Powracając do pytań
Marcina:
-Przed przeczytaniem ostatniego rozdziału nasuwały mi się inne skojarzenia co do tytułu:
"Sprzedawcy lokomotyw"- sprzedawcy środków transportu- sprzedawcy Motombów! Trwała wojna firm produkujących je! Wchodziły coraz szybciej coraz nowsze modele! Motomby, bezmózgi, geskiny! Takie były moje przemyślenia...
-Co do Lee i Moniki: Moim zdaniem była ona tylko halucynacją, tak jak krasnale i blondi

. Bo przecież nie pojawiała się już później jak Lee... A co do tego, że Lee był złem, a ona dobrem, nie zgadzam się! przecież Lee Roth później (i wcześniej) pełnił rolę anioła stróża - bronił i ostrzegał Torkila

. Nie sądzę też że był po prostu halucynacją- czasem wiedział rzeczy, o których nie miał pojęcia Aymore. Moim zdaniem był tak jakby nową duszą, która utworzyła się w wolnej przestrzeni mózgu Trokila i żyła własnym życiem

Pod koniec książki Lee wyśmiał Torkila za nazwanie go halucynacją. A tak nawiasem mówiąc- fajny ten diabełek
Hehe, z tego mogłaby być niezła rozprawka do szkoły
