGradivus
 
Posty: 447
Dołączył(a): 4 stycznia 2009, o 11:55
Lokalizacja: Lublin

Re: Koniec?

Postprzez Agnieszka » 18 sierpnia 2009, o 19:12

Naprawdę ? Spodziewałam się najgorszego ale nie książki o gejdeku !
Jeżeli piszesz prawdę to, niestety obawiam się, że musimy jeszcze dodać 666 i podzielić przez 7...

Tylko co nam wyjdzie.... ?


Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu.... to koniec................... :cry: koniec.... z nami...

Edit: w poprzednim poście wstawiłem literę "m" :mrgreen:
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Re: Koniec?

Postprzez Ixolite » 18 sierpnia 2009, o 21:14

:shock:
It sure would be nice if we had some grenades, don't you think?
Avatar użytkownika
Ixolite
Webmaster
 
Posty: 616
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 11:12
Lokalizacja: oni wiedzieli?

Re: Koniec?

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 19 sierpnia 2009, o 09:15

Najprostsza definicja rozwoju: KWESTIONOWANIE STATUS QUO.

Zatem, drogi Lamasie, Martiusie, Ixolitusie, jesteście zdrowi, bo zdolni do rozwoju.

Jedno z wielu pytań kwestionujących status quo: czy pieniądze są potrzebne, a jeśli tak, to komu i dlaczego? Jak wyglądałby świat bez pieniędzy?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: Koniec?

Postprzez Agnieszka » 19 sierpnia 2009, o 09:26

Ja mam wątpliwości... nie obraźcie się , proszę pięknie, ale czy czujecie się zdolni do rozwoju?
Tak z całego serca....................... ;)
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Re: Koniec?

Postprzez Ixolite » 19 sierpnia 2009, o 10:59

Oczywiście! Ja się rozwijam cały czas, duchowo, umysłowo, światopoglądowo. Każde nowe doświadczenie, nieważne czy dobre czy złe, przekute przez umysł, pociąga za sobą rozwój!

Ba, podążając śladami mistrza Goethego i "dziecka" jego Fausta, stagnacja, zatrzymanie, brak rozwoju - to wszytko oznacza przegraną. Tak nie można!
It sure would be nice if we had some grenades, don't you think?
Avatar użytkownika
Ixolite
Webmaster
 
Posty: 616
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 11:12
Lokalizacja: oni wiedzieli?

Re: Koniec?

Postprzez MartiusMarsGradivus » 19 sierpnia 2009, o 11:41

A ja od urodzenia mam lagi xD
Marcin Przybyłek napisał(a):Wybacz, Fomoraig, Lamasowi i Martiusowi. To wspaniali ludzie i Wielcy fani gamedeka. I nie są normalni.
Avatar użytkownika
MartiusMarsGradivus
 
Posty: 447
Dołączył(a): 4 stycznia 2009, o 11:55
Lokalizacja: Lublin

Re: Koniec?

Postprzez Lamas » 19 sierpnia 2009, o 12:05

Tak jestem zdolny do rozwoju:) I rozwijam się chociażby przez takie testowanie ludzi i rozwiązywanie zagadekXD
Marcin Przybyłek napisał(a):Wybacz, Fomoraig, Lamasowi i Martiusowi. To wspaniali ludzie i Wielcy fani gamedeka. I nie są normalni.
Avatar użytkownika
Lamas
 
Posty: 454
Dołączył(a): 27 lipca 2009, o 13:52
Lokalizacja: Lublin

Re: Koniec?

Postprzez Agnieszka » 19 sierpnia 2009, o 14:08

To w stylu Torkila A. Modne.

Marcin Przybyłek napisał(a):Jedno z wielu pytań kwestionujących status quo: czy pieniądze są potrzebne, a jeśli tak, to komu i dlaczego? Jak wyglądałby świat bez pieniędzy?


O ! Co za pytanie!!! Trudne jak cholera !!!!!!!!


:P
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Re: Koniec?

