Mam pytanie, czy to tu można nawrzucać Autorowi?
Przeczytałam "Granicę rzeczywistości". Była świetna, cudowna, czytało się jednym tchem i w ogóle
Super! Biegnę do biblioteki, wypożyczam "Sprzedawców lokomotyw". Czytam... no, fajne, fajne, choć już nie takie super, momentami się nudziłam. Ale tylko momentami, ogólnie książka na 4,5-5 (według biblionetkowej skali). No dobra, jak już czytam tego Gamedeka, to wypożyczę i trzecią część
Czytam... Eeeeru, jakie nudy. Pierwszą połowę książki czytałam dwa miesiące, więcej niż 4 strony za jednym zamachem nie byłam w stanie wytrwać (za mało akcji, za dużo bohaterowie gadali co myśleli, jak postępowali itp.
Może to tylko moje wrażenie, ale cóż, bijcie
). Zwykle kończę książki, choćby były nie wiem jak nudne (tylko "Ciekawe czasy" Pratchetta <wiem, bluźnię
> oddałam po 77 stronach, nie wytrzymałam
). Ale jakoś nie bardzo mi się chciało zabrać za książkę przez święta, więc dzwonię do biblioteki z zamiarem przedłużenia... a tu zonk, bo można przedłużyć tylko dwa razy, a ja już limit wyczerpałam, trza dzisiaj oddać
Więc w dwie godziny pochłonęłam drugą połowę... Co dłuższe wypowiedzi tylko omiatałam wzrokiem, z myślą "następnego tomu już czytać nie będę". Hurra, ostatnich kilkanaście stron! Ooo, coś się dzieje... Ostatnie zdania i... CO BĘDZIE DALEJ??? Jak to "koniec części pierwszej", dlaczego się nie rozwiązało?
Tak więc... ja nie rozumiem w ogóle, jak można robić coś takiego czytelnikowi!
Tak zaciekawiać na ostatnich stronach, w ostatnim zdaniu... Że choćby nie wiem jak się wynudził podczas czytania danej książki, i tak będzie musiał sięgnąć po następny tom, bo inaczej ciekawość go zeżre
Tego powinni zakazać! Albo przynajmniej w książce powinno zostać zamieszczone ostrzeżenie, że lektura może niespodziewanie wciągnąć i czyta się ją na własną odpowiedzialność... (a może tam coś takiego było? Czemu mam dziwne wrażenie, że gdzieś coś w ten deseń widziałam? A może mi się śniło? Hmm...)
Noo, mogłabym poczytać jakieś spoilery czy coś, ale to nie to samo, nie fair i w ogóle
... (zwłaszcza że nie mam pamięci do nazwisk i imienia kojarzę tylko Torkila i kilkoro z jego przyjaciół... np. takie czytanie Silmarillionu było dla mnie katorgą
tam nazwa własna nazwę własną nazwą własną pogania
W "Błyskach" nie miałam pojęcia, co to za Lilith w ogóle...
Więc w spoilerze jakby mi kto powiedział, że X robi Y-owi to i tamto, to nie wiedziałabym i tak, co się stało
) Więc najprawdopodobniej przeczytam kolejną część i teraz pytanie... czy to już jest wydane? Bo wrocławska biblioteka rzecze, że jest w posiadaniu tylko trzech części...
Ech
<kręci głową>
A właśnie, od razu zapytam. Skąd nazwa Nagroda Zesta?
(mam jedno skojarzenie, pewnie nieprawidłowe, ale na tym punkcie mam coś w rodzaju manii prześladowczej...
Nawet kosmetyk o nazwie "Zest" w katalogu Avonu bodajże był dla mnie czymś podejrzanym
)
Hm, ciekawe, czy w dobrym miejscu zamieściłam tego posta... No ale może mnie za to nie zjecie (znaczy, zjecie tylko za stwierdzenie, że się nudziłam podczas czytania, ale bywa ), ale Ktoś Kompetentny przesunie w razie potrzeby do innego wątku...