Re: Co Cię dzisiaj wkurzyło...
Napisane: 20 lipca 2014, o 22:01
Że się wkurzyłam, to mało powiedziane.
Miałam Przyjaciela. Jaśka poznałam w liceum, się zakumplowaliśmy, p[otem jakoś to poszło i przerodziło się w przyjaźń.... W ten specyficzny typ przyjaźni, gdzie można się lata nie widzieć, wieki nie kontaktować przez brak czasu a i tak się rozmawia o drobnostkach jakby się widziało zaledwie wczoraj. Jasiek podtrzymywał mnie na duchu, ja Jego. Któreś do któregoś mogło zawsze zadzwonić o każdej godzinie i się wyżalić. Raz poprosiłam o przytulenie i mimo 40 km odległości przyjechał :-)
Jaś ożenił się zaraz po Świętach Wielkiej Nocy. W ramach prezentu wykonywałam Im dekoracje kwiatowe.
Jasiek zadzwonił pół godziny temu żeby pogadać, bo Ewka (żona) jest strasznie drażliwa ostatnio. I zazdrosna o mnie.
Okazało się, że Ewcia ZABRONIŁA mu kontaktów ze mną i z częścią jego znajomych. W trybie"albo oni/ona albo ja!"
Właśnie zadzwoniła Ewcia, że "masz się z Jankiem nie kontaktować bo sobie tego nie życzę". Jak można być taką zołzą? Zabronić teoretycznemu ukochanemu kontaktów ze znajomymi?
Biedny Jaś... Szkoda chłopa...
Miałam Przyjaciela. Jaśka poznałam w liceum, się zakumplowaliśmy, p[otem jakoś to poszło i przerodziło się w przyjaźń.... W ten specyficzny typ przyjaźni, gdzie można się lata nie widzieć, wieki nie kontaktować przez brak czasu a i tak się rozmawia o drobnostkach jakby się widziało zaledwie wczoraj. Jasiek podtrzymywał mnie na duchu, ja Jego. Któreś do któregoś mogło zawsze zadzwonić o każdej godzinie i się wyżalić. Raz poprosiłam o przytulenie i mimo 40 km odległości przyjechał :-)
Jaś ożenił się zaraz po Świętach Wielkiej Nocy. W ramach prezentu wykonywałam Im dekoracje kwiatowe.
Jasiek zadzwonił pół godziny temu żeby pogadać, bo Ewka (żona) jest strasznie drażliwa ostatnio. I zazdrosna o mnie.
Okazało się, że Ewcia ZABRONIŁA mu kontaktów ze mną i z częścią jego znajomych. W trybie"albo oni/ona albo ja!"
Właśnie zadzwoniła Ewcia, że "masz się z Jankiem nie kontaktować bo sobie tego nie życzę". Jak można być taką zołzą? Zabronić teoretycznemu ukochanemu kontaktów ze znajomymi?
Biedny Jaś... Szkoda chłopa...