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 20 sierpnia 2009, o 07:19

No dobrze, przeprowadźmy, tytułem wstępu, krótką, zgrubną, symulację:

Wyobraźmy sobie, że pieniądz nie istnieje: w postaci monety, papierka, nie ma nawet muszelek. W sklepie wszystko można wziąć za darmo: telewizory, samochody, wiertarki itp. Ale wtedy każdy brałby za dużo rzeczy: po dziesięć odbiorników TV, tyleż samochodów, radyj, kin domowych i kanap! Tak być może by było na samym początku, zwłaszcza, gdyby społeczeństwo przerzuciło się z gospodarki monetarnej na „darmową”. Ale wkrótce ludzie dostrzegliby, że 10 telewizorów zagraca dom, tuzina samochodów nie ma gdzie zaparkować, zbyt duża ilość mebli uniemożliwia przemieszczanie się, zauważono by, że wszystkie te dobra trzeba czyścić i odkurzać, a energia i wysiłek nie są „darmowe” – zmęczenie jest rzeczą realną, a czas życia stanowi zasób ograniczony i relatywnie, nawet w świecie bez pieniędzy – cenny. Rychło więc nadmiar towarów z powrotem trafiłby do sklepów, a najcenniejszym zasobem okazałby się wysiłkoczas.

Ludzie nie musieliby pracować. To kolejna cecha tego świata. Pracowałby ten, kto by chciał, tyle, że owo „chcenie” byłoby wspierane naciskiem społecznym. Brak wynagrodzenia i niechęć do trwonienia wysiłkoczasu powodowałby, że nie mnożono by towarów w nieskończoność. Samochody byłyby po prostu najlepsze możliwe – z pełnymi opcjami bezpieczeństwa, osiągów i komfortu dostępnych przy danych technologiach. Komu chciałoby się robić setki typów aut? Pojazdy w tym świecie nie psułyby się, bo nikomu by się nie chciało marnować wysiłkoczasu na ich naprawianie, nikt nie przeznaczałby go na produkowanie części zamiennych, które po określonym okresie mają się zepsuć.

Jak załatwiano by usługi? Szybko, sprawnie i skutecznie. Szkoły języków obcych starałyby się przekazać wiedzę w sposób syntetyczny i zrozumiały. Nie dzielono by etapów nauki w nieskończoność, nie proponowano by certyfikatów poziomu „c”, „b”, „a” „duże A”, „Duże Omega” i „Hiperduże AlfaBetaZupa”, bo szkoda by było na to wysiłkoczasu.
Ludzie dbaliby o zdrowie. Nikt nie chciałby chodzić na „zwolnienia”, bo nie miałby od czego odpoczywać. Lekarze chcieliby, by każdy był zdrowy, bo szkoda wysiłkoczasu na leczenie cymbała, co palił, pił, nie uprawiał sportu, a teraz cierpi na milion dolegliwości. Brak wynagrodzenia za pracę powodowałby, że lekarze zabiegaliby o to, by społeczeństwo dbało o siebie, było odpowiedzialne za zdrowie własne i swoich dzieci. Mała ilość chorób powodowałaby, że osoby pracujące w przemyśle farmaceutycznym produkowałyby niewielką ilość leków, a już na pewno nie tworzyłyby nowych linii parafarmaceutyków, bo wiedziano by nadto dobrze, że dobra te działają bardziej na zasadzie placebo niż realnie. Człowiek powinien się dobrze odżywiać, ruszać się i nie przemęczać, a będzie zdrowy jak rydz.

Producenci żywności także nie ścigaliby się w wynajdywaniu coraz to nowszych soczków i jogurcików. Żywność powinna być smaczna (sami by ją jedli), zdrowa, treściwa i już. Od tego jest umiejętność gotowania, żeby składniki jakoś sprytnie połączyć.

Nie byłoby reklam. Wszystkie dobra byłyby mniej więcej tak samo atrakcyjne, ludzie sprawdzaliby ich jakość biorąc je i wypróbowując, a nie kierując się kłamliwymi filmikami, których nikomu nie chciałoby się, nota bene, robić.
Nie byłoby firm ubezpieczeniowych, ani banków. Trzeba pamiętać, że są to w pieniężnym świecie najbogatsze firmy – i nie ma co się dziwić, w końcu nasze czasy to totalitaryzm monetarny. Brak pieniędzy spowodowałby wstrzymanie wszelkich działań wojennych i wtedy okazałoby się ostatecznie, dlaczego wybuchały.

Ceniono by nie ludzi bogatych, ale mądrych, posiadających umiejętności i wiedzę. Generalnie w świecie darmowym nie byłoby mnóstwa zawodów, więc moce przerobowe ludzkości przesunęłyby się z dziedzin wirtualnych (reklama, bankowość, ubezpieczenia, działania konkurencyjne, marketing) na dziedziny stricte wytwórcze i twórcze.

