Marcin Przybyłek napisał(a):Od początku, w samym założeniu "Błyski" miały zwiastować "Sztorm", błyski błyskawic na widnokręgu oczywiście. Dlatego księga pierwsza jest nieco spokojniejsza, a druga - wręcz przeciwna.
Aha, no chyba że tak To skoro będzie się działo, to dobrze
Marcin Przybyłek napisał(a):Ale wciąż i na okrągło - nie zamierzałem dzielić tej powieści na dwa tomy. To pomysł wydawnictwa, żeby książki były poręczniejsze chociażby. Przy czym tom III miał wyjść we wrześniu 2008, a tom IV miał wyjść w listopadzie tego samego roku. "Lekkie" przesunięcie w czasie bierze się z wielu przyczyn i wciąż mam nadzieję, że na dobre wyjdze.
Nie no, spoko Ja się ogólnie czepiam, że mi taką krzywdę zrobiono i się zaciekawiłam No, może jakby w jednej książce obie części były, to jedynie konsekwentnie stosowałabym moją zasadę doczytywania do końca i stwierdziłabym, że dobrze robię, skoro w połowie zrobiło się ciekawsze
Marcin Przybyłek napisał(a):Co do nudy - przypuszczam, że sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdybyś czytała "Błyski" w ciągu, zaraz po "Sprzedawcach", no i... właśnie - powiedz z ręką na sercu - ile stron dziennie czytałaś? Bo "Błyski" to nie jest rzecz na 5 stron dziennie. Przy takim tempie czytelnik obniża swoje szanse na zrozumienie całości bardzo drastycznie... Inna sprawa to obszar wrażliwości - są osoby, które chłoną jedne treści, a innych nie trawią i odwrotnie. Moja żona na przykład też miała trudności z początkiem III tomu (dla pociechy powiem Ci, że IV przeczytała znacznie szybciej ) i też najbardziej lubi tom I, a moim zdaniem i wielu innych czytelników, tomy III - IV są najlepsze .
Hmm, jak czytałam... Wiem, że I wypożyczyłam 1 września, ale sądzę, że długo leżało na półce, bo jakoś szybko czytałam, a na Porytkonie byłam jeszcze w trakcie (choć widząc takiego jednego pana na filmiku, zakładającego okulary, wiedziałam już, kto zacz ). Oddałam... 13 listopada. Potem długo nic (ale i kilkuletnia przerwa była w książce, z tego co pamiętam, więc chyba tu nie jest źle). 14 stycznia - 3 lutego część II. No i 3 lutego - 6 kwietnia część III (a to świnie, a powiedzieli, że przedłużyłam dwa razy ). No, tak to wygląda z wypożyczeniami. od 1 do 14 lutego miałam ferie i pamiętam, że wtedy co nieco czytałam, więc jakiejś drastycznej przerwy między tomami II i III jak widać nie było (aczkolwiek zauważam, że zapisywanie przeczytanych książek z dokładnymi datami, co praktykowałam parę lat temu, było dobrym pomysłem - nie miałabym wątpliwości, kiedy co czytałam )
Co do stron, to te 4 strony to tak pi razy drzwi rzuciłam - jak akcja gdzieś była bardziej dynamiczna, to i więcej przeczytałam, a jak nie... to i przez 90 minut mogłam przebrnąć przez 2 strony. No i przez jakiś tydzień przed Świętami męczyłam Kordiana latającego na chmurce, zakuwałam do kartkówki zupełnie nieprzydatne informacje np. o kolorze butów papieża czy coś w ten deseń No ale to koło się, jak dla mnie, zamyka - im nudniej, tym wolniej czytam i częściej książkę odkładam i na dłużej, więc tym mniej rozumiem i mniej mi się podoba. Czy tak?
A co do trawienia treści, to jak najbardziej. Dla mnie musi się dziać (i jak ja niby przebrnę przez tę Orzeszkową, czy kogo tam się czyta, co to ma długie opisy... )
Marcin Przybyłek napisał(a):Nagroda Zesta? A toś mnie zastrzeliła. Już nie pamiętam, ale mam wrażenie, że coś mnie zainspirowało... Tak, na pewno tak. Jak sobie przypomnę, to napiszę
Napisz koniecznie
Marcin Przybyłek napisał(a):I tak, post jest w dobrym topiku .
Hurra
A co do publikacji, to niech się wydawnictwo strzeże. Podzielili na dwa kawałki? No to niech się nie dziwią, jak im się jakaś dziwna banda (najlepiej już w koszulkach ) ustawi pod siedzibą, żądając natychmiastowego wydania Mają co chcieli