ZABAWECZKI: BŁYSKI (SPOILER)

Rozmowy ogólnie o Gamedeku.

Moderator: Ekipa Forum

Re: ZABAWECZKI. BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 10 stycznia 2009, o 20:26

Wg. słów osób z wydawnictwa książka pojawi się w księgarniach w połowie lutego. Myślę, że konkretnie 16-go. W tym tygodniu (przyszłym) pewnie pójdzie do drukarni :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: ZABAWECZKI. BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez Ixolite » 10 stycznia 2009, o 20:47

Uoo, w sam raz po sesji będzie lektura :D
It sure would be nice if we had some grenades, don't you think?
Avatar użytkownika
Ixolite
Webmaster
 
Posty: 616
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 11:12
Lokalizacja: oni wiedzieli?

Re: ZABAWECZKI. BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez M_L » 2 lutego 2009, o 01:46

Kurcze, a ja jeszcze Żółtej nie przeczytałem... Witam wszystkich, bo to pierwszy mój post. W końcu się zarejestrowałem i czasem coś nagryzmolę.
Błyski dostałem na wyraźne życzenie zaraz po premierze. Rzuciłem się na nią jak na bezbronną ofiarę i... odbiłem się po kilkudziesięciu stronach. :D Jednak ten żargon, natłok nowości, ale przede wszystkim ilość bohaterów były nie do przejścia. Stwierdziłem, że zamiast się męczyć po prostu jeszcze raz sięgnę po Sprzedawców Lokomotyw. No a że książka stoi na półce w drugim końcu Polski, to tak się jakoś zeszło, ze dopiero teraz kończę swoje drugie podejście do drugiego tomu. Podoba mi się nadal, rozjaśniło mi się nawet parę niejasności z pierwszego czytania, no i najważniejsze, że znowu "czuję" świat Gamedeca. No a że teraz sesja, to każde zajęcie jest lepsze niż nauka, więc Błyski powinny polec w miarę szybko. :)
Coś jednak w tym jest, że ciężko do tej książki podejść z marszu. Za dużo się dzieje w świecie Gamedeca. Przydałby się na początku trzeciego tomu porządny wstęp, podsumowujący dotychczasowe przygody Torkila. Taki obszerny, wyjaśniający dokładnie co i jak. Już samo to, że premiery poszczególnych tomów dzieli dość długi okres czasu sprawia, że nie jest łatwo zacząć czytać nową część. Nie każdemu będzie się chciało wracać do poprzednich.
Ale cieszę się, że wstrzymałem się z lekturą. Teraz przeczytam sobie obydwa tomy ciurkiem. :)
Also known as Crowley
Avatar użytkownika
M_L
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 lutego 2009, o 01:19

Re: ZABAWECZKI. BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 2 lutego 2009, o 09:31

Cześć M_L!

Też uważałem, że streszczenia poprzednich tomów byłyby niezłym pomysłem i takowe sporządziłem do tomu II. Ale spotkało się z więcej niż chłodnym przyjęciem wydawcy i nie zostało zamieszczone. Przy edycji III także uważałem, że coś takiego jest potrzebne, ale już się, niestety, nie odważyłem sporządzić streszczenia. Opór ludzkiej materii jest duży, bardziej uwzględnia się tych, co powiedzą "robią ze mnie debila, przecież wszystko pamiętam", niż takich porządnych czytelników jak Ty, M_L.

Jest kłopot, też to widzę. Po prostu pierwsza opowieść o gamedeku, rozbita na IV tomy została pomyślana jako całość i w zasadzie tak powinna być czytana. Problem w tym, że raz - ja nie piszę zbyt szybko, bo wszystko sprawdzam dziesięć razy, dwa - wydawnictwo nie wydaje zbyt szybko, bo wszystko sprawdza dziesięć razy ;).

Z drugiej strony, jestem zwolennikiem dwukrotnego czytania zwłaszcza tych rzeczy, które warto ponownie przeczytać, więc może kłopot aż tak duży nie jest.