Ciekawie wyglądałoby prawo. Któremu prawnikowi chciałoby się mnożyć paragrafy, jeśli jego wiedza nie przynosiłaby pieniędzy? Legislację uproszczono by do minimum, zresztą, czego miałaby dotyczyć? Chyba tylko obyczajów, a zasad dobrego wychowania nie trzeba układać w kodeks. To samo tyczyłoby religii. Stanowiłyby po prostu prądy myślowe, czy duchowe, ale na pewno nie byłoby instytucji z tysiącem świątyń i nieruchomości, bo nikomu nie chciałoby się poświęcać na to wysiłkoczasu. Ludzie dyskutowaliby, jak może wyglądać wszechświat i cieszyliby się przepływem myśli.

Brak pieniędzy i jakichkolwiek przywilejów powodowałby, że do władzy garnęliby się nie ci, którzy szukają łatwych pieniędzy (bo pieniędzy by nie było) i nie ci, którzy nie lubią się wysilać, bo rządzenie to ciężki kawałek chleba. Mielibyśmy więc rządzących pracowitych, ideowych, no, może nie pozbawionych ambicji związanych z władzą, ale nie ma systemu idealnego, czyż nie?

Niewątpliwie byłby pewien kłopot z własnością, która także musiałaby przestać istnieć. Z ziemi korzystano by, ale nie posiadano by jej. Jeśli ktoś zbudowałby dom, korzystałby z niego i każdy by wiedział, że należy do niego. O tym, czy zdarzałyby się akty przemocy celem zawłaszczenia, decydowałaby ludzkie poczucie przyzwoitości.

I tu zaczyna się problem, bo czy można wierzyć, że ludzie wszyscy i bez wyjątku będą grzeczni? Już w świecie zwierząt widzimy łagodnych roślinożerców i agresywnych mięsożerców. Zatem trzeba by stworzyć brygady strażników obyczajów. Skoro istniałyby takie brygady, musiałyby mieć zwierzchnictwo. Zatem obok „płaskiego” państwa, gdzie ceniono by tylko mądrość, pracowitość, rzetelność i uczciwość, wyrósłby grzyb, gdzie ważna by była także władza i interpretacją tego, co jest sprawiedliwe, a co nie. Trudno też uwierzyć, że skoro nie trzeba by pracować, ludzie pracowaliby tak rzetelnie i uczciwie, jak powinni. Mogliby tworzyć byle jakie produkty. Tutaj także przydałyby się „brygady jakości”. Niedaleka stąd droga do manipulacji i zakłamania. I tak powstało by państwo podatne na wypaczenia, bo gdzie jest kontrola i władza, łatwo dochodzi do nadużyć. Doszlibyśmy w końcu do ideowego państwa totalitarnego, czyż nie?

Mam nadzieję, że powyższy kontrast pokazał także, że obecnie również żyjemy w totalitaryzmie. Bezideowym. Za to pieniężnym. Odbierającym nam może nie wolność myślenia, ale coś innego, także ważnego: naszą energię i czas.

Ponadto warto zauważyć, że stworzenie pieniędzy spowodowało, że wszyscy ludzie cywilizowanego świata zaczęli tych pieniędzy CHCIEĆ. Tak jak w grze: stworzysz rankingi, wszyscy chcą się na nie wspinać, nawet na forach internetowych: stworzysz rangi, raptem ludzie zaczynają mnożyć posty. Stwórz nagrodę (Nobla?) naukowcy i twórcy zaczną zamartwiać się, że ich nie dostają. Im więcej nagród, wyróżnień, rankingów, szczebli kariery i ich odpowiedników - pieniędzy - tym łatwiej zarządzać głupią jak but ludzkością. Czy możliwe jest, że istnieje grupa ludzi, która obywa się bez pieniędzy, za to pieniądze produkuje bawiąc się całą resztą? :shock:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: Koniec?

Postprzez Agnieszka » 20 sierpnia 2009, o 09:33

Pieniądze, o ile mi wiadomo, produkują mennice. Nie znam ludzi, którzy obywają się bez nich. Niemożliwe :mrgreen: .
Agnieszka
 
Posty: 1542
Dołączył(a): 12 grudnia 2006, o 06:50

Następna strona

Powrót do Gamedec

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości