Strona 1 z 15

GRANICA RZECZYWISTOŚCI (SPOILER!)

PostNapisane: 14 czerwca 2006, o 15:40
przez MARTIN ANN DRIMM
Tu będziemy odkrywać to, co nie zostało ujawnione w opowiadaniach. A nie wszystko zostało powiedziane wprost. Zapraszam ;)

PostNapisane: 27 czerwca 2006, o 10:40
przez KISIAK
Swiątynia Kalos. To mnie zaintrygowało. Jaką wizję piękna zastosowałeś do opisu w tym opowiadaniu, czym się ująłeś?

ps. do zobaczenia we czwartek...

PostNapisane: 2 sierpnia 2006, o 11:46
przez MARTIN ANN DRIMM
Bardzo dobre pytanie, Kisiaku ;-) , bo prowokujące do tego, żeby się zastanowić, jak działają, jak pracują programiści przyszłości. Oczywiście muszą znać dokładnie strukture mózgu, także okolic odpowiedzialnych za poszczególne "czucia". Chciałbym napisać więcej, ale spoilowałbym "Zabaweczki", a tego robić nie chcę. W każdym razie oficjalnie Ci, Kisiaku dziękuję, bo bardzo mi pomogłeś rozwinąć świat gamedeka.

PostNapisane: 31 października 2006, o 21:08
przez Gargulec
Mam jedno pytanie: jeśli w Goodabads 15 w skali Hammerfielda równa się operacji chirurgicznej bez znieczulenia, to 20 w skali równa się czemu? Bo nie potrafię sobie wyobraźić.

PostNapisane: 1 listopada 2006, o 13:02
przez MARTIN ANN DRIMM
Gargulcu, witaj na forum :) Bardzo się cieszę, że wstąpiłeś :)

Co do pytania: operacja chirurgiczna na otwartym brzuchu wykonywana bez znieczulenia istotnie boli, zwłaszcza gdy pociągamy krezkę, czyli błonę, którą jelito przyczepione jest do tylnej strony brzucha, ale tego zwykle się bez potrzeby nie robi. Wbrew pozorom nie jest to apogeum boleści. Zaskakujące jest to, że zabieg wykonywany przed operacjami laparoskopowymi (przez rurki) polegający na wpompowaniu do powłok brzusznych powietrza, jest także niebywale bolesny, dlatego wykonuje się go po znieczuleniu i zwiotczeniu pacjenta, ale to dygresja ;). Co może być bardziej bolesnego od operacji bez znieczulenia? Otwarcie brzucha i wyrywanie jelit. Otwarcie brzucha, wyrywanie jelit i borowanie zębów. Jak wyżej plus miażdżenie kolna w imadłach. Do wyboru, do koloru ;). Mam nadzieję, że wyczerpałem Twoją ciekawość, bo wypisuję tutaj okropne rzeczy :mrgreen:

PostNapisane: 5 listopada 2006, o 18:33
przez Gargulec
Drugie pytanie: Ile kr. miał na koncie Torkil na początku opowiadania "Anna"?

PostNapisane: 5 listopada 2006, o 20:52
przez MARTIN ANN DRIMM
Uuu, Gargulcu, teraz Ci nie powiem. Może ktoś inny to policzy ;-) Jestem za mocno zaangażowany w pisanie części trzeciej, nie wystarczy mi pamięci operacyjnej :->

PostNapisane: 5 grudnia 2006, o 19:26
przez Driden
To ciężko obliczyć Garg. Nie wiemy ile szło na Danielsa, mieszkanie, et cetera, no i czy nie zdarzyła się jakaś nieopisana sprawa. Nie wspominając o tym, że początkowy dług Torkila nie został podany liczbowo.

Marcinie Chyba mam rozwiązanie problemu z perfumami o którym wspominałem przy okazji omawiania "Małpiej pułapki". Mianowicie firmom perfumom może zależeć na umożliwieniu przekazania ich zapachu na odległość. To zwiększa prestiż. Już widzę te reklamy: "Poczują cię na drugim końcu świata". To dobry powód, żeby podpisywać umowy z firmami telekomunikacjnymi o montowaniu w urządzeniach odpowiedniej aparatury "zapachowej". Jakby co nie ździwiłbym się nawet gdyby za to zapłacili. Perfuma jako taka to przecież więcej niż substancja. Wytworzenie takowej nie koniecznie musi być drogie, zwłaszcza w przyszłości. Chodzi bardziej o samą formułę i to ona może być tu prawnie chroniona. A jak już mamy umowę z telesensami to wszystko gra.