Z trzeciej strony jesteś, M_L, drugą osobą, która napisała, że odbiła się od początku, a to jest jakiś sygnał...

Na pociechę dodam, że dopiero teraz się rozkręcę promocyjnie jeśli chodzi o gamedeka. Dopiero po wyjściu IV będzie o czym mówić i co komentować... jak sądzę :).
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: ZABAWECZKI. BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez djatturo » 3 lutego 2009, o 11:10

Marcinie

Wiem , że nie mi sądzić autora i daleki jestem od tego aczkolwiek uważam "Granice Rzeczywistości" za ideał. Ideał niezbyt odbiegający od rzeczywistości w którym czuło się "ten klimat" a książkę , kupioną w 2004r na Dworcu Centralnym czytało się "jednym tchem" i nim dojechałem na wakacje, czułem głód... przygód Gamedeca. "Sprzedawcy Lokomotyw" dotarły do mnie w dniu wydania ( narzeczona posiada sieć księgarni - w tym miesiącu również otwieramy w Pułtusku ). Czytało się dobrze aczkolwiek już wtedy zacząłem odczuwać , że gdzieś uciekasz i zacząłeś podążać już innym szlakiem. "Zabaweczki Błyski" to już inna bajka i ukłon w stronę Lema. Nie tylko SF ale i dogłębna praca z psychologii społecznej, filozofii, mitologii i opracowanie ksiąg Sun Zi ( w oryginale Sun Tzu czy jakoś tak ) . Tak mocno posunąłeś się naprzód, że aż boję się co będzie dalej. Wprawdzie z utęsknieniem czekam do 16-go lutego aczkolwiek wolałbym byś posuwał się w technice nieco wolniej. Już odczuwa się pewien niedosyt i pominięcie sztuki dla sztuki z przewagą na komercję. Czy mógłbyś w przyszłości cofnąć się nieco do czasów "granic rzeczywistości" ? Skoro mamy generatory Mirova, może powstałby też np. Generator Medarda czy jak to inaczej nazwać, cofający bohatera wstecz doi czekających go tam zadań, np. zleconych przez aktualnych mocodawców. Można by się również oprzeć o paradoks czasu i coś by się działo, nie mówiąc już o mnogości zakończeń ;)

Artur
djatturo
 
Posty: 14
Dołączył(a): 3 lutego 2009, o 10:53

Re: ZABAWECZKI. BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez styk » 3 lutego 2009, o 20:31

djatturo napisał(a):Marcinie

Wiem , że nie mi sądzić autora i daleki jestem od tego aczkolwiek [...] Czy mógłbyś w przyszłości cofnąć się nieco do czasów "granic rzeczywistości" ?[...] Można by się również oprzeć o paradoks czasu i coś by się działo, nie mówiąc już o mnogości zakończeń ;)
Artur


Zostawmy cesarzowi to co cesarskie... :)
.styk.
Avatar użytkownika
styk
 
Posty: 45
Dołączył(a): 22 czerwca 2006, o 12:28
Lokalizacja: Warszawa

Re: ZABAWECZKI. BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 4 lutego 2009, o 21:17

Och, Djatturo, gdy pierwszy raz czytałem Twój post, ścisnęło mi się serce, oj tak. Nawet bardzo. Jakoś tak to napisałeś, że poczułem Twój ból / tęsknotę.

Nie bardzo wiem, co Ci napisać... Jest jakaś tajemnica w tworzeniu. Nie do końca autor pisze opowieść, ona trochę pisze się sama. To gigantyczna siła, która pcha do przodu. Ja po prostu nie mogłem już dłużej opisywać Torkila, rozwiązującego sprawę za sprawą. Uznałem, że zacznie to być nierealistyczne, powtarzalne, tak w życiu nie ma. Życie to zmiany. Cały czas, gdy piszę, jestem szczery i zupełnie "niekomercyjny", przyznaj, proszę, to dla mnie ważne, przecież w "Byskach" za grosz nie ma komercji, gdyby tak było nie odważyłbym się włożyć tam dwóch gigantycznych dialogów z Sergio Lamą. Strasznie mi przykro, że jesteś trochę zawiedziony, ale tak jak życie nie daje dwa razy przeżyć tego samego, tak jak Gandalf wraz z Frodem i Bilbem w końcu odpłynęli z szarej przystani, tak i Torkil nie jest już tym samym gamedekiem. Jego świat się zmienił, on się zmienił, JA SIĘ ZMIENIŁEM. Bo on to ciągle ja, tylko trochę starszy.

