Strona 4 z 27

PostNapisane: 10 stycznia 2007, o 22:06
przez olivier
kup sobie nowy - mnie dzisiaj wkurzyl moj stary pendrive i wlasnie sie bawie nowym nabytkiem :mrgreen: radio ma, tylko, cholera, nie moge na nim ulubionej stacji znalezc... nie wyswietla skubany czestotliwosci... wkurza mnie :evil: moze jutro wymienic? :P

PostNapisane: 11 stycznia 2007, o 08:00
przez mawete
Na gwarancji jeszcze jest... zaniosę, zeby naprawili. Ja bym wymienił... Pomyśl co będzie jak niechcący Radio Maryja włączysz... :mrgreen:

PostNapisane: 11 stycznia 2007, o 08:28
przez Agnieszka
Dziś w nocy słuchałam cudownych odgłosów wiatru. Rano nieco się niepokoiłam o stan moich pędów ale wszystko jest w porządku więc nie jestem wkurzona :D

Radio Ma Ryja :lol:

PostNapisane: 11 stycznia 2007, o 08:44
przez lokje
Wkurzył mnie mój własny lekarz. Stwierdził, że jeszcze przynajmniej przez miesiąc będę wyłączona z jakichkolwiek ćwiczeń fizycznych, i miał rację. Rano spróbowałam trochę się rozciągnąć i zawyłam niczym husky :evil:
Ale przynajmniej ustawiłam sobie porządny rytm dobowy. WSTAJĘ rano.

PostNapisane: 12 stycznia 2007, o 15:40
przez Agnieszka
Przed chwilą wyłączyli prąd w moim domu. Na kilkanaście sekund.
I TO MNIE WKURZYŁO. JESTEM WKURZONA :evil:

PostNapisane: 12 stycznia 2007, o 15:53
przez mawete
Tepsa... pracownicy usiłowali mi wmówić, ze nie rozumiem co jest napisane w regulaminie. :? Niestety przyroda ich dopadła. :mrgreen:

PostNapisane: 12 stycznia 2007, o 16:09
przez Agnieszka
TP :evil:
T&P :evil: :evil:
Twisted&Perwerted :evil: :evil: :evil:

PostNapisane: 12 stycznia 2007, o 18:55
przez olivier
TemPe SA

PostNapisane: 15 stycznia 2007, o 17:56
przez Agnieszka
No niestety. Dziś ten sam numer z prądem. Zaczynam tracić moją anielską cierpliwość. Ja rozumiem - wyłączyć prąd bo jest powód. Awaria. Na pół godziny, na godzinę, na kilka dni. Ale na kilkanaście sekund??!! Żeby zrobiło się ciemno i żebym świeczki zapaliła? I po co te świeczki? Kiedy je zapalam zapala się również światło w domu! Jeżeli ONI jeszcze raz tak zrobią to nie wiem co ja zrobię.
Na razie popłaczę :cry:

PostNapisane: 15 stycznia 2007, o 22:56
przez olivier
alez to przeciez jest takie przyjemne, zapalona swieczka. romantyczne swiatelko, a i powietrze oczyszcza ...

(oczywiscie, jesli jest to porzadna woskowa swieca, albo chociaz jakas parafina a nie jakies chemicznie perfumowane paskudztwo. No ale zakladam, ze taka osoba jak Ty ma w domu prawdziwe swiece... ) :)

PostNapisane: 16 stycznia 2007, o 08:55
przez Agnieszka
Ależ oczywiście, że zapalona świeczka jest przyjemna (więcej świeczek i jest jeszcze przyjemniej). I właśnie o to chodzi. Zapalam świeczki, jest przyjemnie a ONI włączają światło... I ja jestem zawiedziona... I robią to zwykle o złej porze (między 15.00 a 18.00). Gdyby robili to później nie musiałabym świeczek zapalać bo codziennie u mnie się palą... mniej więcej od 19.00. Wtedy ICH światło nie jest mi potrzebne :D

Woskowe świece miałam, kupione w Kamiannej (okolice Nowego Sącza, Krynicy Górskiej), w sklepie pszczelarskim, muszę sprawdzić czy jeszcze są w domu...
Perfumowanych raczej nie używam. Zwracam większą uwagę na kolor i kształt świecy.

KAMIANNA / Pasieka Barć

Sklep internetowy / Pasieka Barć / Świece

PostNapisane: 16 stycznia 2007, o 19:50
przez Kasiek20
lokje napisał(a):Rano spróbowałam trochę się rozciągnąć i zawyłam niczym husky :evil:
Kochana nie jak husky tylko jak alaskan malamute. Wiem bo mam. Miałam 9 małych i wiem co to znaczy. Jak chcesz to sobie obejrzyj moją sforkę:

http://malamut-aga.atspace.com/galeria.html

mawete napisał(a):Niestety przyroda ich dopadła. :mrgreen:


Ja bym zaryzykowała stwierdzenie, że raczej Ty :mrgreen:

To ja też sobie zapalę świeczkę. Mam tylko perfumowane paskudztwo, ale za to będzie mi żurawinami pachniało w pokoju. Tak przynajmniej jest na opakowaniu napisane, a ja uwielbiam ten zapach świeczek ;) Czy to naprawdę żurawina czy nie :)

A co mnie dzisiaj wkurzyło? Klientka. Pół godziny doradzania, wybierania, mierzenia i nic.

Aha, no i mój narzeczony. Mój eks-narzeczony :evil: :mrgreen: :evil:

PostNapisane: 16 stycznia 2007, o 21:08
przez Ixolite
W temacie... 3 zaliczenia jednego dnia... bardzo męczącego dnia, a potem bardzo upierdliwy wieczór. Właściwie powinienem jeszcze popracować, ale raczej pójdę spać.

PostNapisane: 16 stycznia 2007, o 22:34
przez lokje
Kasiek20 napisał(a):Kochana nie jak husky tylko jak alaskan malamute. Wiem bo mam. Miałam 9 małych i wiem co to znaczy. Jak chcesz to sobie obejrzyj moją sforkę:

http://malamut-aga.atspace.com/galeria.html

Piękne :D Obejrzałam szczeniaki, zaczęłam ojejczeć :lol: Alaskana widziałam kiedyś, ale nie wył ( acz wierzę na słowo), za to miałam pod opieką husky i takie odgłosy wydawał. Swoją drogą, to był pies szkolony w obcym języku, czytałam komendy z kartki... sąsiedzi umierali ze śmiechu.

Aha, no i mój narzeczony. Mój eks-narzeczony :evil: :mrgreen: :evil:

Taka ich, eksowa, natura ;)

Mnie dzisiaj zdenerwowały rachunki- takie duże jakoś przyszły.

PostNapisane: 16 stycznia 2007, o 22:48
przez Kasiek20
Słodkie, nie? Szczególnie ten z zieloną kokardką. To był "mój". Był najsłabszy, na początku nie umiał jeść, reszta go odganiała i wszyscy go spisali na straty a ja się uparłam i go pilnowałam. Potem wyjechałam na tydzień a jak wróciłam to zielony był największy. I do dziś jest. Piękny. Husky potrafią być bardzo złośliwe. I wredne. Za to moje- można je ciągnąć za ogon i za uszy. Nic nie zrobią.

Dobra, żeby było w temacie- to wkurzyła mnie jeszcze siostra. Zgoniła mnie z kompa. A wszystko przez mawete!