Mam wśród znajomych transseksualistę, zadeklarowaną lesbijkę, kilka osób biseksualnych. Osobiście chyba geja nie znam żadnego (a przynajmniej takiego, który by mi się wprost tak zadeklarował, tudzież z szafy wylazł). Ale jakby się pojawił, to by mi to nie robiło różnicy - dopóki nie usiłowałby ze swoim partnerem uprawiać seksu na moich oczach i byłby po prostu normalnym człowiekiem (ale, ten sam warunek dotyczy osób hetero - nie mam ochoty oglądać pary znajomych migdalących się przed moimi oczami). A nie, cofam, znałam jednego kiedyś, ale on był porypany nie dlatego, że był gejem, tylko że po prostu był porypany.
Jednym z punktów zapalnych jest literatura, fan fiction, w postaci slashu (czyli męsko-męskie związki). Istnieje też femmeslash (ale go pomińmy dla rozważań głównych). I, jak powiedziałam głośno, że książki/tekstu nie rzucę, jeśli slash w niej znajdę, ale fakt zawierania w sobie slashu nie jest głównym kryterium wyboru fan fika, czy książki wydanej na papierze, i nie będę czytać tekstu X tylko dlatego, że slash zawiera. I to jest już wg. nich homofobia...
Nie mogę nie traktować zdania "forum jest homofobiczne" jako odnoszącego się do czegoś gdzieś poza mną, ale trudno żeby nie - jestem częścią tego forum, jestem tam na bora szumiącego i liściastego moderatorem od lat czterech, a użytkownikiem od sześciu, i takie zdania mnie bolą, jakby dotyczyły mnie, mimo że wcale nie dotyczą, bo dla mnie konkretnie nie są prawdziwe.
To już kolejna edycja tej kłótni, i za każdym razem mam taki straszliwy opad łap. Opad łap, cycków też (choć to niezdrowe i nieestetyczne), bo co edycję, to z nimi jest gorzej, bardziej fanatycznie. I nawet moja tolerancja na ludzi przestaje obejmować taki fanatyzm
Skończyło się na tym, że mam za tydzień wolną chatę, i nawet nie mam kogo z miejscowych zaprosić do domu na piwo/wino/ploty. Bo z racji różnych akcji wewnątrz środowiska (sporo właśnie w oparciu o konflikty na tle homoseksualistów i tego transseksualisty, plus przypadek jednego kolesia w wieku Marcina, romansującego z ledwie legalną nastolatką, i teraz znów kolejna akcja na tle homoseksualistów, straciłam rachubę która) przez te lata znajomi z mojego kawałka fandomu się podzielili na grupki i grupeczki, w rezultacie 99% moich dobrych znajomych i przyjaciół mieszka na drugim końcu Polski - Wrocław, Wrocław, Katowice, Gdańsk...
Ot, takie smutne rozważania z okazji świąt. Nie, na co dzień nie smęcę aż tak, po prostu mi się przelało