Powrotu nie ma, bo dokładanie opowiadań w starych czasach zrodzi niekonsekwencje, prequele się nie sprawdzają. Ale skłoniłeś mnie do czegoś innego. Dotąd tego nie rozważałem, ale teraz może rozważę. Być może po tomie IV zrobię tom V znowu z opowiadaniami. Niedługo już będę mógł powiedzieć, o czym mniej więcej będą mówić.

Sam ostatnio świetnie się czuję w krótkiej formie. Napisałem dwa teksty - spinofy świata gamedeka - właśnie opowiadania. Na razie gdzie będą wydane, nie mogę powiedzieć. Pisało mi się je fantastycznie.

Mam wrażenie, że wiem, o czym mówisz jeśli chodzi o tom I. Tam było sporo refleksji, sporo tego zatrzymania, patrzenia na Warsaw City, sączenia whiskey, dużo dystansu. W "Sprzedawcah" jest tego niby mniej, ale nie do końca, popatrz, Torkil wciaż myśli, tylko już nie przed oknem, ale w innych okolicznościach. To samo w "Błyskach". Te jego spacery po Genei, obserwacje...

BTW, ostatnio zgłębiam tzw. psychologię narracyjną i ze zdumieniem stwierdzam, że fragment, w którym Aymore mówi o Japończykach i o tym, że uważali, że dusza mieści się w brzuchu, odzwierciedla tamtą ideę. Fragmenty naszej tożsamości są w obrazach, które nas zachwycają, wierszach, zapachach, stanach ducha. Piękne, prawda? Opowieść o Torkilu to opowieść o szukaniu tożsamości, drogi Djatturo. Mam nadzieję, że gdy wreszcie przeczytasz drugą część "Zabaweczek", jakoś powróci uśmiech na Twoje twarzy...

PS. Styk: ;).
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: ZABAWECZKI. BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez Nexus » 5 lutego 2009, o 23:29

Marcin Przybyłek napisał(a):Opowieść o Torkilu to opowieść o szukaniu tożsamości, drogi Djatturo.


Potwierdzam to z całą siłą jaką stać mnie na klepanie w klawisze bez demolowania klawiatury :) Napiszę nawet trochę więcej... dla mnie był i jest to początek poszukiwań własnej tożsamości, własnego "ja" i czuję jak moje własne "Błyski" powoli zamieniają się w "Błyskawice" i "Sztorm"... obie rozmowy Torkila z Sergio Lamą wcisnęły mnie w fotel przedziału pociągu relacji Warszawa-Wrocław i nie wypuściły z objęć przez ponad 5 godzin...
"- Have you ever retired a human by mistake?
- No.
- But in your position that is a risk."
Avatar użytkownika
Nexus
 
Posty: 570
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 22:49
Lokalizacja: Wrocław

Re: ZABAWECZKI: BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez djatturo » 17 lutego 2009, o 07:40

Czterdzieści wiosen na karku nauczyło mnie tego, że każdy żyje w swoim świecie oraz ma prawo do własnego zdania. Żadko jednak zdarza się tak , że możemy wymienić swoje poglądy z Autorem zarówno "po" jak i "w trakcie" powstawania Dzieła - tu obecne czasy i Internet biją na głowę wszystko ;)
Tęsknię jednak za Granicami Rzeczywistości". Tom pierwszy to było (dla mnie) coś... Właśnie to zatrzymanie,whiskey i cygaro ( w moim przyadku lepiej sprawdza się cubuch z Amphorą), niczym wspomnienia wakacji zimą przed kaloryferem u Nienackiego w "Pan Samochodzik i Vinnetou", te opisy światów i przygód rodem z gier MMORPG ... Po kilku latach niemal nieustannej gry w Privatera ( obcnie EVE Online) oraz Ultimę Online czułem się jak w domu. Niemal na pamięć znam również ostatnie momenty rozgrywki "Bezbolesnych". Chciałbym tak umieć przelewać swoje wizje na papier... wyobraźnię mam bujną ale z pisaniem niestety krucho ;)