PostNapisane: 18 grudnia 2006, o 19:44
przez Agnieszka
Widzę, że w tym temacie pojawiła się niebezpieczna tendencja do pisania posta raz na miesiąc :D
W dodatku regularnie :D
Z tego mogą być problemy...
Będę musiała coś napisać :)

PostNapisane: 18 grudnia 2006, o 20:18
przez MARTIN ANN DRIMM
Tak Agnieszko, koniecznie. My tu sobie gadu gadu, a Torkile stygną.

PostNapisane: 19 grudnia 2006, o 14:24
przez Agnieszka
No dobrze.
Driden coś tu zaczął kombinować z perfumami. Perfumy to fascynujący temat. Bardzo dobre na prezent pod choinkę :)
Nie wiem czego dotyczyło omawianie "Małpiej Pułapki" (o którym pisze Driden).
Pamiętam, że jakaś piękna Pani w tym opowiadaniu pachniała (Chanelem?).

Dridenie - prośba do Ciebie - gdy tu wpadniesz to porozmawiajmy o perfumach co?

Moją uwagę w "Małpiej Pułapce" zwróciło zakończenie. Tam jest mowa o łapaniu małpy na błyskotkę :D

Perfumy i błyskotki razem w jednym opowiadaniu :D

PostNapisane: 19 grudnia 2006, o 20:03
przez Driden
Mnie mówiąc szczerze nie chodziło o same perfumy, a raczej o techniczno- ekonomiczną kwestię występowania tychrze w telesensach.
Niestety na samych pachnidłach znam sie raczej kiepsko. No ale jak kobieta prosi porozmawiać zawsze można. :)

PS: Tak Chanelem

Edit - lit

PostNapisane: 19 grudnia 2006, o 20:48
przez lokje
Driden napisał(a):Niestety na samych pachnidłach znam sie raczej kiepsko.

Przez grzeczność nie zaprzeczę ;)
Wytworzenie takowej nie koniecznie musi być drogie, zwłaszcza w przyszłości

Nie chcę lecieć w wizjonerstwo, ale zawsze będzie drogie. Większość składników perfum już może być styntetyzowana, wic polega na tym, że nijak się mają do naturalnych odpowiedników preferowanych przez klientelę.
a i jeszcze jedno- techiczno- ekonomicza kwestia perfum w telesensach. już mamy dobierane zapachy w sklepach i biurach, rok z okładem temu pojawiły się zapachowe przystawki do kompa. ciekawi mnie czy perfumeria się podzieli jeszcze bardziej czy zjednoczy? stawiam na monopol.
(...)firmom perfumom może zależeć na umożliwieniu przekazania ich zapachu na odległość. To zwiększa prestiż. Już widzę te reklamy: "Poczują cię na drugim końcu świata".

Amen.

PostNapisane: 20 grudnia 2006, o 15:43
przez Agnieszka
No i proszę jaki ciekawy temat się zrobił. "Poczują cię na drugim końcu Świata". Super.

Poczują dzięki technice czy naturze?

Wy tu zaczynacie o feromonach rozmawiać :)

Perfumy/wody toaletowe z feromonami, o ile się nie mylę, należą do najdroższych.
Ale to chyba dobrze. Co to by się działo gdyby każdy kilka razy dziennie używał...

PostNapisane: 20 grudnia 2006, o 20:11
przez Driden
Przez grzeczność nie zaprzeczę

Zbytek łaski. ;)

a i jeszcze jedno- techiczno- ekonomicza kwestia perfum w telesensach. już mamy dobierane zapachy w sklepach i biurach, rok z okładem temu pojawiły się zapachowe przystawki do kompa. ciekawi mnie czy perfumeria się podzieli jeszcze bardziej czy zjednoczy? stawiam na monopol.

Nie sądzę by tak powstał monopol. Gusta są dość różne by jedne perfumy miały małą szansę zawłaszczyć rynek. A poza tym jako takie monopole zdarzają sie przy rozwiniętym kapitaliźmie praktycznie tylko przy nowych branżach, a perfumiarska ma już ich parę tysięcy na karku.

Amen.

To się chyba zgadzamy co do losów perfum w uniwersum gamedeca. :)

"Poczują cię na drugim końcu Świata"

Normalnie reklamiarze powinni się ustawiać w kolejce żeby mnie zatrudnić. Pierwsze wymyślone hasło i już na ustach wszystkich. ;)

Wy tu zaczynacie o feromonach rozmawiać

Nope, tylko o perfumach.

Perfumy/wody toaletowe z feromonami, o ile się nie mylę, należą do najdroższych.
Ale to chyba dobrze. Co to by się działo gdyby każdy kilka razy dziennie używał...

Jakby co mamy lekarza na pokładzie to sie może dowiemy.

Edit - cytat