Szaleńcy Zone

przez **MARTIN ANN DRIMM** » 23 września 2007, o 16:29

Spacery są zdrowe. Pisanie jest zdrowe. Życie jest zdrowe. Dopóki żyjemy, a potem, jak już nie żyjemy, nie ma nas, więc na pewno nie jesteśmy chorzy. Ergo - przez całe życie jesteśmy skrajnie zdrowi.

przez **olivier** » 23 września 2007, o 16:43

zycie jest zdrowe?
a podobno to choroba, przenoszona droga plciowa, smiertelna w 100 %

przez **Agnieszka** » 23 września 2007, o 19:03

Marcin Przybyłek napisał(a):Spacery są zdrowe. Pisanie jest zdrowe. Życie jest zdrowe.

Ekhm... co do spacerów - zgadzam się. Właśnie wróciłam z okolic Puszczy Kampinoskiej. Grzyby po drodze zostawiłam u teściowej bo lubię zbierać ale gotować nie...

. W lesie mi się podobało i być może jestem odrobinę zdrowsza... jutro w biurze na pewno mi przejdzie i znów poczuje się zmęczona życiem...

Pisanie - nie wiem. Życie - nie jestem pewna. Moje nie zawsze jest zdrowe...

Marcin Przybyłek napisał(a):Dopóki żyjemy, a potem, jak już nie żyjemy, nie ma nas, więc na pewno nie jesteśmy chorzy. Ergo - przez całe życie jesteśmy skrajnie zdrowi.

A tu składam protest! Jak to? Jak nie żyjemy to nas nie ma? Ja mam ambicje być wiecznie! Żywa czy nie!!! A tu się dowiaduję, że nas nie ma... Masz ci los :cry:

No a już to, że przez całe życie jesteśmy skrajnie zdrowi... :shock:

To nie o mnie...

przez **MARTIN ANN DRIMM** » 24 września 2007, o 09:38

Masz rację, Agnieszko. Chmurka subkwantowa, czyli nasza dusza, po opuszczeniu ciała żyje nadal w świecie równoległym, czyli "tam, ale tu". Czyli żyje zdrowo i wiecznie. Problem polega na kwestii, kiedy powstała? Gdy kształtował się układ nerwowy?

przez **olivier** » 24 września 2007, o 19:39

a moze nie "powstala", ale "powstawala" ?
... tak, jak ziarnko piasku, ktore zlepi sie z innym ziarnkiem... to nadal tylko ziarnko piasku. potem przyklei sie trzecie i czwarte i czterytysiaceczterdziesteczwarte i juz jest z tego maly kamyczek... a przy czterdziestu tysiacach juz spory kamyk...

kiedy ziarnka piasku przestaja byc piaskiem i staja sie kamieniem?
kiedy komorki embriona przestaja byc komorkami i staja sie istota ludzka?
kiedy impuls elektryczny przestaje byc impulsem i staje sie mysla, uczuciem, marzeniem...?

to sa pytania, na ktore nigdy nie udzieli nam odpowiedzi zadna nauka. na szczescie....

przez **Agnieszka** » 24 września 2007, o 20:48

Hmmm.... o tym impulsie to na pewno coś Marcin wie. Ja to czuję... a jak coś czuję, to wiem

.

A teraz, czując nagły przypływ energii uranicznej (dla niewtajemniczonych - Uran odpowiada za działania nagłe i niespodziewane...) :

Marcin Przybyłek w dniu 27.12.2006 napisał(a):Agnieszko, może kiedyś to gadanie powtórzę. Specjalnie dla Ciebie

To kiedy? Będę pytać o impuls elektryczny...

:mrgreen:

przez **MARTIN ANN DRIMM** » 25 września 2007, o 08:45

A z czym związane było to gadanie? Powiedz, przypomnij, to się nastawię

przez **Agnieszka** » 25 września 2007, o 18:15

Ba. To bym właśnie chciała wiedzieć. I przeżyć (o czym wspominałam wcześniej). Wiem tylko, że rzecz była o mózgu... i ten impuls elektryczny mi o tym przypomniał.

A teraz serio: z tym "kiedy" to oczywiście żart (podobnie jak wszystkie moje "kiedy" na forum

). Wiem przecież jak bardzo zajęty jesteś Marcinie i nawet mi przez myśl nie przemyka absorbowanie Twojej uwagi do czegokolwiek innego poza III tomem Sagi o Gamedeku i jego kobietach

.

"Ty się Marcinku niczym nie przejmuj, tylko pisz."

.

Ale jestem skonana po pracy. To istne szaleństwo poświęcać tyle godzin na pracę biurową... Nie dziwne, że na koniec dnia szukam swojego miejsca w tym temacie...
Wszędzie widzę biuro... wszędzie widzę maile służbowe... wszędzie odczuwam biurową nudę... cały czas czuję smak biurowej kawy...

przez **Ixolite** » 5 grudnia 2007, o 18:43

Pytanko: w którą stronę obraca się figurka? :mrgreen:

przez **Lafcadio** » 5 grudnia 2007, o 20:00

Zgodnie ze wskazówkami zegara

przez **Ixolite** » 5 grudnia 2007, o 20:16

Jesteś aby pewien, hmm?

przez **Lafcadio** » 5 grudnia 2007, o 20:39

Pewien nie, ale tak to wygląda ;]

przez **MARTIN ANN DRIMM** » 6 grudnia 2007, o 10:25

Przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Doskonała zagadka, Ixi ;). Spójrz na Cień, Laf. Pierwszy odruch jest taki, żeby postrzegać figurę "stabilnie", czyli jej ruch powinien być równoważony. Dlatego wydaje się, że obraca się zgodnie z ruchem wskazówek. Dopiero obserwacja cienia pokazuje, że jest odwrotnie. I wtedy okazuje się, że figura jest niestabilna, czyli wychylona tak, jakby "ciągnęła" za sobą nogę.

Więcej takich zagadek! :cheers:

przez **Ixolite** » 6 grudnia 2007, o 10:42

Mhyhyhyhy, przypatrz się Marcinie uważniej :clown:

przez **MARTIN ANN DRIMM** » 6 grudnia 2007, o 11:19

Cień wysuniętej nogi powinien się pojawiać, gdy ta noga jest dalej od obserwatora i powinien znikać za dolną krawędzią, gdy noga jest bliżej. Cień kreśli półkole w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara i zachowuje się tak, jak opisałem. Jeśli tak nie jest, to jestem za gupi na tę zagadkę... :shock:

Inna sprawa to to, że w ogóle jest coś dziwnego w tej figurze, bo cień nie powinien się w ogóle tak zachowywać. Powinien być dalej od "pionowej" nogi, a jest wciąż wyżej.

Założeniem, które mi towarzyszy jest to, że figura ta jest proporcjonalna. Tymczasem może to być jakiś potworek, który sprawia tylko takie wrażenie.

Wydaje się, że podłoga jest nachylona... podłoga opada w dal. Z tego może wynikać, że jednak obraca się zgodnie z ruchem wskazówek, bo odbicia nogi położonej wyżej nie widać.

Znowu ciekawa sprawa: nieme założenie jest takie, że podłoga jest płaska. Tutaj nie jest.

Werdykt - zgodnie z ruchem wskazówek :ninja:

Szaleńcy Zone

Kto przegląda forum