Czekam więc z utęsknieniem zarówno na Twoją krótką formę, oraz na tom IV ;)
djatturo
 
Posty: 14
Dołączył(a): 3 lutego 2009, o 10:53

Re: ZABAWECZKI: BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez joe_cool » 17 lutego 2009, o 20:21

przeczytałam i trawię. ogólnie podobało mi się. no i dzisiaj już 17 lutego, a wiadomości o "Sztormie" brak... :>

tak na świeżo powiem, że chyba najbardziej podoba mi się to, że Torkil się rozwinął. już nie jest tak, że mamy sprawę, która się szybciutko, z mniejszymi lub większymi problemami, rozwiązuje i wszystko jest git. teraz Torkil musi podejmować znacznie trudniejsze decyzje, nie ma tak, że wybiera między dobrym a złym - jest tylko mniejsze zło, chociaż zdarza się, że wydaje się ono mniejsze tylko w momencie podejmowania decyzji, potem już niekoniecznie.

rozmowa z Segiem podobała mi się bardzo, zwłaszcza że sama ostatnio o podobych kwestiach dużo myślałam :mrgreen: chociaż mogę sobie wyobrazić, że ciężko po chaotycznym początku i sporej dawce wydarzeń tak mocno zwolnić i skupić się na tej rozmowie.

to tyle na gorąco, teraz trawię dalej.

PS podziękowania mnie zaskoczyły, puszę się od dwóch dni w biurze 8)
Work is the curse of the drinking classes. - O.Wilde
Avatar użytkownika
joe_cool
 
Posty: 381
Dołączył(a): 28 marca 2007, o 15:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: ZABAWECZKI: BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez M_L » 22 lutego 2009, o 22:49

Już prawie skończyłem Błyski, więc skrobnę coś zanim zapomnę co mi po głowie chodzi.
Na początek ciekawostka: podział kąta pełnego na 400 części zamiast na 360 jest już dawno wynaleziony i dość powszechnie stosowany. :) To tak zwany gradowy pomiar kątów, z którego korzysta większość przyrządów geodezyjnych na przykład. Każdy poważniejszy kalkulator pozwala określać kąty w stopniach, jak i w gradach (no i w radianach jeszcze). Zabawnie mi się czytało o czymś takim jako nowości za kilkaset lat. :D

A teraz co do samej książki. Zaskoczyła mnie. Mogę powiedzieć, że pozytywnie, chociaż nie wiem czy autor będzie szczęśliwy jak wyjaśnię czemu. :P Błyski to dla mnie przede wszystkim przewodnik po przyszłości. Zabawa w kreowanie rzeczywistości XXIII wieku, wymyślanie róznych ciekawostek, gadżetów, zjawisk. Futuryzm jak się patrzy. Odniosłem wrażenie, że miałeś Marcinie mnóstwo zabawy przy tworzeniu tych wszystkich opisów. Odebrałem to tak, jakbyś chciał podzielić się z czytelnikiem swoimi typowymi dla każdego faceta marzeniami o świecie pełnym efektownych i użytecznych bajerów rodem z filmu science-fiction. Podoba mi się to i naprawdę z zaciekawieniem śledzę jaki jeszcze wynalazek zaskoczy Torkila i mnie przy okazji. I tu mógłbym właściwie zakończyć. A co z fabułą? Co z bohaterami? Ano i tu pewnie się narażę ale dla mnie to właśnie gadżety są jak do tej pory głównymi bohaterami Zabaweczek. Pomijając już fakt, że liczba postaci mocno się skurczyła (swoją drogą zupełnie nie kupiłem sceny w knajpie na samym początku, kiedy Torkil udaje chama), to całą historia zeszła na drugi plan jak dla mnie. Kolejne wycieczki i zdarzenia wydały mi się tylko pretekstem do opisania kolejnej fajnej zabawki. W sumie nie narzekam, bo gdyby te 500 stron działoby się w takim samym tempie co Sprzedawcy... to pewnie zupełnie bym się pogubił. Ciekawie wyszło roztrojenie Torkila. W pierwszej chwili pomyślałem, że to idiotyczne, ale okazało się, że zabieg udał się naprawdę dobrze. Ciekawe co się stanie po ponownym połączeniu? Ciekaw jeszcze byłem tych słynnych już dialogów z Sergiem. Pierwszy jest świetny. W drugim jest za dużo filozoficznego pitolenia jak na moją techniczną mózgownicę (bez obrazy oczywiście ;) ). Ale przez obydwa przebrnąłem bez znużenia, a i przez chwilę nawet nad nimi podumałem (na podstawie drugiej rozmowy przyszło mi w ogóle na myśl, że Lee Roth to Torkil z przyszłości, albo raczej jego duch czy coś w tym stylu). :)
Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Ktoś już zwracał na to uwagę. Szkoda, że w Zabaweczkach tak mało jest światów a tak dużo Realium (które w sumie zamieniło się w grę właściwie przez te wszystkie wynalazki). Wiadomo, że taka fabuła ale mam nadzieję, że w czwartym tomie jeszcze przyjdzie czas na granie.

Zostało mi jeszcze tylko kilkadziesiąt stron, jutro na wykładach pewnie dokończę i pozostanie czekanie na ciąg dalszy. Tak w ogóle to dziś czytałem w pociągu i miałem zamiar po dotarciu do Gdańska iść prosto do Empiku i kupić czwarty tom. Byłem trochę odcięty od sieci ostatnio ale pamiętałem, że miał się ukazać koło 16 lutego, więc kasę przygotowałem i już zacierałem ręce na myśl o kolejnej cegle, pachnącej farbą drukarską, a tu klops. Obszedłem Empik we wszystkie strony i ni ma. W ogóle w Gdańskim Empiku nie ma już ani jednego egzemplarza Gamedeca, a kilka ich tam stało na półkach. Dopiero wieczorem przeczytałem na forum, że jest obsuwa. Pozostaje czekać. Oby niedługo, bo jestem w cugu i pochłonąłbym Sztorm z rozpędu. :)
To tyle na razie. Jak skończę całość, to postaram się jeszcze coś skrobnąć.
Also known as Crowley
Avatar użytkownika
M_L
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 lutego 2009, o 01:19

Re: ZABAWECZKI: BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 23 lutego 2009, o 00:12

Och, M_L, jest problem. Nie wiem, kiedy wyjdzie Sztorm. To może potrwać i dwa miesiące. W środę pogadam z wydawnictwem. W razie czego może uda się coś wykombinować przed oficjalną premierą...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: ZABAWECZKI: BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez M_L » 25 lutego 2009, o 23:43

No i skończyłem. Przyznam szczerze, że jak do 400 strony historia średnio mnie zainteresowała (bo uwagę skupiłem na "zabaweczkach" czyli tych wszystkich gadżetach), tak końcówka jest... wkurzająco intrygująca. Ja chcę wiedzieć co będzie dalej! :P Trochę mi ci "obcy" średnio pasują jak na razie (za dużo tych wszystkich bajerów jak na jeden tydzień) ale wierzę, że jakoś to będzie sensownie i ciekawie wyjaśnione.

Ze spraw, o których jeszcze nie wspominałem, chciałem kilka słów o wątku damsko-męskim. O ile Sprzedawcy Lokomotyw byli pod tym względem co najmniej nierealistyczni (już widzę te tabuny kobiet godzące się na obecność tej drugiej w związku i jeszcze parę innych romantycznych wizji), to Zabaweczki przechodzą wszelkie granice (granice rzeczywistości, hehe). :P To już nawet James Bond jest mniej jurny od Torkila. Poza tym nie znam normalnego gościa, który zostawiłby swój mały harem i zaliczał w międzyczasie kolejne panienki jak pan Aymore. Może jestem konserwą ale dla mnie cały ten wątek jest kompletnie nie do uwierzenia.
Albo przylot Torkila do Lilith. Babka siedzi przestraszona parę dni w obcym świecie, jest na skraju załamania nerwowego, w końcu przylatuje bohateiros i pierwsze co robią to lezą do łóżka... To normalnie jakaś patologia. :D Pamiętam, że dyskusja na podobny temat odbywała się na Gamelogu po premierze Sprzedawców. Jak widać nimfomania głównego bohatera trzyma się bardzo dobrze. :D

Jedna sprawa jeszcze, która przypomniała mi się dziś rano. Miałem dziwne wrażenie, zwłaszcza na początku powieści, że ważne wydarzenia następują ni z gruchy ni z pietruchy. Tak jak ta kłótnia w barze z przyjaciółmi, albo roztrojenie Torkila. Czytam sobie o czymś zupełnie innym, coś się dzieje i nagle BUM - Torkil podejmuje najważniejsze decyzje. Dziwne to trochę.

Aha, nie pisałem też że cały ten imperator mocno mi śmierdzi (o tym zdaje się też była z kimś dyskusja na Gamelogu, więc nie będę się zagłębiał). Jakiś taki mało cwany jak na tak wielką szychę, jeśli da się zrobić w jajko panu Gamedecowi. :P No ale tak naprawdę to jeszcze nie wiadomo jak to się wszystko skończy (a właściwie jak to się na dobre zacznie), więc nie będę plótł głupot i snuł bezsensownych domysłów.


Tylko żeby nie wyszło, że mi się nie podobało czy coś. Czyta się Zabaweczki znacznie lżej i bardziej płynnie niż Sprzedawców. Na dyskusje filozoficzne w stylu dialogów z Sergiem jestem za cienki w uszach, zresztą czytam dla samej przyjemności płynącej z czytania, nie potrafię wyłapywać i zapamiętywać szczegółów. Czekam na część czwartą z niecierpliwością, a chyba jeszcze bardziej na kolejny tom opowiadań, bo jak już przede mną pisał djatturo, krótkie formy to jest tak naprawdę esencja Gamedeca, do której mam nadzieję jeszcze wrócisz drogi autorze. :)
Also known as Crowley
Avatar użytkownika
M_L
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 lutego 2009, o 01:19

Re: ZABAWECZKI: BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez MARTIN ANN DRIMM » 26 lutego 2009, o 08:25

No rozbawiłeś mnie, M_L, dzięki :). Tak, na wiele pytań znajdziesz odpowiedzi w dalszej części. Och, ile bym dał, żeby już była na półkach. Masz rację co do wielu rzeczy i wiele rzeczy zostanie dosyć, jak sądzę, zgrabnie rozwiązanych :).

Czekam razem z Tobą na IV tom. Pozdrawiam :).

Gadaliśmy na Gamelogu? Tam też byłeś M_L? Raczej nie...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
MARTIN ANN DRIMM
Szef
 
Posty: 2718
Dołączył(a): 14 czerwca 2006, o 15:03
Lokalizacja: z Chotomowa

Re: ZABAWECZKI: BŁYSKI (SPOILER)

Postprzez joe_cool » 26 lutego 2009, o 08:32

a mi sie jeszcze jedno przypomniało, o co chciałam zapytać. w pewnym momencie pada stwierdzenie, niestety, nie pamiętam dokładnie, jak to leciało, że każda bardzo zaawansowana technologia jest rodzajem magii (albo odwrotnie) - u kogo to było? Heinlein? Asimov? a może to jednak Twoje? bo pamiętam, że chyba kiedyś o tym z Lu rozmawialiśmy...
Work is the curse of the drinking classes. - O.Wilde
Avatar użytkownika
joe_cool
 
Posty: 381
Dołączył(a): 28 marca 2007, o 15:19
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Gamedec

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość